[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ca³e skrzyd³o pa³acu wykonano z polerowanej plastali i odpornych na korozjêmetali tak sprytnie, ¿eby wygl¹da³o jak rafa stercz¹ca we wnêtrzu niebotycznegogmachu.Przez niektóre z okr¹g³ych okien, przypominaj¹cych iluminatory, by³owidaæ wie¿owce Imperia³ City po³yskuj¹ce w promieniach s³oñca.Inne skierowanotak, ¿eby zapewniæ widok na zbiornik z zamkniêtym obiegiem wody przep³ywaj¹cejobok pomieszczeñ Kalamarian na podobieñstwo uwiêzionej rzeki.G³oœny syk pary, który wydoby³ siê z generatorów utrzymuj¹cych du¿¹ wilgotnoœæpowietrza, wyrwa³ Terpfena z niespokojnej zadumy.Kalamarianin rozejrza³ siênerwowo po swojej komnacie, obracaj¹c ogromne, wy³upiaste oczy, ale poœródcieni kryj¹cych siê po k¹tach nie zauwa¿y³ niczego podejrzanego.Okr¹g³e okna,umieszczone poni¿ej poziomu wody sztucznej rzeki, przepuszcza³y trochêb³êkitnawego œwiat³a.Terpfen widzia³, jak niewielki szarozielony siorbaczprzep³yn¹³ powoli obok okna, zapewne w poszukiwaniu jakichœ mikroorganizmów,których nie brakowa³o w s³onej wodzie.W komnacie by³o s³ychaæ tylko pomrukgeneratorów wytwarzaj¹cych parê wodn¹ i bulgotanie b¹belków tlenu wurz¹dzeniach do napowietrzania wody, zainstalowanych w œcianach zbiornika.Terpfen nie s³ysza³ w g³owie ¿adnych obcych myœli.Od ponad dwudziestu czterechgodzin nie otrzyma³ ani jednego rozkazu od swoich mocodawców z Caridy.Niewiedzia³, czy powinien siê rym cieszyæ, czy raczej byæ przera¿ony.Furgan mia³zwyczaj naigrawaæ siê z niego i besztaæ go codziennie, tylko po to, byprzypomnieæ o swojej obecnoœci.W komnatach Pa³acu Imperialnego roi³o siê od plotek.Jedna z nich g³osi³a, ¿eodebrano sygna³y alarmowe z Caridy, z któr¹ póŸniej stracono wszelki kontakt.Nowa Republika wys³a³a zwiadowców, ¿eby zbadali tamte okolice.Gdyby Caridajakimœ cudem zosta³a zniszczona, mo¿e nici w³adzy, jak¹ sprawowali nad jegomózgiem imperialni funkcjonariusze, tak¿e zosta³yby przerwane.Terpfen móg³bywreszcie byæ wolny! Kiedy jego wodny œwiat, Kalamar, by³ okupowany przezbezwzglêdnych, okrutnych imperialnych szturmowców, Terpfena uwiêziono.Jakwielu innych Kalamarian, dosta³ siê do obozu, a póŸniej zosta³ zmuszony dopracy w stoczniach, w których budowano gwiezdne statki.Terpfena mia³ jednak czekaæ los znacznie perfidniejszy.Przetransportowano gona planetê Caridê, przekszta³con¹ w imperialn¹ wojskow¹ bazê, gdzie przez wieletygodni by³ torturowany.PóŸniej ksenochirurdzy usunêli czêœæ komórek jegomózgu i zast¹pili je sztucznie wyhodowanymi organicznymi obwodami, dziêkiktórym Furgan móg³ pos³ugiwaæ siê Terpfenem jak pos³uszn¹, doskonalezakamuflowan¹ marionetk¹.Kiedy Kalamarianin zosta³ w koñcu uwolniony, blizny po byle jak za³o¿onychszwach na g³owie wystarczy³y jako dowód tego, przez co przeszed³.W czasieokupacji wielu jego rodaków by³o torturowanych i nikt nie podejrzewa³, ¿eTerpfen stanie siê ubezw³asnowolnionym zdrajc¹.Przez wiele lat usi³owa³ przeciwstawiaæ siê woli imperialnych rozkazodawców.Nie mia³ jednak ¿adnej kontroli nad po³ow¹ komórek w³asnego mózgu, a wiêc obcymocodawcy mogli manipulowaæ nim, jak chcieli.To on dokona³ sabota¿u zmodyfikowanego myœliwca typu B, osobistego statkuadmira³a Ackbara.Maszyna uleg³a awarii podczas l¹dowania na Vortex, niszcz¹cbezcenn¹ Katedrê Wiatrów i okrywaj¹c Ackbara nies³aw¹.To Terpfen umieœci³ukryty nadajnik na pok³adzie innej maszyny typu B.Uzyska³ dziêki temuinformacjê o wspó³rzêdnych nieznanej planety Anoth, na której przebywa³najm³odszy syn Hana i Leii, Anakin Solo, chroniony przed wœcibskimi oczami iuszami.Terpfen przekaza³ póŸniej tê cenn¹ informacjê zach³annemu ambasadorowiFurganowi.Zapewne w tej chwili Caridanie przygotowuj¹ siê do szturmu na Anoth,zamierzaj¹c porwaæ trzecie dziecko Jedi.Terpfen sta³ w pogr¹¿onej w pó³mroku komnacie obok okna ukazuj¹cego œwiatpodwodnych g³êbin.Obserwowa³ szarozielonego siorbacza, który niespiesznieodp³yn¹³, zapewne zajêty w³asnymi problemami.Nagle dostrzeg³ podwodnegodrapie¿nika, który ujrza³ bezbronn¹ rybkê i zacz¹³ p³yn¹æ ku niej, szykuj¹cp³etwy, zakoñczone ostrymi kolcami, i szczêki, pe³ne spiczastych zêbów.Zachwilê drapie¿nik rzuci siê na ofiarê.tak samo, jak oddzia³y imperialne ju¿nied³ugo zaatakuj¹ bezbronne maleñstwo i jego osamotnion¹ opiekunkê, Winter.Têsam¹ Winter, która by³a kiedyœ zaufan¹ pokojówk¹ i powierniczk¹ Leii.- Nie! - Terpfen uderzy³ w grube szk³o d³oni¹ przypominaj¹c¹ p³etwê.Odg³os uderzenia przestraszy³ drapie¿nika, który gwa³townie skrêci³, byposzukaæ innej ofiary.¯ywi¹cy siê mikroorganizmami siorbacz, nieœwiadomy tego,co siê sta³o, p³yn¹³ spokojnie, rozgl¹daj¹c siê za nastêpnymi ¿yj¹tkami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL