[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z Newsweeka, strona 41, 24 grudnia 1975 r.NOWY HURKOSByæ mo¿e w naszym kraju odkryto pierwszego prawdziwego jasnowidza od czasuPetera Hurkosa.Hurkos - jasnowidz urodzony w Niemczech - potrafi³ opowiadaæludziom o ich prywatnych sprawach po dotkniêciu ich d³oni, zastawy lub innychprywatnych przedmiotów.John Smith jest nieœmia³ym, skromnym cz³owiekiem mieszkaj¹cym w Pownal, wœrodkowo-po³udniowym Maine.Na pocz¹tku roku odzyska³ przytomnoœæ po ponadczteroletniej œpi¹czce, spowodowanej wypadkiem samochodowym (patrz zdjêcie).Wed³ug zajmuj¹cego siê jego przypadkiem neurologa, doktora Samuela Weizaka,Smith „ozdrawia³ cudownie i zdumiewaj¹co".Dziœ dochodzi do siebie po lekkichodmro¿eniach i czterogodzinnej utracie przytomnoœci wywo³anej niezwyk³ymrozwi¹zaniem tajemnicy serii morderstw w miasteczku.27 grudnia, 1975Droga Saro!Tata i ja bardzo ucieszyliœmy siê z Twojego listu, który przyszed³ dzisiaj popo³udniu.Naprawdê, czujê siê doskonale, wiêc przestañ siê martwiæ, dobrze?Niemniej dziêkujê Ci za troskê.Sprawa „odmro¿eñ" zosta³a mocno rozdmuchanaprzez prasê.To tylko kilka plamek na czubkach trzech palców lewej rêki.Utrataprzytomnoœci spowodowana by³a, zdaniem Weizaka, „wy³¹cznie stresememocjonalnym".Tak, przyjecha³ po mnie osobiœcie i nalega³, ¿e odwiezie mnie doszpitala w Portland.Warto zap³aciæ, ¿eby tylko zobaczyæ go w akcji.Dos³owniezmusi³ ich, ¿eby dali mu salê, elektroencefalograf i technika do obs³ugi.Twierdzi, ¿e nie znalaz³ ¿adnych nowych ani postêpuj¹cych uszkodzeñ mózgu.Chce przeprowadziæ ca³¹ seriê testów, a niektóre z nich s¹ jak z podrêcznikainkwizytora: „Nawróæ siê, heretyku, albo zrobimy ci kolejne przeœwietleniemózgu!" (Cha, cha, czy ci¹gle w¹chasz tê wstrêtn¹ kokainê, skarbie?) W ka¿dymrazie odrzuci³em jego uprzejm¹ ofertê, nie chcia³em znowu daæ siê trochê pok³uæi podpompowaæ.Tata jest na mnie mocno wkurzony, ¿e nie zgodzi³em siê na testy,i sugeruje podobieñstwo miêdzy tym i mam¹ odmawiaj¹c¹ brania leków nanadciœnienie.Trudno mu wyt³umaczyæ, ¿e jeœli nawet Weizak coœ by znalaz³, jestjedna szansa na dziesiêæ, ¿e móg³by mi pomóc.Tak, widzia³em artyku³ w Newsweeku.Moje zdjêcie pochodzi z konferencjiprasowej, tylko wykadrowalije.Nie wygl¹dam jak ktoœ, kogo chcia³oby siêspotkaæ w ciemnej uliczce, prawda? Cha-cha! Rany Julek (jak lubi³a mawiaæ Twojaprzyjació³ka, Anne Strafford), ale bym chcia³, ¿eby go nie opublikowali.Znówzaczê³y przychodziæ paczki, kartki i listy.Nie otwieram ich nawet jeœli nierozpoznajê charakteru pisma na adresie, tylko po prostu piszê „zwróciænadawcy".S¹ zbyt ¿a³osne, zbyt pe³ne nadziei i nienawiœci, wiary i niewiary, iwszystkie jakoœ przypominaj¹ mi mamê.Có¿, nie mia³em zamiaru pisaæ tak ponuro, wcale nie jest tak Ÿle.Ale nie chcêbyæ praktykuj¹cym jasnowidzem, nie chcê jeŸdziæ na spotkania i wystêpowaæ wtelewizji (pewien wariat z telewizji zdoby³ jakoœ mój numer telefonu, jeden Bógwie jak, i chcia³ siê dowiedzieæ, czy nie rozwa¿y³bym mo¿liwoœci wystêpu wprogramie Carsona.Wspania³y pomys³, nie? Don Rickles obrazi³by kilka osób,jakaœ gwiazdka pokaza³aby cycuszki, a ja wyg³osi³bym kilka przepowiedni.Awszystko to dziêki Sieci Delikatesów General Foods!) Nie chcê ¿adnego takiegoG-Ó-W-N-A.Tak naprawdê, to czekam tylko na powrót do Cleaves Mills, aby jakolicealny nauczyciel angielskiego znów ¿yæ w zapomnieniu.Bêdê przepowiada³wyniki meczów futbolowych naszej dru¿yny na przedmeczowych piknikach.Na razie to chyba wszystko.Mam nadziejê, ¿e Ty, Walt i Denny mieliœciesympatyczn¹ rodzinn¹ Gwiazdkê i wyczekujecie teraz (z tego, co napisa³aœ,jestem pewien, ¿e wyczekuje co najmniej Walt) na Rok Wyborczy Dwusetlecia,który w³aœnie nam siê zaczyna.Mi³o us³yszeæ, ¿e Twój m¹¿ bêdzie kandydowa³ doSenatu, ale œciskaj kciuki, ma³a - '76 wcale nie wygl¹da na najlepszy rok dlawielbicieli s³oni.Podziêkuj za tego w San Cle-mente.Tata do³¹cza swe najlepsze ¿yczenia i prosi, ¿eby podziêkowaæ za zdjêcieDenny'ego, które wywar³o na nim osza³amiaj¹ce wra¿enie.Ja tak¿e do³¹czamnajlepsze ¿yczenia.Dziêkujê, ¿e napisa³aœ, i dziêkujê za niepotrzebn¹ troskê(niepotrzebn¹, ale strasznie mi³¹).Czujê siê dobrze i wprost nie mogê siêdoczekaæ normalnej pracy.Ca³ujê i wszystkiego najlepszegoJohnnyP.S.Po raz ostatni radzê, ma³a, odpuœæ sobie tê kokainê.J.29 grudnia, 1975Drogi Johnny!To chyba najgorszy, najbardziej gorzki list, jaki musia³em napisaæ w ci¹guszesnastu lat pracy w szkolnej administracji - nie tylko dlatego, ¿e jesteœoddanym przyjacielem, ale i dlatego, ¿e jesteœ cholernie dobrym nauczycielem.Nie ma sposobu, ¿eby ci to jakoœ os³odziæ, wiêc chyba nie bêdê nawet próbowa³.Rada szkolna zebra³a siê wczoraj na specjalnym posiedzeniu (zwo³anym na wniosekdwóch cz³onków, których nazwisk nie wymieniê, ale zasiadali w radzie, kiedy tuuczy³eœ, i chyba potrafisz siê domyœliæ, o kogo chodzi) i przeg³osowa³a piêædo dwóch, ¿eby poprosiæ Ciê o rozwi¹zanie umowy.Powód: jesteœ osob¹ zbytkontrowersyjn¹, by uczyæ m³odych ludzi.Niemal z³o¿y³em rezygnacjê, takieczu³em obrzydzenie.Gdyby nie Maure-en i dzieciaki, to chyba bym to zrobi³.Coœtakiego jest gorsze ni¿ usuniêcie z listy lektur „Buszuj¹cego w zbo¿u",„Zaj¹ca" czy „Ucieczki".Znacznie gorsze.Œmierdzi.Powiedzia³em im to, ale równie dobrze móg³bym do nich przemawiaæ w esperantoalbo suahili.Oni wiedz¹ tylko, ¿e twoje zdjêcie by³o w Newsweeku i New YorkTimesie i ¿e wiadomoœæ z Castle Rock znalaz³a siê w ogólnokrajowym dziennikutelewizyjnym.Zbyt kontrowersyjny! Piêciu staruchów w gorsetach; takich ludzibardziej interesuje d³ugoœæ w³osów ni¿ podrêczniki, bardziej przejmuj¹ siêtym, kto pali marihuanê, ni¿ tym, jak zdobyæ nowoczesne wyposa¿enie do pracownikomputerowej.Napisa³em list protestacyjny do ca³ej Rady i gdybym mocniej nacisn¹³, moimzdaniem podpisa³by go tak¿e lrving Finegold.Ale min¹³bym siê z prawd¹, gdybymci powiedzia³, ¿e jest najmniejsza nadzieja, by tych piêciu starców zmieni³ozdanie.Uczciwie - radzê ci, weŸ prawnika, Johnny.Podpisa³eœ umowê w dobrej wierze is¹dzê, ¿e wyciœniesz z nich pensjê co do centa niezale¿nie od tego, czy w ogólepojawisz siê w Cleaves Mills, czy nie.I zadzwoñ, gdybyœ mia³ ochotê pogadaæ.Przepraszam z ca³ego serca.Twój przyjacielDave Pelsen16Johnny sta³ przy skrzynce, trzymaj¹c w rêku list Dave'a, i patrzy³ na niego zniedowierzaniem.By³ ostatni dzieñ 1975 roku, jasny i bardzo zimny.Z nosaJohnny'ego wydobywa³y siê dwie proste smu¿ki pary.- Cholera - szepn¹³.- Jasna cholera!Oszo³omiony, nie rozumiej¹c do koñca, co mu napisa³ Dave, Johnny pochyli³ siê,by zobaczyæ, co jeszcze przyniós³ listonosz.Jak zwykle, skrzynka by³awype³niona po brzegi.Tylko los sprawi³, ¿e list od Dave'a znajdowa³ siê nadnie.Bia³y, d³ugi kawa³ek papieru powiadamia³ go, ¿e ma siê stawiæ na poczcie poodbiór paczek.Mój m¹¿ opuœci³ mnie w 1969 roku, oto para jego skarpetek, powiedz mi, gdziejest, ¿ebym mog³a wyegzekwowaæ od tego sukinsyna pieni¹dze na dziecko.Moje dziecko zmar³o w zesz³ym roku, zakrztusi³o siê, oto grzechotka, proszê,napisz, czy jest szczêœliwe wœród anio³ków.Nie ochrzci³am go, bo jego ojciecsiê temu sprzeciwi³, i teraz pêka mi serce.Nie koñcz¹ca siê litania.Jaki¿ talent da³ ci Bóg, Johnny.Powód: Jesteœ zbyt kontrowersyjny, by uczyæ m³odzie¿.W nag³ym ataku rozpaczy zacz¹³ wygarniaæ listy i wypchane koperty ze skrzynki;niektóre upuszcza³ na œnieg
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL