[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wola³bym, ¿eby teraz nauczy³ siê lataæ jak trzeba, Robintonie.Z moimi innymim³odymi jeŸdŸcami - przerwa³ mu niespodziewanie N'ton, zdobywaj¹c sobiewdziêcznoœæ Jaxoma.- Zw³aszcza, je¿eli jest na tyle szalony, na tyle odwa¿ny,by próbowaæ tego na w³asn¹ rêkê bez ¿adnych wskazówek.- W¹tpiê, czy uda nam siê uzyskaæ aprobatê Bendenu - powiedzia³ Robinton,potrz¹saj¹c g³ow¹.- Macie moj¹ aprobatê - powiedzia³ Lytol stanowczym g³osem, z kamiennym wyrazemtwarzy.- To ja jestem opiekunem Lorda Jaxoma, a nie F'lar czy Lessa.Niech onaw³ada tym, co jej dotyczy.Lord Jaxom jest pod moj¹ opiek¹.Nie stanie mu siêwielka krzywda w towarzystwie m³odych jeŸdŸców Fortu.- Lytol wpatrzy³ siê znapiêciem w Jaxoma.- A on zgodza siê nie wypróbowywaæ swoich umiejêtnoœci bezporozumienia z nami.Czy dotrzymasz takiej umowy, Lordzie Jaxomie?Jaxom z tak¹ ulg¹ dowiedzia³ siê, ¿e nikt nie bêdzie pyta³ o pozwoleniePrzywódców Weyru Benden, ¿e zgodzi³ siê na surowsze warunki, ni¿ mia³ zamiar.Skin¹³ g³ow¹ i natychmiast ogarnê³y go mieszane uczucia - rozbawienie, poniewa¿wszyscy zak³adali to, co by³o oczywiste, i rozdra¿nienie, poniewa¿ dokonawszytamtego dnia tak wiele, mia³ zostaæ teraz sprowadzony do poziomu nowicjusza.Ajednak to, co prze¿y³ w Keroon, wykaza³o a¿ nazbyt dobrze, ile siê jeszcze musinauczyæ, jeœli chodzi o zwalczanie Nici, o ile chce zachowaæ ca³¹ skórê swoj¹ iswojego smoka.N'ton przez ca³y ten czas przygl¹da³ siê bacznie Jaxomowi, a mars na jego czolepog³êbia³ siê, tak, ¿e Jaxom zacz¹³ siê zastanawiaæ, czy aby N'ton nie domyœli³siê jakoœ, co on i Ruth robili naprawdê, kiedy ich PobruŸdzi³y Nici.Gdyby siêtego kiedykolwiek dowiedzieli, na³o¿one na Jaxoma ograniczenia wzros³yby wdwójnasób.- Wydaje mi siê, ¿e za¿¹dam od ciebie jeszcze jednej obietnicy, Jaxomie -powiedzia³ spi¿owy jeŸdziec.- ¯ebyœ ju¿ nie lata³ pomiêdzy czasem.Przeholowa³eœ ostatnio.Widzê to po twoich oczach.Lytol zaskoczony przyjrza³ siê baczniej twarzy swego podopiecznego.- Na Ruthu nie jest to niebezpieczne, N'tonie - powiedzia³ Jaxom z ulg¹, ¿ezarzucono mu mniejsze wykroczenie.- On zawsze wie, kiedy jest.N'ton ze zniecierpliwieniem odsun¹³ od siebie sprawê tego talentu Rutha.- Niewykluczone, ale niebezpieczeñstwo le¿y w umyœle jeŸdŸca.mo¿e zdarzyæsiê jakieœ niedopatrzenie przy oznaczaniu czasu, a wtedy obydwaj bêd¹ nara¿enina niebezpieczeñstwo.Zbytnie zbli¿anie siê do siebie we wzglêdnym czasie todu¿e ryzyko.Poza tym jest to wyczerpuj¹ce i dla smoka, i dla jeŸdŸca.Niemusisz przechodziæ pomiêdzy czasem, m³ody Jaxomie.Wystarczy ci czasu nawszystko, co powinieneœ zrobiæ.S³owa N'tona przypomnimy Jaxomowi tê niewyt³umaczaln¹ s³aboœæ, która googarnê³a na terenie Wylêgarni.Czy to mo¿liwe, ¿e w³aœnie w tym momencie.- S¹dzê, ¿e nie zdajesz sobie sprawy, Jaxomie - zacz¹³ Robinton, przerywaj¹ctok myœli Jaxoma - jak krytyczny jest teraz stan rzeczy na Pernie.A powinieneœwiedzieæ.- Je¿eli masz na myœli kradzie¿ jaja, Mistrzu Robintonie i to, ¿e niemal dosz³odo walki miêdzy smokami, to ja by³em w Bendenie tamtego ranka.- By³eœ? - zdziwi³ siê ³agodnie Robinton i potrz¹sn¹³ g³ow¹, jak gdyby niepowinien by³ o tym zapomnieæ.- Mo¿esz siê wiêc domyœliæ, a jakim humorze jestdzisiaj Lessa.Gdyby to jajo nie Wyklu³o siê jak trzeba.- Ale jajo zosta³o zwrócone, Mistrzu Robintonie.- Jaxom nie rozumia³, o cochodzi.- Dlaczego Lessa wci¹¿ jeszcze nie wróci³a do równowagi?- Tak - odpowiedzia³ Harfiarz - jak siê wydaje, nie wszyscy na KontynenciePo³udniowym byli œlepi na konsekwencje tej kradzie¿y.Ale Lessy to nieug³aska³o.- Wyrz¹dzono zniewagê Weyrowi Benden i Ramoth, i Lessie - powiedzia³ N'ton.- Smok nie mo¿e walczyæ ze smokiem! - Jaxom by³ przera¿ony.- To dlatego jajozosta³o zwrócone.- Je¿eli ryzyko, na które siê nara¿a³ i rana Rutha by³y napró¿no.- Nasza Lessa jest kobiet¹ ³atwo wpadaj¹c¹ w gniew, Jaxomie.a zemsta jestjednym z najsilniej rozwiniêtych w niej uczuæ.Czy pamiêtasz, jak to siê sta³o,¿e zosta³eœ Panem tej Warowni? - Twarz Robintona wyra¿a³a ubolewanie, ¿eprzypomina Jaxomowi jego pochodzenie.- Mówi¹c to, nie uchybiam W³adczyni WeyruBenden.Taka wytrwa³oœæ w obliczu tak beznadziejnej walki jest chwalebna.Alejej nieustêpliwoœæ w sprawie tej zniewagi mo¿e wywrzeæ katastrofalny wp³yw naca³y Pern.Jak dot¹d przewa¿y³ rozs¹dek, ale w obecnej chwili równowaga jestnaprawdê bardzo chwiejna.Jaxom skin¹³ g³ow¹, uprzytomniaj¹c sobie, ¿e nigdy nie bêdzie móg³ siê przyzwaædo roli, jak¹ odegra³ i odczu³ ulgê, ¿e nie wypapla³ swojej przygody Lytolowi.Nikt nigdy nie ma prawa siê dowiedzieæ, ¿e to on zwróci³ jajo.A zw³aszczaLessa.Przes³a³ milcz¹co rozkaz Ruthowi, który sennie odpowiedzia³, ¿e jestzbyt zmêczony, by z kimkolwiek o czymkolwiek rozmawiaæ i bardzo prosi, ¿ebydali mu wreszcie pospaæ.- Tak - powiedzia³ Jaxom odpowiadaj¹c Robintonowi.- Doskonale rozumiem, jakkonieczna jest rozwaga i dyskrecja.- Jest jeszcze jedna sprawa - ruchliw¹ twarz Harfiarza œci¹gn¹³ bolesny grymas,kiedy szuka³ odpowiednich s³Ã³w - jedno wydarzenie, które wkrótce pomno¿y naszeproblemy.- Rzuci³ spojrzenie na N'tona.- D'ram.- Masz chyba racjê, Robintonie - powiedzia³ spi¿owy jeŸdziec.- Jest ma³oprawdopodobne, ¿eby pozosta³ Przywódc¹ Weyru, je¿eli Fanna umrze.- Je¿eli? Obawiam siê, ¿e musimy powiedzieæ kiedy.A zgodnie z tym, co mówi³Mistrz Oldive, im szybciej siê to stanie, tym wiêksze dobrodziejstwo dla niej.- Nie wiedzia³em, ¿e Fanna jest chora - powiedzia³ Jaxom, a jego myœliprzenios³y siê w przysz³oœæ, w pe³n¹ smutku œwiadomoœæ, ¿e królowa Fanny,Mirath, pope³ni samobójstwo, kiedy umrze W³adczyni jej Weyru.Œmieræ królowejwytr¹ci z równowagi wszystkie smoki.i Lessê oraz Ramoth!Lytol mia³ posêpny wyraz twarzy, jak zawsze, kiedy przypomina mu siê œmieræjego w³asnego smoka.Jaxom prze³kn¹³ resztki swojej dumy i zmieszania, bêdzieuczy³ siê z m³odymi jeŸdŸcami; nigdy wiêcej nie narazi Rutha na to, by sta³a musiê jakaœ krzywda.- Fanna ju¿ od jakiegoœ czasu podupada na zdrowiu - mówi³ Robinton - to jakaœwycieñczaj¹ca choroba, której niczym nie udaje siê powstrzymaæ.Mistrz Oldivejest teraz w ni¹ w Ista.- Tak, jego jaszczurka ognista wezwie mnie, kiedy bêdzie gotów do odlotu.Chcêbyæ do dyspozycji D'rama - powiedzia³ N'ton.- Jaszczurki ogniste, hmmm - powiedzia³ Robinton.- Nastêpny czu³y punkt wWeyrze Benden.- Spojrza³ spod oka na swego spi¿owego jaszczura, który zzadowoleniem przycupn¹³ mu na ramieniu.- Czu³em siê nagi bez Zaira w czasietego Wylêgu.S³owo dajê! - Wpatrzy³ siê w swego ospa³ego spi¿owego malca, anastêpnie w Trisa N'tona, któremu oczy siê zamyka³y.One siê uspokoi³y!- Ruth jest tutaj - powiedzia³ N'ton, g³adz¹c Trisa.- One siê czuj¹ bezpieczneprzy nim.- Nie, nie w tym rzecz - powiedzia³a Menolly z oczami utkwionymi w twarzyJaxoma.- One martwi³y siê czymœ nawet w obecnoœci Rutha.Ale zniknê³o toszalone wzburzenie.Skoñczy³y siê wizje tego jaja! - Spojrza³a z ukosa na swoj¹ma³¹ królow¹.- Przypuszczam, ¿e jest to logiczne.Pisklê Wylêg³o siê i jestzdrowe.To, czym trapi³y siê jaszczurki, nie wydarzy³o siê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL