[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Bardzo jestem spragniona.Hrabia odstawił kieliszek, z zaciśniętymi ustami podszedł do stolika, nalał Petrinie pół kieliszka szampana i wręczył bez słowa.Wypiła kilka łyczków, po czym zwilżyła językiem spieczone wargi.- Opowiem panu całą prawdę - rzekła - tylko proszę mi obiecać, że nikomu pan o tym nie piśnie słówkiem.- Nie będę składał żadnych obietnic - obruszył się hrabia.- Nie zamierzam wchodzić z tobą w żadne układy.- To nie jest moja sprawa - zaczęła - lecz gdyby ktokolwiek się o tym dowiedział, zrujnowałoby to życie dwojga ludzi.W jej głosie wyczuwało się szczerość, więc odpowiedział:- Chyba nigdy nie dałem ci powodu do tego, żebyś mi nie ufała.Ich spojrzenia się spotkały i po chwili Petrina rzekła:- Nie oczywiście, że nie.Jakby dopiero teraz zdała sobie sprawę ze swego stroju, zarumieniła się ze wstydu.Podeszła do kasetki i dotknęła jej rękami.- Myślę, że ta kaseta zawiera.listy miłosne - powiedziała cicho.- Twoje? - zapytał hrabia, a głos jego zabrzmiał niczym wystrzał.Petrina potrząsnęła głową.- Jak już panu mówiłam, nigdy nie byłam zakochana, lecz moja przyjaciółka sądziła przez pewien czas, że kocha się w Mortimerze Sneldonie.Napisała do niego kilka głupich listów i teraz on ją.szantażuje.- Szantażuje ją? - zdumiał się hrabia.- Powiedział, że jeśli nie obieca mu wypłacić w ciągu dwóch lat pięciu tysięcy funtów, powie o listach jej narzeczonemu lub mężowi, gdyby jednak doszło do ślubu.- Nigdy nie uważałem Sneldona za prawdziwego dżentelmena - rzekł hrabia powoli - ale też nie sądziłem, że jest aż takim łobuzem.- Powiedział to jakby do siebie, a po chwili innym już tonem zapytał: - Ale co to wszystko ma wspólnego z tobą? Czemu się w to wmieszałaś?- Oczywiście, mogłam zapłacić te pięć tysięcy, żeby pomóc przyjaciółce, ale nie widzę powodu, dla którego Mortimer Sneldon miałby skorzystać na szantażu - rzekła Petrina.Przez moment zdawało się Petrinie, że hrabia nadal jest zły.W końcu słaby uśmiech pojawił się na jego wargach.Uniósł dłoń do czoła i usiadł na fotelu.-Tylko ty, Petrino, mogłaś się zdobyć na tak niezwykłe rozwiązanie tego problemu.- Nikt by się nie dowiedział, że byłam w domu Sneldona, gdyby nie nasze spotkanie w zaułku - rzekła Petrina.- Ale przecież mogłaś się natknąć na kogoś innego - rzekł hrabia - i już jutro mogli cię postawić przed sądem.Mogłaś się też znaleźć w sytuacji, której nie chcę ci nawet opisywać.Petrina spojrzała na niego szczerze zdumiona.- Czy możemy otworzyć tę skrzynkę.Chcę się przekonać, czy zawiera listy, o które mi chodziło.- Skąd ta pewność, że one się tutaj znajdują? - zapytał hrabia.Petrina odeszła od stolika i przysiadła na dywaniku u stóp hrabiego.- Obmyśliłam to wszystko bardzo sprytnie - powiedziała tonem, który znał tak dobrze.- Odpowiadaj, gdy cię pytam! - rozkazał.- Kiedy Clai.moja przyjaciółka.- Już wcześniej się domyśliłem, chodzi o Claire Catterick i że to jej chciałaś dopomóc - wtrącił hrabia.- Słyszałem, że zaręczyła się z Fryderykiem Broddingtonem.- Kiedy więc Claire zwierzyła się, że Sneldon ją szantażuje, postanowiłam spróbować odzyskać listy, nie płacąc za nie okupu - wyjaśniła Petrina.- Nie przyszłoby ci łatwo zdobyć tak wielkiej sumy pieniędzy bez mojej wiedzy - zauważył hrabia, a po chwili dodał: - Ale zostawmy te sprawę.Opowiadaj dalej.- Wczoraj wieczorem, kiedy zobaczyłam Mortimera Sneldona na balu, poprosiłam, żeby mi go przedstawiono - mówiła Petrina.- Poprosił mnie do tańca, a gdy tańczyliśmy miałam taką minę, jakbym myślami była zupełnie gdzie indziej, więc oczywiście zapytał mnie, o czym tak dumam.,,Pewnie pan to uzna za niemądre z mojej strony - powiedziałam do niego - ale właśnie się zastanawiam, czy nie byłoby ciekawe, gdybym, jako wkraczająca w świat debiutantka, zaczęła zapisywać wszystkie swoje przygody, kogo i gdzie poznałam, o czym rozmawialiśmy.’’,,Ma pani na myśli coś w rodzaju pamiętnika debiutantki - wyszeptał.- To zupełnie niezły pomysł.’’,,Musiałabym w nim popełnić wiele niedyskrecji, ale przecież moje zapiski nie zostałyby nigdy opublikowane - szczebiotałam.- Chyba że byłabym już bardzo stara i nie dbałabym o opinię.’’,,Niech pani koniecznie się do tego zabierze - zachęcał mnie Mortimer Sneldon.- Mogłaby pani zamieścić też własne uwagi, a wszystko okrasić odrobina plotek, które z pewnością zainteresują potomnych, zwłaszcza gdyby dotyczyły osób ogólnie znanych.’’- Odniosłam wrażenie - mówiła Petrina do hrabiego - że lord Sneldon uważał, że wiem coś, o gospodarzach, u których odbywał się bal, co mogłoby go zainteresować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL