paulo.coelho. .alchemik.(osloskop.net) 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

WÄ…tki

  • Index
  • ebooks.PL.Anna.B.Kisiel Lowczyc. .Wspolczesna.Gospodarka.Swiatowa.(osiol.NET).www!OSIOLEK!com
  • Bruce Sterling Islands in the Net (v5.0) (epub
  • Paulo Coelho Na brzegu rzeki Piedry usiadÅ‚am i pÅ‚akaÅ‚am (2)
  • Coelho, Paulo Der Sieger bleibt allein
  • Paulo Coelho Weronika postanawia umrzeć
  • Artmann, Natascha Der unbezwingbare Kaempfer
  • Bruekner Starozytna Litwa
  • Balucki Michal 250000
  • Odbudowanie PaÅ„stwa Roman Dmowski cz. I
  • Burroughs Edgar Rice LA .d zapomniany przez czas
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • okiemkrytyka.xlx.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlaczego wiêc nie spróbowaæ?"Poczu³ nagle niezwyk³¹ lekkoœæ w sercu.Za­wsze móg³ wróciæ do pasterstwa.Zawsze móg³ wróciæ do Sprzedawcy Kryszta³Ã³w.Mo¿e na œwie­cie by³o wieleukrytych skarbów, ale on mia³ po­wtarzaj¹cy siê sen i spotka³ króla.A to nieprzyda­rza siê ka¿demu.Kiedy wyszed³ z gospody, rozpiera³a go radoœæ.Przypomnia³ sobie, ¿e jeden zdostawców kryszta­³Ã³w sprowadza³ je z daleka karawanami, które przemierza³ypustyniê.Trzyma³ ci¹gle w d³oni Urim i Tumim, i dziêki tym dwóm kamykom zno­wupowraca³ na drogê do skarbu.„Stojê zawsze u boku rych, którzy tworz¹ swoj¹ W³asn¹ Legendê" - powiedzia³Stary Król.Nic go nie kosztowa³o zajœæ do sk³adu i dowie­dzieæ siê, czy do Piramid jestrzeczywiœcie tak da­leko.Anglik siedzia³ w budynku cuchn¹cym byd³em, potem i kurzem.Trudno nawet by³obynazwaæ to sk³adem - by³a to po prostu stajnia.- Poœwiêci³em ca³e ¿ycie, by wyl¹dowaæ w ta­kim miejscu - mówi³ sobie w duchu,kartkuj¹c nie­uwa¿nie jakiœ chemiczny poradnik.- Dziesiêæ lat wytê¿onychstudiów doprowadzi³o mnie do bydlê­cej obory!Ale trzeba by³o uparcie iœæ dalej.Nale¿y wie­rzyæ znakom.Ca³a jegoegzystencja, wszystkie ba­dania skupia³y siê wokó³ poszukiwania tego jedy­negojêzyka, jakim porozumiewa³ siê Wszech­œwiat.Zacz¹³ od esperanto, póŸniejwci¹gnê³y go tajniki religii, a na koniec zaj¹³ siê alchemi¹.Dzi­siaj nieŸleju¿ w³ada³ esperanto, rozumia³ œwietnie rozliczne doktryny religijne, aleci¹gle jeszcze nie sta³ siê alchemikiem.Na pewno uda³o mu siê od­kryæ wieleistotnych rzeczy.Jednak w swoich po­szukiwaniach dotar³ do punktu, w którymnie móg³ ju¿ posun¹æ siê ani kroku dalej.Od lat pró­bowa³ bezskuteczniezbli¿yæ siê do jakiegoœ alche­mika.Ale byli to dziwaczni osobnicy, którzymy­œleli jedynie o sobie i niemal nagminnie odmawia­li mu pomocy.Któ¿ móg³wiedzieæ, czy nie odkry­li tajemnicy Wielkiego Dzie³a, inaczej mówi¹c,Ka­mienia Filozoficznego - i dlatego w³aœnie ukryli siê za zas³on¹ ciszy?Poszukuj¹c na pró¿no Kamienia Filozoficzne­go, wydal ju¿ czêœæ maj¹tku, którypozostawi³ mu ojciec.Odwiedzi³ najwspanialsze biblioteki œwia­ta, naby³najistotniejsze i niezwykle rzadkie dzie³a dotycz¹ce alchemii.W jednym z nichprzeczyta³, ¿e wiele lat temu pewien s³ynny alchemik arabski od­wiedzi³ Europê.Mówiono o nim, ¿e mia³ ponad dwieœcie lat, a nawet, ¿e odkry³ KamieñFilozoficz­ny i Eliksir D³ugowiecznoœci.Ta historia mocno zafrapowa³awyobraŸniê Anglika.Ale pewnie po­zosta³aby jedynie czcz¹ legend¹, gdyby jedenz przyjació³, który dopiero co powróci³ z wyprawy archeologicznej na pustyniê,nie opowiedzia³ mu o pewnym Arabie obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami.- ¯yje on w oazie Fajum - powiedzia³ mu.-l ludzie powiadaj¹, ¿e ma dwieœcielat i potrafi przemieniæ w z³oto jakikolwiek pospolity metal.Na wieœæ o tym, Anglika ogarnê³o gor¹czkowe podniecenie.Natychmiast odwo³a³wszystkie wczeœniejsze zobowi¹zania, spakowa³ najwa¿niej­sze ksiêgi i otoznalaz³ siê tutaj, w tym sk³adzie, który przypomina³ stajniê.Tymczasem napodwó­rzu trwa³y przygotowania do wymarszu wielkiej karawany, która mia³aprzejœæ przez Saharê.A szlak tej karawany prowadzi³ w³aœnie przez Fajum.- Muszê koniecznie spotkaæ tego przeklêtego Alchemika - myœla³ Anglik.I smród byd³a sta³ siê ³atwiejszy do zniesienia.Jakiœ m³ody Arab, ob³adowany jak on pakun­kami, wszed³ do budynku i pozdrowi³Anglika.- Dok¹d siê wybierasz? - spyta³ od razu.- Na pustyniê - odrzek³ Anglik i wróci³ do swo­jej lektury.W tej chwili wcalenie mia³ ochoty na jak¹kolwiek rozmowê.Pragn¹³ bowiem u³o¿yæ so­bie w g³owiewszystko to, czego nauczy³ siê w ci¹­gu dziesiêciu lat, gdy¿ Alchemik zpewnoœci¹ wy­stawi na próbê jego wiedzê.M³ody Arab równie¿ siêgn¹³ po ksi¹¿kê i zacz¹³ czytaæ w swoim k¹cie.Ksi¹¿kanapisana by³a po hiszpañsku.- Có¿ za szczêœliwy zbieg okolicznoœci - pomyœla³Anglik.W³ada³ hiszpañskim lepiej ni¿ arabskim, i jeœli ten ch³opak wybiera³siê równie¿ do Fajum, bêdzie mia³ przynajmniej z kim poroz­mawiaæ, kiedy ju¿przestanie zajmowaæ siê wszyst­kimi istotnymi kwestiami.„To jednak zabawne - pomyœla³ m³odzieniec, próbuj¹c po raz kolejny przeczytaæopis pogrzebu, którym rozpoczyna³a siê opowieœæ.- Oto up³yn¹³ niemal rok odczasu, kiedy siêgn¹³em po te ksi¹¿­kê i ci¹gle nie udaje mi siê przebrn¹æ przeztych kil­ka stron".Choæ brakowa³o tu króla, który móg³by mu przerywaæ lekturê,nie by³ siê w stanie skupiæ.Nadal niczego nie postanowi³.Ale teraz zrozumia³nareszcie rzecz istotn¹ - postanowienia s¹ zaled­wie pocz¹tkiem.Kiedy cz³owiekpodejmuje ju¿ de­cyzjê, to trochê tak jakby skoczy³ w wartki stru­mieñ, któryporywa go w kierunku, o jakim mu siê nawet nie œni³o, w chwili gdy j¹podejmowa³.„Kiedy postanowi³em wyruszyæ na poszukiwa­nie skarbu, nawet nie przysz³o mi dog³owy, ¿e bê­dê kiedykolwiek pracowa³ w sklepie z kryszta³ami - pomyœla³,próbuj¹c przekonaæ sam siebie.- Po­dobnie rzecz siê ma z t¹ karawan¹,wprawdzie pasuje do decyzji, któr¹ podj¹³em, jednak jej szlak jest jedn¹ wielk¹niewiadom¹."Naprzeciw niego siedzia³ jakiœ cz³owiek z Euro­py, który równie¿ czyta³ksi¹¿kê.By³ doœæ gburowaty.Kiedy m³odzieniec wszed³ tu, tamten rzuci³ mupogardliwe spojrzenie.Mogliby staæ siê przy­jació³mi, ale Europejczyk przeci¹³sprawê krótko.M³ody cz³owiek zamkn¹³ ksi¹¿kê.Nie chcia³ w oczach tutejszych ludzi upodabniaæsiê w niczym do tego Europejczyka.Wyci¹gn¹³ z kieszeni dwa kamyki, Urim iTumim, i zacz¹³ siê nimi bawiæ.Cudzoziemiec wykrzykn¹³:- Ale¿ to Urim i Tumim!M³odzieniec schowa³ poœpiesznie kamyki do kieszeni.- One nie s¹ na sprzeda¿ - powiedzia³.- Niewiele s¹ zreszt¹ warte - rzek³ Anglik.– To tylko zwyk³e kryszta³y górskiei nic wiêcej.Na ziemi istniej¹ tysi¹ce takich kryszta³Ã³w, ale dla tego kto jezna, s¹ to Urim i Tumim.Nie przypuszcza³em, ¿e mo¿na je spotkaæ w tej czêœciœwiata.- Dosta³em je w darze od pewnego króla - po­wiedzia³ m³odzieniec.Cudzoziemca jakby zamurowa³o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © ZadurzyÅ‚em siÄ™ w Percym - wyrzuciÅ‚ z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL