Robert Ludlum Zlecenie Jansona (2) 

do ÂściÂągnięcia; ebook; download; pdf; pobieranie

  • Index
  • r 01.05 (3)
  • 4 (46)

WÄ…tki

  • Index
  • Brown, Carter Randy Roberts Keine Pille gegen Mord
  • McCammon Robert R. Stinger (SCAN dal 686)
  • Robert A. Monroe Podroze poza cialem (2)
  • 020. Robert Jordan Ksiaze Krukow
  • Borkowski Robert Cywilizacja, technika, ekologia (2)
  • Bauval Robert Straznik tajemnic(1)
  • Corka Homera Graves Robert (1)
  • [Tony Buzan] Sekrety superpamieci
  • Boettcher, Sven Goetterdaemmerung
  • Charles Dickens Dav
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • okiemkrytyka.xlx.pl

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Janson móg³ teraz wyjœæ zza wspornika.Wyszed³ i natychmiast wy­pali³, celuj¹cw mê¿czyznê, który krêci³ siê z no¿em w pobli¿u brunetki.- Sranje! Cholera! - krzykn¹³ tamten, oberwawszy w ramiê.Upu­œci³ nó¿ osun¹³siê z jêkiem na kolana.Dziewczyna wysunê³a do przodu praw¹ stopê, przysunê³a nó¿ bli¿ej, œcisnê³a gopiêtami i dr¿¹c z wysi³ku, powoli powolutku zaczê³a go pod­nosiæ.Zdawa³o siê, ¿e Ratko nie wie, co robiæ.Strzelaæ do Jansona czy do Coopera?Rzuæ broñ! - krzykn¹³ Paul.Job twoju mat'! - krzykn¹³ pogardliwie Serb i wystrzeli³: do Co­ opera.Cholera jasna! - zawy³ Barry.Kula przebi³a mu rêkê i utkwi³a po­ni¿ej piersi.Wypuœciwszy pistolet, skrêcaj¹c siê z bólu, ruszy³ chwiejnie w stronêmetalowych bêbnów przy bocznym wyjœciu.- Barry, ¿yjesz? - Janson ukry³ siê za najbli¿szym wspornikiem.Cooper d³ugo nie odpowiada³.Boli jak jasna cholera - odrzek³ wreszcie.- Czujê siê tak, jakbym wypad³ zwagonu pe³nego ghandyjskich pacyfistów.Bêdê musia³ zostaæ weganinem, inaczejnici z mojej karmy.Za to dobrze strzelasz.Gdzie siê tego nauczy³eœ? W Weather Un­derground?Nie, na obozie m³odzie¿y katolickiej.Strzelaliœmy z wiatrówki.Dasz radê prowadziæ?W Indy 500 nie wystartujê, ale z mercem jakoœ sobie poradzê.Nie panikuj i pos³uchaj.Wsi¹dziesz do samochodu i pojedziesz do szpitala.Teraz.Natychmiast!A ty?O mnie siê nie martw.Bierz dupê w troki, i ju¿ ciê tu nie ma.W stalowym wnêtrzu hukn¹³ wystrza³ z czterdziestki pi¹tki.U stóp Paulawyl¹dowa³ kawa³ betonu.A wiêc czeka³ ich pojedynek jeden na jednego.Pojedynek dwóch ludzi, którzy do stracenia mieli tylko ¿ycie.Janson nie chcia³ strzelaæ na oœlep, boj¹c siê, ¿e mo¿e niechc¹cy ra­niædziewczynê.Cofn¹³ siê kilka kroków, a¿ zobaczy³ Ratka Na lekko ugiêtychnogach, œciskaj¹c pistolet obiema rêkami, olbrzym sta³ ty³em do niej.B³ysnê³astal.Dziewczyna nie by³a tak bezbronna, jak siê zdawa³o.Jedn¹ rêkê mia³a woln¹, nieskrêpowan¹.Wyci¹gnê³a j¹ w dó³, najdalej jak tylkomog³a, i czubkami palców chwyci³a rêkojeœæ no¿a.Wyginaj¹c siê znieprawdopodobn¹ gibkoœci¹, zdo³a³a podnieœæ go na wysokoœæ pasa.Ob­róci³a nap³ask, ¿eby nie utkn¹³ miêdzy ¿ebrami, wziê³a zamach i.Wbi³a go Ratkowi w plecy.Zaszokowany Serb jeszcze bardziej wykrzywi³ potwornie oszpecon¹ twarz i gdyJanson wyszed³ zza wspornika, wystrzeli³, lecz kula posz³a gór¹.Paul mia³ wmagazynku tylko jeden nabój i nie móg³ teraz spud³owaæ.Przyj¹³ klasyczn¹ pozycjê strzeleck¹, wycelowa³ w serce i poci¹gn¹³ za spust.- Job twoju mat' - wychrypia³ Ratko i run¹³ jak k³oda na ziemiê.Janson podszed³ do dziewczyny; Popatrzy³ na jej podarte ubranie, naposiniaczone cia³o, na czerwone œlady r¹k, które je maca³y i ugniata³y jakplastelinê, i zala³a go fala wœciek³oœci i odrazy.Bez s³owa wyrwa³ nó¿ z pleców Serba i przeci¹³ krêpuj¹ce j¹ sznury.Wci¹¿ oparta o s³up, dziewczyna osunê³a siê na posadzkê, najwyraŸ­niej niemog¹c ustaæ.Kurczowo objê³a siê za kolana, podci¹gnê³a je jesz­cze wy¿ej iopar³a siê o nie czo³em.Paul odszed³ i po chwili wróci³ z bia³¹ koszul¹ i br¹zowymi spodnia­mimê¿czyzny w z³otych okularach.- Masz - rzuci³.- W³Ã³¿ to.Gdy w koñcu podnios³a g³owê, zobaczy³, ¿e ma w oczach ³zy.Nie rozumiem - szepnê³a apatycznie.Przy Museumplein dziewiêtnaœcie jest nasz konsulat.IdŸ tam.Zaj­m¹ siê tob¹.Uratowa³eœ mnie - wychrypia³a dziwnym, g³uchym g³osem.- Przy­szed³eœ po mnie.Dlaczego, do diab³a, po mnie przyszed³eœ?Nie przyszed³em po ciebie - warkn¹³.- Przyszed³em po nich.Nie k³am.Proszê ciê, nie k³am.- Dr¿a³ jej g³os.By³a na granicy za³amania,mimo to zaczê³a mówiæ, mówiæ przez ³zy, rozpaczliwie pró­buj¹c zachowaæ resztkizawodowej trzeŸwoœci i opanowania.– Gdybyœ chcia³ z którymœ z nich pogadaæ,wzi¹³byœ go ¿ywcem i uciek³.Nie ucie­k³eœ.Nie uciek³eœ, bo gdybyœ uciek³, ju¿bym nie ¿y³a.IdŸ do konsulatu - powtórzy³.- I napisz raport.Znasz regulamin.Odpowiedz, do ciê¿kiej cholery! - Otar³a d³oñmi ³zy, rozpaczli­wie, desperacko.Chocia¿ wci¹¿ by³a w szoku, wstydzi³a siê swej s³abo­œci i bezbronnoœci.Spróbowa³a wstaæ, ale miêœnie nóg odmówi³y pos³u­szeñstwa i ponownie osunê³asiê na ziemiê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agafilka.keep.pl
  • top

    twitter facebook rss

    Copyright © ZadurzyÅ‚em siÄ™ w Percym - wyrzuciÅ‚ z siebie Nico. - Taka jest prawda. Taki jest mój wielki sekret. | design from css3templates.co.uk

    Darmowy hosting zapewnia PRV.PL