[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– A ja wyobrażam to sobie doskonale – odpowiedziała Fiona – Odkąd matka opuściła go, jest jak czternastoletni chłopiec, który właśnie odkrył, czym jest seks i usiłuje go uprawiać tak często, jak jest to tylko możliwe.Nie mówiłam ci, że mało brakowało, a skończyłby w łóżku z jedną z druhen na ślubie mojego kuzyna?– Naprawdę?– Nie masz pojęcia, jaki on jest.Napalony jak marcowy kot i dwukrotnie bardziej zwariowany.Rzecz w tym, że kobiety po prostu go uwielbiają, zawsze go uwielbiały.– Fiona przerwała, by zapalić papierosa.– Wiem o tym.– Mruknęła.– Nie wiem natomiast, dlaczego wciąż palę to świństwo, skoro zależy mi na dobrej formie.Pat podsuwa mi co dzień tę samą cholerną lekturę, ale w końcu nie można składać się z samych zalet.Pogadam z Patem, kiedy wrócę z zajęć stepowania, i zrobię rozeznanie sytuacji.Zawsze ktoś jest nieobecny, a zatrudnianie tymczasowych pracowników przez agencje kosztuje kupę forsy.Będzie w siódmym niebie mogąc cię ściągnąć.No, a tatuś na pewno będzie zachwycony.Aisling zachichotała znowu.Bez względu na to, jaka katastrofa wisiała ciemną chmurą nad jej życiem, kilka chwil spędzonych w towarzystwie Fiony na słuchaniu jej kąśliwych i bezlitosnych komentarzy na temat życia jako takiego, każdego podniosłyby na duchu.Patrząc na świat oczami Fiony, Aisling uświadomiła sobie, że jej życie może zmienić się na lepsze, kiedy wróci do pracy jako pełna wiary we własne siły, dojrzała kobieta.Fiona ani przez chwilę nie uważała jej za przerażoną samotną żonę, nagle opuszczoną i niepewną tego, co życie przyniesie jej i dwóm synom.Aisling zdawała sobie sprawę z tego, co decydowało o uroku przyjaciółki.Fiona patrzyła na świat przez kolorowe okulary, a nawet jeśli nie były one zawsze zabarwione na różowo, z pewnością sprawiały, że życie stawało się bardziej interesujące.Jeśliby jej mąż, z którym była związana od dziesięciu lat, zdecydował się opuścić swą uwielbiającą zabawy i tenis żonę, Fiona nie załamałaby się i zaczęłaby wszystko od nowa, szukając lepszego życia i wiernego towarzysza.Nie dałaby się zniszczyć przez rozstanie.Patrzyła, jak przyjaciółka naciąga różową bluzę na maleńki różowy trykot z lycry, który nie wszedłby na jedno udo Aisling.Opalona dzięki częstym wypadom do willi Finucane'ów w Hiszpanii, utrzymując rozmiar trzydzieści osiem, co zawdzięczała ćwiczeniom aerobiku, na które chodziła co drugi dzień, Fiona wyglądała fantastycznie.Ubrana w ekskluzywne stroje, które uwielbiała kupować, z wypielęgnowanymi długimi paznokciami, złotym zegarkiem marki Cartier i bujnymi kasztanowymi włosami błyszczącymi w rezultacie długich posiedzeń w salonie fryzjerskim, wyglądała czasami na bogatą cali girl.Na szczęście nie była nią.***Aisling przypomniała sobie dzień, kiedy małżeństwo Finucane wprowadziło się do wielkiego domu z czerwonej cegły po drugiej stronie ulicy i na zewnątrz ustawił się cały park wozów meblowych wypełnionych, wyglądającymi na bardzo drogie, sprzętami.Co najmniej dziesięciu znękanych mężczyzn w kombinezonach przez całe popołudnie wnosiło meble do domu, walcząc z wielkimi sosnowymi szafami, olbrzymimi miękkimi sofami i błyszczącym stołem do jadalni, który wyglądał, jakby mogło się przy nim zmieścić co najmniej dwadzieścia osób.Aisling nie mogła powstrzymać się od wyglądania przez okno sypialni, chcąc zobaczyć, jakie meble mają nowi sąsiedzi.Wysoka, nienagannie ubrana brunetka podjechała sportowym czarnym wozem i wparadowała do środka, ciągnąc za sobą małego puchatego pieska.Aisling uznała, że jej nowa sąsiadka jest z pewnością jakąś wysoko postawioną career woman i nie bę-dzie zainteresowana wpadaniem na poranną kawę.Była więc niezmiernie zaskoczona, kiedy dwa dni później Fiona zapukała do jej drzwi, przedstawiła się i zapytała, czy mieszkający dwa domy dalej są całkiem chorzy umysłowo, czy też mają zaledwie lekkiego bzika.– Powiedziałam tylko, że mój mąż i ja wprowadziliśmy się do domu naprzeciwko i że chcemy przywitać się ze wszystkimi, kiedy biedaczka zrobiła się biała jak prześcieradło, i mówiąc, że nie chce nic kupować, trzasnęła mi przed nosem drzwiami – poskarżyła się Fiona.– Jest głucha – wyjaśniła Aisling – i na dodatek prawdopodobnie trochę nienormalna.Jeśli pani sądzi, że ona jest chora, powinna pani poznać jej brata.Uważa, że jest rok tysiąc dziewięćset czterdziesty czwarty, a on we Francji działa w podziemiu jako szpieg.– A czy w okolicy mieszka też ktoś normalny? – zapytała Fiona.– My jesteśmy całkiem normalni – pocieszyła ją Aisling.– W każdym razie na ogół.Czy można panią zaprosić na kawę?– Z przyjemnością.Mój organizm doznaje szoku, jeśli nie otrzyma co najmniej czterech dawek kofeiny przed jedenastą rano.Mogę wrócić do domu i przynieść trochę obrzydliwie słodkich biszkoptów, jeśli pani zechce – zaproponowała.Aisling zaśmiała się.– Proszę mi wierzyć, że mam całą furę słodkiego paskudztwa na miejscu.Tak naprawdę aż za dużo.Odtąd stały się przyjaciółkami.Czasami robiły razem zakupy, gadając bezustannie w kolejce w supermarkecie lub podczas wędrówek po sklepach z ubraniami, kiedy to Fiona kupowała, Aisling natomiast składała solenne przyrzeczenia, że będzie przestrzegać diety.Przyjaciółka zawsze zachęcała Aisling, by też chodziła na gimnastykę lub przyszła na tenisa z przyjaciółmi.Teraz spojrzała na nią zdecydowanym wzrokiem i wzięła do ręki kluczyki.– Musisz wyjść z domu i zacząć dbać o siebie, kochanie.Widziałam już tyle dziewczyn, które załamały się, kiedy rozpadły się ich małżeństwa, i nie chcę, żeby to samo stało się z tobą.Jutro idziemy kupić ubrania sportowe i żadnych dyskusji na ten temat, zgoda? – Uśmiechnęła się i poklepała Aisling po ramieniu.Kiedy Fiona wyszła, Aisling udała się do salonu, gdzie na podłodze siedział ze skrzyżowanymi nogami Phillip, zajadając chrupki ryżowe i oglądając jakiegoś dyskdżokeja z nastroszoną czupryną prezentującego listę przebojów.Dywan był zasłany komiksami i kartami z futbolistami, leżały tam jeszcze puste opakowania po chrupkach i brudne skarpetki.– Phillipie, co to za bałagan! Posprzątaj natychmiast!– Po co? Kto przyjdzie? – odpowiedział sprytnie.– Może tata?Aisling poczuła, że skręca ją w żołądku, zawsze miała takie uczucie, kiedy myślała, jakim ciosem dla bliźniaków może być odejście Michaela.Poprzedniego wieczoru powiedziała im, że ojciec wyjeżdża na tydzień.Nie wiedziała, co powiedzieć, i zdecydowała, że stopniowo oswoi ich z tą myślą.Paul wyglądał na zaskoczonego.– Myślałem, że tata przyjdzie zobaczyć, jak gramy w piłkę nożną w sobotę – powiedziałzwolna.– Czy wróci do tego czasu?– Nie wiem, kochanie.– Czując się winną kłamstwa i jeszcze bardziej winną, że nie pozwoliła Michaelowi przyjść do domu, żeby powiedział im sam, Aisling pocałowała Paula w policzek i odwróciła się, by cmoknąć na dobranoc Phillipa.Ubrany w swą ulubioną piżamę z napisem Manchester United, trzymając przed sobą komiks, patrzył na nią spokojnie, ale się nie odezwał.Aisling pocałowała go i delikatnie pogładziła fioletowy siniak na lewym ramieniu, którego nabił sobie, uderzając o słupek bramki w szkole, jak twierdził.Zmusiła się do uśmiechu i wyszła przez uchylone drzwi, aby chłopcy widzieli światło na półpiętrze.Wyłączyła lampę w ich pokoju i zeszła na dół.Poszła prosto do barku po mocny gin z tonikiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL