[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdzieś go już widziałam - przeszło jej przez myśl.Młody człowiek popatrzył w jej stronę i oczy kobiety napotkały jego ciemnoniebieskie źrenice.Wtedy sobie przypomniała.Młodzieniec wzruszył lekko ramionami i przesłał jej uśmiech.Deirdre również się uśmiechnęła, wzięła paczki i ruszyła za resztą towarzystwa.Kiedy wsiadali do autobusu, Deirdre usłyszała słowa Arnolda:- Widzisz, majorze, nigdy nie powinienem iść za radą swego ojca i skazywać się na dożywotnią pracę w banku.Bo wiesz, natura obdarowała mnie duszą człowieka interesów.Deirdre ponownie się uśmiechnęła, gdyż przez okno autobusu dostrzegła nie ogolonego młodzieńca, który właśnie przyspieszał swego kremowej barwy, ogromnego mercedesa.Pomachał jej ręką i ostatni kursowy autobus ruszył w drogę do Mykonos.Oko za okoSir Matthew Roberts, adwokat i doradca królowej, zamknął akta i położył je przed sobą na biurku.Był niezadowolony.Z całej duszy pragnął bronić Mary Banks, ale zupełnie nie wierzył jej zapewnieniom, że jest niewinna.Sir Matthew wyciągnął się wygodnie w ogromnym, wybitym skórą fotelu i w oczekiwaniu na przybycie radcy prawnego, który miał go wprowadzić szczegółowo w całą sprawę, oraz na swego młodszego asystenta, którego wybrał do tego procesu, zaczął jeszcze raz rozważać przypadek.Popatrzył przez okno na dziedziniec Middle Tempie.Miał tylko nadzieję, że podjął słuszną decyzję.Pozornie sprawa Korona versus Banks była zwykłym procesem o morderstwo; ale sir Matthew był przekonany, że po wszystkich krzywdach, jakie Bruce Banks wyrządził swej żonie w ciągu jedenastu lat trwania ich małżeństwa, nie tylko zdoła zmienić kwalifikację czynu z morderstwa na zabójstwo, ale też, jeśli wśród sędziów będą przeważać kobiety, doprowadzi do uniewinnienia oskarżonej.Istniały jednak pewne komplikacje.Zapalił papierosa i głęboko się nim zaciągnął.Właśnie za ten nałóg jego żona czyniła mu nieustanne wymówki.Popatrzył na stojącą na biurku fotografię Wiktorii.Zdjęcie przypomniało mu jego młodość; z tym tylko, że Wiktoria zawsze już pozostanie młoda.Zapewniła jej to śmierć.Niechętnie wrócił myślami do swej klientki i jej prośby o uniewinnienie.Ponownie otworzył akta.Mary Banks zaklinała się, że nie mogła zarąbać siekierą męża, a następnie pogrzebać go w chlewie, ponieważ w tym czasie nie tylko przebywała w miejscowym szpitalu, ale była też niewidoma.Kiedy sir Matthew ponownie zaciągnął się dymem, rozległo się pukanie do drzwi.- Wejść! - huknął nie dlatego, że tak bardzo podobał mu się dźwięk własnego głosu, ale z tego prostego względu, że drzwi gabinetu były masywne i gdyby nie wrzasnął, nikt by go nie usłyszał.W progu stanął sekretarz i zaanonsował przybycie panów Bernarda Cassona i Hugh Witheringtona.Dwaj diametralnie różni ludzie - pomyślał sir Matthew, kiedy goście weszli do pomieszczenia, ale w tej konkretnej sprawie mogą okazać się bardzo użyteczni.Bernard Casson był prawnikiem starej daty - formalista i zawsze nieskazitelnie akuratny pedant.Jak zwykle miał na sobie bardzo tradycyjny garnitur w jodełkę; Matthew podejrzewał, że kupił gdzieś na wyprzedaży kilka takich samych garniturów i nakładał je po kolei w poszczególne dni tygodnia.Popatrzył na Cassona przez okulary w kształcie półksiężyców.Cieniutki wąsik prawnika i równy przedziałek pośrodku głowy nadawały mu staroświecki wygląd, czym nieraz wprowadzał w błąd swoich przeciwników, którzy sądząc go po wyglądzie, dochodzili do wniosku, że nie jest on zbyt bystry.Wielokrotnie sir Matthew dziękował losowi za to, że Bernard nie jest dobrym mówcą, gdyby bowiem był adwokatem, Matthew nie miałby szans pokonać go przed sądem.Tuż za Cassonem stał młodszy asystent sir Matthew, Hugh Witherington.W dniu stworzenia Witheringtona Bóg musiał być wyjątkowo skąpy, ponieważ nie obdarzył go ani urodą, ani rozumem.Jeśli natomiast obdarował go jakimiś innymi cnotami, to te jeszcze się nie ujawniły.Po kilku podejściach Witherington został przyjęty do palestry, ale po kilkunastu sprawach, które prowadził, stało się oczywiste, że bardziej korzystnym finansowo rozwiązaniem byłoby dla niego zarejestrowanie się jako bezrobotny i pobieranie zasiłku.Tak więc gdy padło jego nazwisko jako młodszego asystenta sir Matthew, sekretarz uniósł ze zdumienia brwi, ale sam sir Matthew uśmiechnął się tylko łagodnie i niczego nie wyjaśnił.Sir Matthew wstał, zgniótł papierosa w popielniczce i uroczyście wskazał przybyłym krzesła po drugiej stronie biurka.Zanim przystąpił do rzeczy, odczekał, aż obaj mężczyźni zajmą wskazane miejsca.- To bardzo uprzejmie z pana strony, panie Casson, że zgodził się pan do nas dołączyć - oświadczył sir Matthew, jakkolwiek obaj świetnie wiedzieli, że prawnik stosuje się wyłącznie do wymogów tradycji Izby Adwokackiej.- Cała przyjemność po mojej stronie, sir Matthew - odparł Casson, chyląc uprzejmie głowę, żeby pokazać, jak wysoko sobie ceni ową staroświecką kurtuazję.- Nie sądzę, żeby znał pan mego młodszego asystenta, pana Hugh Witheringtona - powiedział sir Matthew, wskazując niepozornego, młodego adwokata.Witherington dotknął nerwowo jedwabnej chusteczki w butonierce.- Nie, nie miałem dotychczas przyjemności poznać pana Witheringtona.Spotkaliśmy się po raz pierwszy przed chwilą w korytarzu - odparł Casson.- Chciałbym wyrazić swoją radość z faktu, że podjął się pan tej sprawy, sir Matthew.Sir Matthew uśmiechnął się pod nosem na tak oficjalne zachowanie się przyjaciela.Wiedział, że Bernard nigdy nie pozwoliłby sobie w obecności młodszego asystenta zwrócić się do niego po imieniu.- A ja ze swojej strony jestem bardzo rad, że znów będę z panem pracował, panie Casson.Nawet jeśli w tej sprawie rzuci mi pan wyzwanie.Kiedy skończyli ceremonialne grzeczności, starszy prawnik wyjął z podniszczonej torby „Gladstone” brązową teczkę z aktami.- Od czasu, gdy widzieliśmy się po raz ostatni, odbyłem jeszcze jedną rozmowę z moją klientką - oświadczył otwierając akta - oraz miałem okazję zapoznać się z pańskimi opiniami.Niestety, pani Banks stanowczo nie przyznaje się do winy.- Upiera się, że jest niewinna?- Zgadza się, sir Matthew.Pani Banks utrzymuje, że nie była w stanie zamordować męża, gdyż on ją oślepił na kilka dni przed swoją śmiercią.Gdy został zabity, ona przebywała w miejscowym szpitalu.- Raport patologa wyjątkowo nieprecyzyjnie określa czas śmierci - przypomniał przyjacielowi sir Matthew.- Ostatecznie ciało znaleziono w kilka tygodni po morderstwie.Z tego co wiem, policja sądzi, że zbrodni dokonano na dwadzieścia cztery lub czterdzieści osiem godzin przed tym, jak pani Banks trafiła do szpitala.- Ja również czytałem ten raport, sir Matthew - odparł Casson - i poinformowałem o jego treści panią Banks
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL