Boy Zelenski Tadeusz Plotka o 'Weselu' Wyspianskiego 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

Wątki

  • Index
  • Barbara Elsborg Summer Girl, Winter Boy [EC Bre
  • Binek Tadeusz Wspomnienia 1930 1980(1)
  • Country Boy robcub32@yahoo.com
  • Boy Zelenski slowka zbior 1 [WolneLek]
  • Boy Zelenski Tadeusz Slowka Kilka slow o piosence
  • Tadeusz Boy Zelenski Slowka
  • Castaneda Carlos Aktywna strona nieskonczonosci
  • Bonelli, Florencia Dem Winde versprochen
  • Blake Crouch Desert Places, a Novel of Terro
  • Castaneda, Carlos Das Feuer von Innen
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • modologia.keep.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciał­bym jesz­cze do­dać kil­ka słów o hi­sto­rii We­se­la na sce­nie.Utwór ten był czymś tak no­wym, tak od­bie­ga­ją­cym od wszyst­kie­go, co by­ło, tak bez­ce­re­mo­nial­nie wcią­ga­ją­cym lo­kal­ną i ak­tu­al­ną aneg­do­tę w swą bu­do­wę, iż nic dziw­ne­go, że w pierw­szej chwi­li wy­wo­łał osłu­pie­nie.Fak­tem jest (i dość na­tu­ral­nym), że nikt przed pre­mie­rą We­se­la nie zda­wał so­bie spra­wy z je­go do­nio­sło­ści ar­ty­stycz­nej i ide­owej.Bądź co bądź, wiel­ką za­słu­gą ów­cze­sne­go dy­rek­to­ra kra­kow­skie­go te­atru Jó­ze­fa Ko­tar­biń­skie­go jest, iż bez wa­ha­nia przy­jął do gra­nia ten utwór.Je­stem prze­ko­na­ny, że ni­g­dzie na świe­cie sztu­ka tak od­bie­ga­ją­ca od wszyst­kich pra­wi­deł i kon­wen­cji te­atral­nych, nie mo­gła­by się po­ja­wić od ra­zu na ofi­cjal­nej sce­nie.Toć ta­kie „kla­sycz­ne” sztu­ki, jak Be­cque’a i Por­to­ri­che’a, mu­sia­ły za­czy­nać od wol­nej sce­ny An­to­ine’a.Pró­by w te­atrze szły jak­by po omac­ku, tym bar­dziej, że Wy­spiań­ski od­ma­wiał za­zwy­czaj wszel­kich ko­men­ta­rzy dla wy­ja­śnie­nia swych my­śli i za­mia­rów.Ten i ów ak­tor zwra­cał ro­lę, mó­wiąc, że w ta­kim „bzdur­stwie” grać nie bę­dzie.I po­ezja, wraz z in­tu­icją ar­ty­stów, do­ka­za­ła te­go cu­du, że ci sa­mi ak­to­rzy gra­li zna­ko­mi­cie, z od­czu­ciem i za­pa­łem, któ­re ro­sły z każ­dym przed­sta­wie­niem.Co wię­cej, od te­go pierw­sze­go kra­kow­skie­go przed­sta­wie­nia, wie­le ról sta­ło się pro­to­ty­pem, wska­zu­ją­cym wła­ści­wy styl.Pu­blicz­ność by­ła oszo­ło­mio­na, zdez­o­rien­to­wa­na.Na pierw­szy plan wy­su­wał się ele­ment „plot­ki” w We­se­lu, ele­ment „nie­tak­tu” to­wa­rzy­skie­go.Wło­dzi­mierz Tet­ma­jer i Ry­del na­pi­sa­li do Wy­spiań­skie­go li­sty z wy­mów­ka­mi.Nie­wie­le w pierw­szej chwi­li do­po­mo­gła pu­blicz­no­ści kry­ty­ka.Je­den z re­cen­zen­tów wy­bit­ne­go kra­kow­skie­go pi­sma na­pi­sał, że „my­ślą prze­wod­nią tej sztucz­ki jest za­chę­cić in­te­li­gen­cję, aby się zbli­ża­ła da lu­du, a choć nie brak przy tym ma­łych dy­so­nan­sów, ale ca­łość się koń­czy po­god­nie we­so­łym obe­rkiem”.Do­pie­ro kry­tyk „Cza­su”, Ru­dolf Sta­rzew­ski, sze­re­giem głę­bo­kich i świet­nych fe­lie­to­nów pod­dał ton, w ja­kim na­le­ża­ło pi­sać o We­se­lu.Od­tąd po­wo­dze­nie i zna­cze­nie We­se­la ro­sły la­wi­no­wo.Sta­ra ge­ne­ra­cja wpraw­dzie po­zo­sta­ła opor­na: sę­dzi­wy Sta­ni­sław Tar­now­ski (oże­nio­ny z Bra­nic­ką), po sce­nie z Het­ma­nem wy­szedł osten­ta­cyj­nie z lo­ży; póź­niej na­pi­sał i wy­dał, ści­śle ano­ni­mo­wo, pa­ro­dię We­se­la p.t.Czy­ściec Sło­wac­kie­go.Hen­ryk Sien­kie­wicz, wy­słu­chaw­szy We­se­la, oświad­czył, wy­cho­dząc z te­atru: „No, al­bo ja je­stem gra­fo­man, al­bo to jest gra­fo­man”.Po­tom­ność osą­dzi­ła, że ża­den z nich obu.Ale w młod­szym po­ko­le­niu za­pał był ogrom­ny.Moż­na to oce­nić z po­czwór­ne­go od­czy­tu, któ­ry się od­był w Kra­ko­wie w kil­ka ty­go­dni po pre­mie­rze We­se­la; da­li ko­lej­no swo­je im­pre­sje: Grzy­ma­ła-Sie­dlec­ki, wów­czas mło­do­cia­ny re­dak­tor „Mło­do­ści”, a w przy­szło­ści świet­ny i by­stry mo­no­gra­fi­sta Wy­spiań­skie­go: Kon­rad Ra­kow­ski, Edward Lesz­czyń­ski i Sta­ni­sław Lach (za któ­re­go czy­tał St.Sie­ro­sław­ski).Ten ostat­ni płód ra­bi­nac­kie­go umy­słu St.La­cha no­sił ty­tuł „Hi­po­kry­zja „We­se­la”, wy­wo­dził, iż głów­ną po­sta­cią sztu­ki jest „Nos” i okre­ślił to na­stę­pu­ją­cą de­fi­ni­cją: „Nos jest wy­kład­ni­kiem stro­ny od­wrot­nej”.Tak wcze­śnie te­dy za­czę­ła się mi­sja „wy­ja­śnia­ją­ce­go” za­ciem­nia­nia te­go cy­ta­ta­mi z We­se­la: we­dle po­wie­dze­nia ma­la­rza Sta­ni­sław­skie­go, „tak się ca­ły Kra­ków „roz­we­se­lił”, że, kie­dy za­wo­łać na do­roż­ka­rza, od­po­wia­da sło­wa­mi Cho­cho­ła: Kto mnie wo­łał, cze­go chciał”?Od te­go cza­su, jak wspo­mnia­łem, pi­sa­no o We­se­lu du­żo, i bar­dzo ucze­nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © Zadurzyłem się w Percym - wyrzucił z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL