[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdawało się, że jej nie słyszy.- Tak, lepiej być pod ziemią, siedzieć bezpiecznie w jej wnętrzu, pod ulicami i wieżami, gdzie federacja nigdy się nie zapuszcza.- Nie przybyliśmy tutaj, żeby szukać schronienia.- Damson mocno potrząsnęła głową.Kret zamrugał oczami, wyraźnie rozczarowany.Odstawił filiżankę oraz trzymanego przez siebie zwierzaka i przekrzywił okrągłą głowę.- Znalazłem Everlind na tyłach domu człowieka wykonującego usługi rachunkowe dla poborców federacji.Świetnie radzi sobie z liczbami i prowadzi obliczenia szybciej i o wiele dokładniej niż inni w jego fachu.Był kiedyś doradcą mieszkańców miasta, lecz nie mogli mu oni tak dobrze płacić jak federacja, więc jej zaproponował swoje usługi.Przez cały dzień pracuje w budynku, gdzie przechowywane są podatki, po czym idzie do domu, do swojej rodziny, żony i córki, do której Everlind kiedyś należała.W zeszłym tygodniu przyniósł córce nowego kotka-zabawkę, o jedwabistym, białym futerku i zielonych oczach z guzików.Kupił go za pieniądze, które federacja wypłaciła mu z tego, co zebrali poborcy.Jego córka wyrzuciła więc Everlind.Uznała, że jej nowy kotek jest o wiele ładniejszy.- Spojrzał na nich.- Ani ojciec, ani córka nie zdają sobie sprawy, czego się wyrzekli.Każde z nich widzi tylko to, co znajduje się na wierzchu, a nie to, co jest pod spodem.Na tym polega niebezpieczeństwo życia na górze.- To prawda - przyznała cicho Damson.- Ale to właśnie musimy zmienić, ci z nas, którzy chcą nadal tam żyć.Kret znowu zatarł dłonie, spoglądając przy tym na nie, zatopiony w myślach.Komnata przypominała malowidło, na którym Kret i jego goście siedzieli wśród odpadków i resztek cudzego życia i słuchali czegoś, co mogło być ich własnym szeptem.Kret znowu uniósł wzrok, zatrzymując spojrzenie na dziewczynie.- Czego chcesz, śliczna Damson?Wiotka postać Damson wyprostowała się i dziewczyna odgarnęła z czoła niesforne kosmyki ognistorudych włosów.- Pod pałacem królów Tyrsis przebiegały kiedyś tunele.Jeśli wciąż istnieją, chcemy do nich zejść.- Pod pałac? - Kret znieruchomiał.- Pod pałac i do Dołu.Nastąpiła długa chwila milczenia, podczas której Kret przypatrywał się jej bez zmrużenia powiek.Prawie bezwiednie sięgnął po zwierzaka, którego wcześniej trzymał.Pogłaskał go delikatnie.- W Dole znajdują się istoty zrodzone z najciemniejszej nocy i najmroczniejszych myśli - rzekł cicho.- Cieniowce - powiedziała Damson.- Cieniowce? Tak, ta nazwa do nich pasuje.Cieniowce.- Czy widziałeś je, Krecie?- Widziałem wszystko, co mieszka w mieście.Jestem oczami ziemi.- Czy istnieją tunele prowadzące do Dołu? Czy możesz nas nimi przeprowadzić?Twarz Kreta utraciła wszelki wyraz, po czym odsunęła się od brzegu stołu i pogrążyła z powrotem w cieniu.Par przez chwilę sądził, że Kret sobie poszedł.Lecz on się jedynie skrył, powrócił pod osłonę ciemności, by rozważyć to, o co go proszono.Zwierzak zginął wraz z nim w mroku i dziewczyna oraz Ohmsfordowie byli pozostawieni samym sobie, jak gdyby mały jegomość naprawdę zniknął.Czekali niecierpliwie, nie odzywając się.- Opowiedz im, jak się poznaliśmy - odezwał się nagle Kret ze swego ukrycia.- Powiedz im, jak to było.Damson obróciła się posłusznie w stronę Ohmsfordów.- Spacerowałam po parku wieczorem, po zapadnięciu zmroku, kiedy na niebie zapalały się pierwsze gwiazdy.Było lato i w ciepłym powietrzu unosiły się zapachy kwiatów i świeżej trawy.Na chwilę przysiadłam na ławce i obok mnie pojawił się Kret.Widział mój występ na ulicy, ukryty gdzieś pod nią, i zapytał, czy nie wykonałabym jakiejś sztuczki specjalnie dla niego.Wykonałam ich kilka.Poprosił, żebym przyszła znowu następnego wieczora, i przyszłam.Przychodziłam co wieczór przez tydzień, po czym zabrał mnie ze sobą pod ziemię i pokazał mi swój dom i rodzinę.Zostaliśmy przyjaciółmi.- Dobrymi przyjaciółmi, śliczna Damson.Najlepszymi przyjaciółmi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL