Anderson Kevin J Star Wars Opowiesci lowcow nagrod 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

WÄ…tki

  • Index
  • Caroline Anderson Risk of a Lifetime [HMED 656] (
  • Caroline Anderson Mother of the Bride [HR 4169, M
  • Caroline Anderson Christmas Eve Baby (epub)
  • Bajki Andersen Hans Christian
  • Basnie Ch.H.Andersen
  • Wolter Tak Toczy Sie Swiatek (2)
  • Clark Higgins Mary Smierc wsrod roz
  • Charles Sheffield Georgia on My Mind
  • Antologia Oblicza sprawiedliwo ci
  • Cook Octobers Baby
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mentosik95.opx.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kapsu³a numer jeden w gotowoœci - powiedzia³a g³oœno.- To samo tutaj - powiedzia³ ktoœ od kapsu³y numer dwa.- Trzecia te¿ w porz¹dku.Znowu wymienili spojrzenia.Nikt nie wiedzia³, jak przejœæ do naj­wa¿niejszego:jak wy³oniæ tych, którzy otrzymaj¹ szansê.Toryn by³a najwy¿sza stopniem iwiedzia³a, ¿e ten obowi¹zek spoczywa na niej.¯e wszyscy tego od niejoczekuj¹.- Na pok³adzie numer jeden naliczy³am szeœædziesiêciu siedmiu ocala³ych -powiedzia³a.- Nie wiem, ilu prze¿y³o na drugim, ale s³y­sza³am dobiegaj¹cestamt¹d g³osy, wiêc tam te¿ ktoœ jest.Do tego dochodzi³a jeszcze ich ósemka, co dawa³o ponad siedem­dziesi¹t piêæosób.A kapsu³y mog³y zabraæ tylko osiemnaœcie.I na dodatek wcale nie gwarantowa³y ocalenia.Jeœli wróc¹ na Hoth, przyjdzie im przetrwaæ bez wyposa¿enia i za­pasów wskrajnie trudnym œrodowisku, walczyæ z poluj¹cymi na nich wampami, wymykaæ siêimperialnym patrolom.O ile w ogóle dotr¹ na Hoth.Imperialni mogli przecie¿ zestrzeliæ kapsu³y ju¿ na orbicie.- Czy bitwa jeszcze trwa, czy ju¿ siê skoñczy³a? - spyta³a Toryn.Nikt niewiedzia³.- Rozdzielmy siê - zaproponowa³a.- Poszukajmy iluminatorów z obu burt irozejrzyjmy siê.Spotkamy siê tutaj za dziesiêæ standardo­wych minut.Przez dziesiêæ minut wrak obróci³ siê dwa razy.Mieli doœæ czasu, by zlustrowaæokoliczn¹ przestrzeñ.Wszyscy ruszyli na poszukiwanie kabin z iluminatorami.Toryn cofnê³a siê dodrzwi w grodzi.Z³apa³a za komlink i wywo³a³a androida z ni¿szego poziomu.- Mówi Toryn Farr.Uzyska³eœ ju¿ odpowiedzi na moje pytania?- Dane o mo¿liwoœci dalszych ataków, ca³kowitej liczbie rozbit­ków, zapasachpowietrza i kursie statku pozostaj¹ nieosi¹galne.- Masz po³¹czenie z jakimkolwiek sprawnym zewnêtrznym czujnikiem?- Nie.- A masz jakikolwiek dostêp do danych o zapasach powietrza?- Nie.S¹dz¹c po ciszy, system wentylacyjny nie dzia³a³.Nie dzia³a³y za­tem te¿ pompyuzupe³niaj¹ce zasoby tlenu.- Jeœli przyjmiemy, ¿e rozbitków jest stu, to na jak d³ugo starczy­³oby impowietrza w niezniszczonym statku?- Na cztery przecinek trzydzieœci osiem setnych standardowych godzin.- Ile czasu minê³o od chwili ataku?- Jeden przecinek dwadzieœcia dziewiêæ setnych godziny.To dawa³o jeszcze oko³otrzech godzin.- Na pok³adzie pierwszym naliczy³am szeœædziesiêciu siedmiu ¿y­wych.Tutaj jestnas oœmioro.Pewna liczba ludzi jest te¿ na pok³adzie drugim.WeŸ te dane poduwag¹ przy przysz³ych obliczeniach.W widocznym przez iluminator wycinku przestrzeni % dostrzega³a ¿adnych oznakwalki.Brak³o ogników wystrza³Ã³w czy eksplozji, ¿adne cie­nie nie przemyka³y natle gwiazd ani tarczy planety.Ca³kiem jakby bitwa tylko siê im przyœni³a.Wca³ym systemie zdawa³ siê panowaæ spokój.Chocia¿.Toryn zacisnê³a d³onie na uchwytach drzwi i wbi³a oczy w pró¿niê.W polu widzenia pojawi³y siê jakieœ œwiat³a.Porusza³y siê w trzechskupiskach.To by³y wraki.Wraki rebelianckich jednostek z jarz¹cymi siê tu i ówdzieiluminatorami.Dryfowa³y razem nieregularn¹ smug¹ przez pró¿niê.Na ich pok³adach te¿ na pewno byli jacyœ rozbitkowie.Toryn ubo­lewa³a, ¿e niezdo³a im pomóc.Mo¿e chocia¿ oni sami staraj¹ siê coœ robiæ.Gdy wraki zniknê³y, w mroku pojawi³o siê jaœniejsze œwiat³o któ­re wyraŸnieros³o.To by³ statek z w³asnym napêdem.Imperialny gwiezdny niszczyciel.Przeciwnik wzi¹³ siê do przeszukiwania pobojowiska.Po paru chwilachprzyci¹gn¹³ do siebie pierwszy wrak, by zabraæ z niego roz­bitków, androidy,przydatne informacje.Niebawem zajmie siê i nimi.Toryn wróci³a pospiesznie do hangaru z kapsu³ami gdzie spotka³a pozosta³ych.Niektórzy tak¿e widzieli wraki, chocia¿ ró¿nie szacowali ich liczbê - odtrzech, jak Toryn, po czternaœcie, a mo¿e nawet i wiê­cej.Gwiezdny niszczycielte¿ nie umkn¹³ ich uwagi.- Jeœli siê pospieszymy, zd¹¿ymy odpaliæ kapsu³y, zanim siê do nas zbli¿¹ -powiedzia³a Toryn.- Jak d³ugo bêd¹ zajêci innymi wraka­mi, tak d³ugo zostaniepiêædziesi¹t procent szans, ¿e kapsu³om uda siê dotrzeæ na Hoth.- Powinniœmy wys³aæ tych w najlepszym stanie - zaproponowa³ ktoœ.- Chorzy aniranni nie przetrwaj¹ tam, na dole.- To prawda, w ka¿dej grupie musi byæ ktoœ w pe³ni sprawny - powiedzia³a Toryn [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © ZadurzyÅ‚em siÄ™ w Percym - wyrzuciÅ‚ z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL