65 Sean Williams, Dix Shane Heretyk Mocy I Ruiny Imperium 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

WÄ…tki

  • Index
  • Cathy Williams Caribbean Desire [HP 1502, MB 3
  • Charles Williams All Hallows' Eve (v5.0) (epub)
  • Anne Perry [William Monk 10] The Twisted
  • Charles Williams A Touch of Death (Mix Yourself
  • William Tenn Ludzki Punkt Widzenia
  • Attyla bicz bozy William Dietrich(2)
  • Bates William H Naturalne leczenie wzroku bez o
  • Carole Mortimer The Yuletide Engagement
  • Pielgrzym Paulo Coelho
  • Berthold, Will Prinz Albrecht Strasse
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • docucrime.xlx.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie móg³ siê oburzaæ na Chissankê, która poprostu stara siê jak najlepiej wykonywaæ swoje obowi¹zki.Pocz¹tkowo celemwyprawy Eskadry Chissów by³o chyba tylko zapo­znanie siê z rozwojem sytuacji wgalaktyce, ale zajego namow¹piloci przy³¹czyli siê do wojny przeciwko YuuzhanYongom.Wymian¹ in­formacji i negocjacjami powinno siê zajmowaæ dowództwoChissañ­skiej Ekspansyjnej Floty Obronnej.Z drugiej strony jednak nie móg³ z czystym sumieniem pozwoliæ, ¿eby wujek,ciotka i brat bliŸniak Jainy lecieli na oœlep.Mogliby zna­leŸæ siê wniebezpiecznej sytuacji.Mieli przyjazne zamiary, a z ich celami Jag bez trudumóg³ siê uto¿samiæ.Bardzo chcia³by udzieliæ im wszelkich mo¿liwych informacji,nawet gdyby to mia³o oznaczaæ z³a­manie przysiêgi, jak¹ z³o¿y³ Chissom przedodlotem na tê wyprawê.Nie wiedzia³, co by pomyœla³ o tym jego ojciec.Baron by³ tak¿e istot¹ ludzk¹,ale uto¿samia³ siê z cywilizacj¹ Chissów, podobnie jak ona z nim, bezjakichkolwiek zastrze¿eñ.Je¿eli jego ojciec naprawdê kontaktowa³ siê zma³¿eñstwem Skywalkerów, to Jag raczej nie zdo­³a³by przekazaæ im wa¿nychinformacji, których jeszcze nie znali.Z dru­giej strony Skywalkerowie moglitylko staraæ siê robiæ wra¿enie, ¿e o wszystkim dowiedzieli siê od jego ojca.Pewnie chcieli siê przeko­naæ, co odpowie.Jag bardzo ¿a³owa³, ¿e nie mo¿ezapytaæ ojca, o co tu chodzi; zosta³oby to poczytane za oznakê s³aboœci.Naw³asn¹ rêkê podj¹³ decyzjê o pozostawieniu Eskadry Chissów w przestworzachGalaktycznego Sojuszu i sam musia³ teraz stawiaæ czo³o konsekwen­cjom tamtejdecyzji.Mia³ nadziejê, ¿e kiedy jego ojciec siê dowie, jak sobie poczyna³,bêdzie z niego dumny.95Chodzi³o jednak o coœ wiêcej.Sytuacja wojskowa by³a zbyt skom­plikowana, ¿ebyjedna osoba zdo³a³a sobie poradziæ z rozwi¹zaniem tego problemu.Jag chcia³,¿eby w³¹czy³ siê w to tak¿e jego rz¹d; mia³ nadziejê, ¿e mistrz Skywalkerpotrafi sobie zapewniæ pomoc i wspó³­pracê ze strony przedstawicielichissañskiej w³adzy.Wzruszy³ ramionami i pomyœla³, ¿e w obecnej chwili i tak nic na to nie poradzi.Usiad³ obok zastêpczyni, ¿eby uzgodniæ szczegó³y spraw do za³atwienia ikolejnoœæ dy¿urów na kilka najbli¿szych tygodni.Eprill mia³a pozostaæ naKa³amarze i przej¹æ dowodzenie nad licz¹c¹ sze­œcioro pilotów Eskadr¹ Chissów.Je¿eli uwzglêdniæ tak¿e nieco wcze­œniej wyszkolonych nowicjuszy, powinno towystarczyæ; w tym sk³a­dzie mogli dzia³aæ jako niezale¿na jednostka.Jag rozumia³, ¿e Eprill jest równie zmêczona jak on, wiedzia³ jed­nak, ¿eobrazi³by j¹, gdyby jej nie pozwoli³ siê wykazaæ.To mia³a byæ jej pierwszaokazja udowodnienia, ¿e potrafi dowodziæ Eskadr¹ Chis­sów podczas walki, a nietylko wykonywaæ jego rozkazy.Popatrzy³ na jej nienagannie odprasowany mundur,idealnie proste plecy i czarne w³osy zwi¹zane mocno z ty³u g³owy, jak wymaga³yprzepisy chissañ­skiego regulaminu.Tak, Eprill w pe³ni zas³uguje na tak¹okazjê.Mog­³a stanowiæ wzór chissañskiego oficera.Prawdê mówi¹c, przypomina³a mu przyjació³kê z czasów dzie­ciñstwa - Shawnkyr,która po zakoñczeniu bitwy o Ebaq Dziewiêæ powróci³a do przestworzy Chissów.Shawnkyr by³a prawie uosobie­niem idea³u pilotki, oficera i Chissanki.To ztak¹ osob¹ powinien siê zwi¹zaæ na resztê ¿ycia.w³aœnie z ni¹, a nie zkobiet¹ pokroju Jainy Solo - upart¹ i nieustêpliw¹ córk¹ dwojga ludzi œwiadomiei jawnie gardz¹cych wojskow¹ dyscyplin¹.Jag zna³ Shawnkyr od czasu zwy­ciêstwanad rabusiami, odniesionego jeszcze kiedy oboje studiowali w chissañskiejakademii.Tymczasem Jainê pozna³ zaledwie przed kil­koma laty.Shawnkyrdoskonale rozumia³a i szanowa³a hierarchiê woj­skow¹; Jaina cieszy³a siêw¹tpliw¹ opini¹ zagorza³ej indywidualistki.S³ucha³a rozkazów, tylko kiedy by³aabsolutnie przekonana, ¿e nie s¹ sprzeczne z jej moralnymi zasadami.Jag niewyobra¿a³ sobie dwóch osób bardziej ró¿ni¹cych siê od siebie.Nie mia³ w dodatku pojêcia, co o Jainie pomyœleliby cz³onkowie jego rodziny.Zwa¿ywszy na jej przesz³oœæ i pochodzenie, mo¿e zaak­ceptowaliby j ¹ bezsprzeciwu.a mo¿e nie.Gdyby im siê nie spodoba­³a, jaki wp³yw wywar³oby tona jego pozycjê w spo³eczeñstwie Chis­sów? Czy ziomkowie nie mieliby mu za z³e,¿e wybrank¹jego serca zosta³a obca osoba? Nie by³ pewien, na co by siêzdecydowa³, gdyby96musia³ wybieraæ miêdzy Jain¹ a pozostaniem poœród Chissów.Zazdro­œci³ Luke'owibardziej, ni¿ umia³ wyraziæ s³owami; z ca³ego serca prag­n¹³ znów zobaczyæ trzyksiê¿yce Csillii.Czyjego serce nie krwawi³o­by bardziej, gdyby polecia³ tambez Jainy? Nie wiedzia³ i nie chcia³ wiedzieæ.Hej, Jagu!Hm? - zapyta³, wyrwany z zamyœlenia.- Och, bardzo przepra­szam, Eprill.Myœla³em o czymœ innym.Zauwa¿y³am.- W jej g³osie brzmia³a nuta dezaprobaty.- Pyta­³am, czy uwa¿asz,¿e Sumichan powinna polecieæ z tob¹, czy wola³­byœ, aby.zosta³a tu i æwiczy³apod moim okiem wykonywanie manew­rów.Jag westchn¹³.Ostatnio wszystkie jego myœli obraca³y siê wokó³ Jainy.W¹tpi³,czy w jakiœ sposób zdo³a³by j¹ stamt¹d usun¹æ.- Mo¿e lecieæ ze mn¹- powiedzia³.- Musi mieæ wiêcej czasu na æwiczenia, a tam,dok¹d lecimy, z pewnoœci¹ bêdziemy go mieli coniemiara.A mo¿e wrêcz przeciwnie, pomyœla³.Znaj¹c talent rodziny Solo do wpadania wtarapaty.Przez kilka ostatnich lat dowiedziano siê wielu rzeczy o niewier­nych, którzyzamieszkiwali galaktykê obiecan¹ przez bogów Yuuzhan Yongom.W gromadzeniu iinterpretowaniu tych informacji Nom Anor odegra³ wa¿n¹ rolê, uwa¿a³ wiêc, ¿erozumie nieprzyjació³ lepiej ni¿ ktokolwiek inny.Nawet on nie potrafi³ jednakopanowaæ obrzydzenia na myœl o cywilizacji grzebi¹cej - i to nie raz, aletysi¹ce razy - natu­raln¹ powierzchniê planety pod niezliczonymi warstwamimartwego metalu i transpastali.Nic dziwnego, ¿e pod powierzchni¹ nie mog³oprze¿yæ nic bardziej upartego ni¿ mchy ani wiêkszego ni¿ gryzonie,Yuuzhan'tar nie zalicza³a siê do planet, które by³y egzekutor wy­bra³by dopodboju [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © ZadurzyÅ‚em siÄ™ w Percym - wyrzuciÅ‚ z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL