[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Id¹c za tym przyk³adem, mo¿na by równie dobrze powiedzieæ:cia³o ludzkie sk³ada siê z koœci i miêsa, zaœ na pytanie: co to jest krew? –odpowiedzieæ: „Pod krwi¹ rozumiemy wszystko, co nie jest koœci¹”.Jasna definicja i œcis³e trzymanie siê raz przyjêtego okreœlenia umo¿liwi namprzynajmniej wzajemne rozumienie siê, a to jest przecie¿ pierwszy krok doskutecznego porównania ró¿nego rodzaju doœwiadczeñ.Cia³o fizyczneCia³o fizyczne podlega nieustannemu procesowi rozk³adu i odnawiania.Najpierwtworzy siê ono jako forma astralna w ³onie matki, a nastêpnie przez nieustanneprzyci¹ganie nowej materii dope³nia bez przerwy swoj¹ budowê.Podczas, gdy zjednej strony wypycha ono co chwila maleñkie moleku³y, z drugiej – wch³ania wsiebie równie¿ co chwila takie moleku³y.Wyp³ywaj¹cy strumieñ rozlewa siênastêpnie po ca³ym otoczeniu i s³u¿y do budowy nowych cia³ ró¿nego rodzaju,zarówno w œwiecie mineralnym, jak zwierzêcym i roœlinnym, ba, nawet i ludzkim,bowiem podstawy fizyczne wszystkich tych istot s¹ wszêdzie jednakowe.W Secret Doctrine Heleny B³awatskiej (tom I, s.260 i 261)*[* Cytat pochodzi z wydania w jêzyku angielskim.] czytamy:W wyobra¿eniu, i¿ pow³oka ludzka sk³ada siê, podobnie do skalistej skorupynaszej ziemi, z niezliczonych „istot ¿yj¹cych” nie ma dla prawdziwego mistykanic odpychaj¹cego (.).Wiedza uczy nas, ¿e ¿ywy, jak i martwy, organizmludzi i zwierz¹t roi siê od setek rodzajów bakterii; ¿e przez ka¿dy oddech naszjesteœmy zagro¿eni wtargniêciem mikrobów z zewn¹trz, podczas gdy we wnêtrzunaszym zagra¿a nam ca³y szereg innych maleñkich ¿yj¹tek.Nauka posz³a wnowszych czasach nawet tak daleko, ¿e zgodnie z wiedz¹ okultystyczn¹ twierdzi,i¿ zarówno cia³a nasze, jak cia³a zwierz¹t, roœlin i kamieni sk³adaj¹ siê ztakich ¿yj¹tek, które, z wyj¹tkiem gatunków wiêkszych, s¹ tak drobne, ¿e ¿adenmikroskop nie mo¿e ich odkryæ.O ile chodzi tylko o zbadanie cz³owiekamaterialnego i zwierzêcego, nauka znajduje siê na drodze do odkryæ, któreteoriê tê potwierdz¹ w najszerszym zakresie.Chemia i fizjologia – oto dwajwielcy czarodzieje przysz³oœci, których zadaniem jest otworzyæ oczy ludzkie napoznanie wielkich prawd natury.Z ka¿dym dniem identycznoœæ pomiêdzyzwierzêciem a cz³owiekiem, pomiêdzy roœlin¹ a cz³owiekiem, ba, nawet pomiêdzyp³azami i s³u¿¹cymi im za kryjówkê kamieniami a cz³owiekiem, stanie siêjaœniejsza i wyraŸniejsza.Z chwil¹ jednak odkrycia, ¿e fizyczne i chemicznesk³adniki wszystkich tworów s¹ identyczne, chemia mo¿e postawiæ dalszetwierdzenia, mianowicie, ¿e nie ma ró¿nicy pomiêdzy materi¹, z której zosta³awytworzona ma³pa, a materi¹ cz³owieka.Nauka okultystyczna idzie wszak¿ejeszcze o wiele dalej, ucz¹c, ¿e nie tylko sk³adniki chemiczne s¹ identyczne,ale te same nieskoñczenie ma³e, niewidzialne istnienia tworz¹ atomy, z którychsk³ada siê zarówno materia gór jak i bratków, cz³owieka jak i mrówki, s³oniajak i chroni¹cego go od s³oñca drzewa.Ka¿da oddzielna cz¹steczka – bezwzglêdu na to, czy przywykliœmy nazywaæ j¹ organiczn¹, czy nieorganiczn¹ –jest o¿ywiona.Te pojedyncze, niezale¿ne od siebie istoty ¿yj¹ce nale¿¹ wszystkie do planuprany, albo cia³a eterycznego i tworz¹ jako ca³oœæ moleku³y i komórki cia³afizycznego.Podczas ca³ego ¿ycia fizycznego nieustannie wp³ywaj¹ one iwyp³ywaj¹, tworz¹c w ten sposób ci¹g³y zwi¹zek pomiêdzy cz³owiekiem a jegootoczeniem.Kieruj¹ nimi pewne istoty, zwane „ognistymi"*[* Chodzi o ogniste zasady duszy, tzw.„salamandry".], które zmuszaj¹ swoichpodw³adnych do wykonywania ich zadania, polegaj¹cego na budowaniu komórekcia³a, i stoj¹ na stra¿y, aby wykonywano to dzie³o harmonijnie i porz¹dnie, wnale¿nym poddaniu siê wy¿szym przejawom ¿yciowym w skomplikowanym organizmie,który nazywamy „cz³owiekiem”.Te „istoty ogniste” odpowiadaj¹ przez swoj¹dzia³alnoœæ kontroluj¹c¹ i organizuj¹c¹ w naszym planie Jedynemu ¯yciu wuniwersum; i z chwil¹, gdy przestan¹ spe³niaæ w ciele ludzkim to zadanie swoje,wtedy ni¿sze istoty rozzuchwalaj¹ siê, nadu¿ywaj¹ swojej mocy i poczynaj¹niszczyæ organizm fizyczny, dotychczas spoisty.Podczas ¿ycia cielesnego s¹ one podzielone jak armia i krocz¹ w regularnymporz¹dku pod zwierzchni¹ komend¹ genera³a, wykonuj¹ najró¿niejsze ewolucje, id¹krok w krok i poruszaj¹ siê jak jedno cia³o.Po œmierci wszak¿e staj¹ siêzdezorganizowanym, buntowniczym t³umem , który rzuca siê to tu, to tam, albowzajemnie na siebie; ani nie posiada wspólnego celu, ani te¿ nie podlegawspólnej komendzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL