[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic więcej jednak nie widziałam.Elliott znów mnie całował, opadliśmy na kolana, mójniewolnik pociągnął mnie w dół.Ze straszliwego podniecenia zaczęło mi się zdawać, że tracęświadomość, światła gasły wokół mnie, ściany się rozpuszczały.Elliott rozłożył mnie nadywanie i wszedł we mnie szybkim, mocnym posuwistym ruchem.Nie mogłam go zatrzymać inie mogłam się wycofać.Od razu szczytowałam.Jęknęłam mu w usta i przestałam oddychać.Leżałam ze — sztywniała, rozkosz wybuchałafalami, fala za falą, aż prawie wrzasnęłam, pewna, że jeśli ten stosunek potrwa jeszcze chwilę,naprawdę umrę.Elliott poruszał całą mną, poruszał moim jestestwem… niemal widziałam, jakjego żołądź rozprasza pustkę panującą w mojej głowie.W środku byłam mokra,niewiarygodnie mokra i coraz bardziej, wręcz niemożliwie otwierałam się dla niego.Doznanierosło i rosło, aż Elliott także osiągnął orgazm.Krzyknął, lecz jeszcze przez chwilę ruszał się wemnie, pchając i naciskając, aż zaczęłam wrzeszczeć: „Nie”, „Nie”, „Nie” i „Boże”, i „Cholera”,i „Kurwa”, i „Nie”, i „Przestań”, i „Dość”.W końcu się poddałam, jakby coś we mnie rozbił,roztrzaskał na kawałki, niezdolna byłam wydać głos czy zrobić ruch.148Po długiej chwili dźgnęłam go lekko w ramię i w pierś.Uwielbiałam leżeć przygniecionajego ciałem, czuć jego głowę na swoim ramieniu i wciągać ciepły słoneczny zapach jegowłosów.Dźgnęłam go lekko, zadowolona z faktu, że nie jestem w stanie go ruszyć.A potemległam nieruchomo.Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam prawie bezkształtne migotanie światła.A później —stopniowo — łóżko, lampy, moje maski przy ścianach, prawdziwe twarze mnie samej.I jego.Siedział wyprostowany obok mnie, z kolanem zgiętym przy moim udzie.Tylko siedział.Włosy zmierzwione, twarz ciągle wilgotna i rumiana, usta zaciśnięte.Oczyotworzył szeroko, zdawały się wielkie i rozmarzone, jakby wypełnione wewnętrznymiobrazami.Patrzył na mnie.Miałam wrażenie, że zbudziłam się na brzegu strumienia, w miejscuzawsze do tej pory odludnym i nagle zobaczyłam tam tego nadzwyczajnego osobnika płcimęskiej, to piękne stworzenie, które siedziało obok mnie i przyglądało mi się zdziwionymwzrokiem istoty, która nigdy wcześniej nie widziała kobiety.Nie wyglądał już na oszalałego, niebezpiecznego czy nieposłusznego.Wciąż jednakuważałam go za tak samo nieprzewidywalnego.Usiadłam bardzo powoli, potem wstałam.Obserwował mnie, lecz się nawet nie poruszył.Podeszłam do toaletki i zdjęłam z krzesła peniuar.Nakładając go, myślałam oniesamowitym dotyku bawełny i koronki, które miały mnie przypuszczalnie chronić przedElliottem.Nacisnęłam guzik wzywający tresera i wyraz twarzy mojego niewolnika natychmiastsię zmienił.Dostrzegłam jawne migotanie strachu, później jawną desperację.Bez słowa wpatrzył się wemnie, a w oczach gromadziły mu się łzy.Poczułam dławienie w gardle.Pomyślałam, żewszystko się kończy.Co to niby miało znaczyć? Po co wypowiadam w myślach zdania, którychznaczenia sama nie rozumiem? Elliott czekał niecierpliwie, na lewo ode mnie.Prawdo —podobnie jakieś myśli tłukły mu się po głowie, ale nie potrafił podjąć koniecznej decyzji.Daniel wszedł prawie natychmiast.Daniel, który dba o mój pokój.Patrzył w szoku na niewolnika, który siedział swobodnie, bez kajdanek, w jakiejśskandalicznie zrelaksowanej pozie i zupełnie się nami nie przejmował.Elliott z wolna się podniósł.Ciągle na mnie patrzył, ciągle chyba nad czymś rozmyślał,ledwie przyjmując do wiadomości fakt, że znajdujemy się wszyscy w mojej sypialni.Daniel odetchnął z ulgą, choć minę nadal miał niepewną.— Okej — odezwałam się w końcu.— Zabierz go na noc.Kąpiel, pełny masaż, leczniczenaświetlania.— Przerwałam, drapiąc się po potylicy.Plan dla niego.Procedura.Muszę się go149pozbyć, w przeciwnym razie oszaleję.I muszę dać mu to, po co tu przypłynął.— Co do jutra…Rano lekcje z innymi kandydatami.O ósmej ćwiczenia z Dianą, o dziewiątej nauka serwowaniaposiłków i drinków u Emmetta.Zadzwonię do Scotta i spytam, czy może go zabrać na pokaz wswojej klasie o dziesiątej.— „Nie, nie, tylko nie Scott — huczało mi w głowie.— Elliott odrazu się w nim zakocha”.Musiałam jednak coś z nim zrobić, musiałam wyrzucić na jakiś czas zmojego życia… Więc należy się trzymać Scotta.Niech Scott zaprezentuje Elliotta na swoichzajęciach, niech zdejmie ze mnie urok, niech coś zrobi… Scott na pewno nie zawiedzie mojegoniewolnika
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL