[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gulasz barani niezbyt mi smakował, ale Carriscant twierdził, że dawno nie jadł równie dobrego.- Baranina to ciężkie, włókniste mięso o wyrazistym smaku.Ta potrawa nie udaje niczego innego.Czosnek, ziemniaki, marchew, kapusta - czego więcej chcieć?Na stałym lądzie zdążył już odzyskać apetyt.Na deser podano płaskie trójkątne ciastko, rodzaj biszkopta, z syropem serwowanym w złotozielonej kance.Klientela była elegancko ubrana, stoły nakryte czystymi obrusami, srebra mocno używane, ale wyczyszczone do połysku.- Podoba mi się ten hotel - powiedział Carriscant, dolewając sobie więcej syropu.- Mógłbym tutaj zamieszkać na stałe.Wiek dojrzały.Perspektywa fizycznych czy zmysłowych doznań nie jest już tak ekscytująca.Czy dlatego czuję się dorosła? Czy to z tego powodu czuję się tak staro w towarzystwie Salvadora Carriscanta?Czwartek, 4 maja Siedzę przy sosnowym stole w swoim pokoju, wyglądając przez okno na ulicę, gdzie z hałasem i zgrzytem przejeżdżają kolejne tramwaje.Ich zbliżanie się zapowiada śpiew elektrycznych przewodów - upiorny, monotonny gwizd.Dzisiaj przyświeca blade słońce.Młodziutkie zielone listki trzepoczą dzielnie w podmuchach chłodnego wiatru, wiejącego od strony morza.Tak więc, zdaniem S.C., wydarzenia miały następujący przebieg.W okresie rzekomego pojednania z Annaliesą zdarzały się pomiędzy nimi zbliżenia.Wspomina wprawdzie tylko o jednym, kiedy Annaliesa przyszła do jego pokoju, ale twierdzi też, że „powrócił do małżeńskiego łoża”.Nie można wykluczyć, że sytuacja się powtórzyła.Annaliesa zaszła w ciążę, ale przypuszczalnie zdała sobie z tego sprawę dopiero po aresztowaniu i procesie.Nie chciała uczestniczyć w rozprawach ani odwiedzać go w więzieniu, kiedy dowiedziała się o niewysłanym liście pożegnalnym.Pod koniec1903 roku wyjechała z Manili do niemieckiej Nowej Gwinei.Załóżmy, że dziecko zostało poczęte na początku maja 1903 roku.Urodziłoby się w styczniu 1904 roku.Moja data urodzenia to dziewiąty stycznia 1904 roku.Natłok pytań rozsadza mi głowę, kiedy próbuję się w tym wszystkim połapać.Jak to się stało, że Annaliesa wylądowała w niemieckiej Nowej Gwinei? Udo Leys powiedział Carriscantowi, że miała wrócić do Niemiec.Jak poznała Hugh Pageta? Czy wyszła za niego, zanim się urodziłam, czy też poślubił ją potem i adoptował jej dziecko?.Nawiedza mnie myśl, że Hugh Paget mógł być w ogóle postacią fikcyjną.Stara, znaleziona gdzieś fotografia duchownego.Smutna opowieść, w sam raz dla uszu poczciwego faceta, takiego jak Rudolf Fischer.Zgrabne wyjaśnienie istnienia małej córeczki.Moja matka nie jest głupią kobietą.Wdowia krepa potrafi wiele ukryć.Hugh Paget.Mój angielski ojciec.Pytanie: skąd Carriscant wiedział, jak się nazywam? Skąd wiedział, że należy mnie szukać w Los Angeles?Wybraliśmy się, żeby kupić Carriscantowi nowe ubranie.Pomysł był jego.Znaleźliśmy zakład krawiecki przy Rua Conceicao, gdzie Carriscant nabył gotowy trzyczęściowy garnitur.Ciemnogranatowy, w drobne biało-czerwone prążki, z dwurzędową marynarką i kamizelką z małymi klapkami.Do tego kupiliśmy kremową koszulę z miękkim kołnierzem i bordowy krawat.Spodnie trzeba było skrócić około cala, co zrobiono na poczekaniu.Wyglądał w garniturze bardzo dobrze: postawny, mocno zbudowany, pleczysty starszy pan.Kremowa koszula podkreślała oliwkowy odcień jego cery.I nagle widzę młodego chirurga, mieszkańca Manili - śmiałego, utalentowanego i tak bardzo pewnego siebie.Zakup wieńczy wizyta u fryzjera - strzyżenie i fachowe golenie.Stoję na zewnątrz i patrzę, jak suta warstwa piany pokrywa policzki Carriscanta, śledzę staranne, odmierzone ruchy brzytwy, odsłaniające połacie gładkiej skóry.Carriscant studiuje swoje odbicie w lustrze, skubie palcami podbródek, sprawdzając efekt.Stroi się dla kogoś - nie dla mnie - i w ogóle chce wyglądać jak najlepiej.Po południu udaliśmy się do ambasady USA przy Rua do Alecrim, gdzie byliśmy umówieni z drugim sekretarzem.Pan Shelburne Dillingham czekał na nas w nowym skrzydle budynku, wzniesionym z brunatnego kamienia.Ambasador, pan James Marion Minnigrade, wizytował w tym czasie konsulat w Oporto.Poza tym piastował swój urząd od niedawna.Nam potrzebny był ktoś, kto spędził w Lizbonie choć kilka lat i orientował się bodaj z grubsza w działalności ambasady w latach dwudziestych.Pan Dillingham był poważnym młodym człowiekiem o mocno wystających górnych zębach.Próbował zatuszować tę wadę zgryzu, wysuwając dolną wargę, co nadawało mu nieoczekiwanie wojowniczy wygląd.Ale kiedy się odzywał lub uśmiechał, uzębienie ukazywało się w całej okazałości, dopóki znów nie przypomniał sobie swojego triku.Te manewry tak mnie zafascynowały, że nie bardzo zwracałam uwagę na to, co mówi.Po chwili przywołałam się jednak do porządku.-.o ile mi wiadomo, puchar Aishlie przestał być organizowany w 1930 lub 1931 roku.Jestem tutaj dopiero od trzech lat - wyjaśniał z uśmiechem, odsłaniając zęby.Carriscant podsunął mu fotografię.- To jest kobieta, o którą nam chodzi.Jestem pewien, że była żoną któregoś z dyplomatów z tej ambasady.Dillingham przyjrzał się zdjęciu uważnie.- Bardzo elegancka dama - powiedział.- W jakim mogła być wieku?- Niewiele po pięćdziesiątce.- Zaraz zobaczymy.- Podszedł do regału i wyjął cienką granatową książkę z szeregu identycznie oprawionych tomów.Na okładce widniała złota pieczęć i tłoczony napis:Departament Stanu, personel służby dyplomatycznej 1927 r.Przerzucił kilka stron.- Ambasadorem w 1927 roku był Warrick Aishlie, a wiemy, że pani, o którą chodzi, nie jest panią Aishlie.Jedynymi dyplomatami, którzy mogliby mieć żonę w tym wieku, są.- zerknął do spisu.-.hm
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL