Stephen King Strefa œmierci 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

WÄ…tki

  • Index
  • Baldacci David Sean King & Mi Krytyczny moment(1)
  • Charles King Tonio Son of the Sierras (epub)
  • Arthas Rise of the Lich King Christie Golden
  • Charles King Marions Faith (epub)
  • Charles King An Apache Princess (epub)
  • Serge Kahili King Szaman miejski (2)
  • Cornwell, Bernard Das brennende Land
  • Clive Cussler Skarb
  • Cassandra Clare 01 Mechaniczny Aniol
  • Jrr Tolkien Wyprawa (2 z 2) (6)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anecik.pev.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Elliman zesztywnia³, a póŸniej rozluŸni³ siê i rozeœmia³.Mi­mo brudu, niemaldotykalnego smrodu i nazistowskich symboli, w jego ciemnozielonych oczachb³yszcza³a inteligencja, a nawet poczucie humoru.- No, za³atw mnie, ch³opie! - powiedzia³.- Ju¿ to przedtem robili.Masz swoj¹szansê.- Zdajesz sobie z tego sprawê, co?- Jasne - przytakn¹³ Elliman.- Zostawi³em moich ch³opa­ków w Hamptons i sam tuprzyjecha³em.Niech spadnie to na moj¹ g³owê, ch³opie.- Uœmiechn¹³ siê.- Alejeœli z³apiemy ciê w podobnej sytuacji, módl siê o pancerne nerki.- Zaryzykujê.- Greg Stillson przyjrza³ siê mówi¹cemu.Obaj byli potê¿niezbudowani.Oceni³, ¿e Elliman ma z dwa­dzieœcia kilo przewagi, ale by³y tojedynie miêœnie z piwa.- Za­³atwi³bym ciê, Sonny.Twarz mê¿czyzny znów wykrzywi³a siê w przyjaznym uœmiechu.- Mo¿e tak, a mo¿e nie.Ale my siê w to nie bawimy, ch³o­pie.Nie bawimy siê wte amerykañskie gadki jak z Johna Wayne'a.- Pochyli³ siê, jakby zdradza³wielki sekret.- Ja osobi­œcie, kiedy tylko dostanê kawa³ek szarlotki wprost odmamusi, zawsze dbam o to, ¿eby na ni¹ nasraæ.- Nie³adnie siê wyra¿asz - powiedzia³ ³agodnie Greg.- Czego ode mnie chcesz? Dlaczego nie za³atwimy sprawy? SpóŸnisz siê naspotkanie M³odej Izby Handlowej.- Nie.- Greg ci¹gle by³ spokojny.- Spotykamy siê we wto­rek wieczorem.Mamykupê czasu.Elliman chrz¹kn¹³ ze wstrêtem.- A ja sobie myœlê - mówi³ dalej Greg - ¿e chyba to t y chcesz czegoœ ode m n ie.- Otworzy³ szufladê biurka i wyj¹³ z niej trzy foliowe torebki z marihuan¹.Z zielskiem pomiesza­ne by³o kilka kapsu³ek.- Znalaz³em to w twoim œpiworze.Bar­dzo brzydko, Sonny.Brzydki ch³opiec! To nie mandat na dwie­œcie dolarów.Za to idzie siê wprost do wiêzienia stanowego.- Nie masz nakazu rewizji.Najg³upszy prawnik wyci¹gn¹³­by mnie z tego, dobrzeo tym wiesz.- Nic o tym nie wiem.- Greg Stillson odchyli³ siê w krzeœle i po³o¿y³ nabiurku stopy w pantoflach kupionych poza granic¹ stanu, w Maine, w L.L.Bean's.- W tym miasteczku coœ ju¿ znaczê, Sonny.Przy wlok³em siê do New Hampshirekilka lat temu, prawie na kolanach, a ju¿ rozkrêci³em ca³kiem niez³y bi­znes.Pomog³em radzie miejskiej rozwi¹zaæ kilka problemów, miêdzy innymi ten, corobiæ z dzieciakami, których szef policji ³apie z trawk¹.Och, nie mam namyœli ³obuzów jak ty, Sonny, my wiemy, co robiæ z podobnymi w³Ã³czêgami, jeœliz³apiemy ich z ukrytym skarbem - takim, jaki w³aœnie le¿y u mnie na biurku.Mamna myœli mi³e, miejscowe dzieciaki.Tak naprawdê nikt nie chce im nic zrobiæ,wiesz? Uœwiadomi³em im to.Za­miast iœæ do wiêzienia, niech pracuj¹ dla dobraspo³ecznoœci, powiedzia³em.I okaza³o siê, ¿e to znakomity pomys³.Teraznajwiêkszy miejscowy handlarz jest trenerem naszej dru¿yny juniorów i robiwspania³¹ robotê.Elliman sprawia³ wra¿enie znudzonego.Greg nagle gwa³­townie postawi³ stopy napod³odze, z³apa³ puchar z wypisanymi na boku literami: UNH i cisn¹³ nim w g³owêrozmówcy, chybia­j¹c nie wiêcej ni¿ o centymetr.Puchar przelecia³ przez pokóji rozbi³ siê o stoj¹c¹ w rogu szafkê na akta.Po raz pierwszy El­liman wygl¹da³na zaskoczonego.I - tylko przez chwilê - twarz tego starszego, m¹drzejszegoGrega Stillsona zmieni³a siê w twarz m³odego mê¿czyzny, który kopniakami zabi³psa.- Masz s³uchaæ, kiedy mówiê - powiedzia³ cicho Greg - po­niewa¿ dotyczy to twejprzysz³oœci na najbli¿sze mniej wiêcej dziesiêæ lat.I jeœli nie chcesz spêdziæich na pracy przy stemplo­waniu tablic rejestracyjnych s³owami ¯YJ WOLNY LUBUM­RZYJ, bêdziesz mnie s³ucha³, Sonny.Bêdziesz udawa³, ¿e to twój pierwszydzieñ w szkole, Sonny.Bêdziesz próbowa³ zro­zumieæ wszystko za pierwszymrazem, Sonny.Elliman spojrza³ na okruchy wazy, a póŸniej na Stillsona.Podszyt¹ niepokojemcierpliwoœæ zast¹pi³o prawdziwe zain­teresowanie.Ju¿ od d³u¿szego czasu nic gotak naprawdê nie ciekawi³o.Pojecha³ po piwo, bo siê nudzi³.Pojecha³ sam, bosiê nudzi³.A kiedy ten wa¿niak zatrzyma³ go na drodze, migaj¹c niebieskimœwiate³kiem na wierzchu deski rozdzielczej swego kombi, Sonny Ellimanprzypuszcza³, ¿e bêdzie mia³ do czynie­nia z kolejnym wsiowym zastêpc¹ szeryfa,broni¹cym swego terytorium przed wielkim, brzydkim motocyklist¹ na podrasowanymharleyu-davidsonie.Lecz ten goœæ by³ inny.By³.by³.Szalony! - zorientowa³ siê zachwycony Sonny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © ZadurzyÅ‚em siÄ™ w Percym - wyrzuciÅ‚ z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL