[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widz¹c Gallus, ¿e go w wolnym zdaniuPizon uprzedzi³, dowodzi³ przeciwnie przez zazdroœæ, ¿e siê nic nie mo¿echwalebnie postanowiæ dla naródu rzymskiego bez przytomnoœci Cezara.Przetonale¿y wszystkie sprawy, tak italijskie jak i innych prowincji, do powrotu jegood³o¿yæ.Nast¹pi³y d³ugie i ¿wawe spory, podczas których milcza³ Tyberiusz,stanê³a jednak zw³oka.Ten¿e Gallus star³ siê s³owami z samym Cezarem, radzi³ albowiem, „a¿ebyurzêdników na piêæ lat obierano; aby legatowie legionów, którzy przed pretur¹na tym wojskowym stopniu byli, zaraz pretorsk¹ godnoœæ otrzymali; a¿ebyTyberiusz co rok dwunastu kandydatów mianowa³.” Nikt nie w¹tpi³, ¿e ta radag³êbiej przenika³a, siêgaj¹c najskrytszych panowania tajemnic.Lecz Tyberiusz,jakby mu wiêksz¹ dawano w³adzê, odpowiedzia³: „¿e to zbyt dla niego ciê¿ko,tylu razem mianowaæ i tylu odk³adaæ; ¿e jeœli siê trudno ustrzec urazy wcorocznym naznaczaniu, chocia¿ oddalonych bliska nadzieja cieszy; sro¿sz¹nierównie nienawiœæ trzeba by znosiæ od tych, którzy by za piêæ lat odrzuconymisiê byæ widzieli.Kto mo¿e przejrzeæ, czy w tak d³ugim czasie nie zajdzie jakaodmiana w obyczajach, maj¹tku, umyœle kandydata? Hardziej¹ naródzie przedrokiem naznaczeni, jakiej by nie naci¹gnêli dumy piêcioletnim honoruoczekiwaniem? Pomno¿y³y by siê w piêænasób urzêdy, wzruszy³y z gruntu prawa,które w pewnym czasu obrêbie zabiegi, nadziejê i samo urzêdów posiadaniezamknê³y.”T¹ przyjemn¹ na pozór mow¹ utrzymywa³ treœæ panowania.Wspomóg³ te¿ niektórychsenatorów w niedostatku ¿yj¹cych, co tym wiêksze sprawi³o podziwienie, ¿eproœby Hortala, szlachetnego m³odzieñca, ze wzgard¹ odrzuci³.By³ on wnukiemHortensego, krasomówcy, zachêcony przez Augusta darowaniem znacznej sumy dopojêcia ¿ony, aby na nim tak zacny dom nie zgas³.Gdy siê Senat na radê zebra³,postawiwszy u drzwi czterech synów, a rzucaj¹c okiem ju¿ na dziada swojegopostawiony miêdzy mówcami, ju¿ na Augusta obraz, w ten sposób, gdy mu g³osdano, mówiæ pocz¹³.„Przeœwietny Senacie, tym dziadkom, których oto liczbê iwiek niedoros³y masz przed oczyma, nie z woli mojej ¿ycie da³em, lecz ¿e siêtak Augustowi podoba³o.Przodkowie te¿ moi zas³u¿yli na to, aby ich krew nieusta³a.Ile do mnie, któremu ani dostatki, ani o kredyt u naródu, ani owrodzony domowi mojemu z wymowy zaszczyt rozliczne czasu przygody staraæ siêdozwoli³y.Przestawa³em na tym, a¿ebym, chocia¿ przy szczup³ym maj¹tku, uczciwebez cudzej krzywdy ¿ycie prowadzi³.Poj¹³em ¿onê, bo tego ¿¹da³a zwierzchnoœæ.Stoj¹ przed wami tylu konsulów, tylu dyktatorów potomkowie.Nie rozwodzê tego,ums³em obwinienia was o nieczu³oœæ, lecz ¿ebym politowanie nad nimi zjedna³.Zas³u¿¹ sobie w przysz³y czas na ³askawe twoje, Cesarzu, w szafunku honorówwzglêdy, teraz tylko prawnuków Hortensiusza, a wychowanków Augusta z nêdzy raczpoddŸwign¹æ.”Sk³onnoœæ Senatu do litoœci da³a wiêkszy powód Tyberiuszowi do odrzucenia próŸbHortala, któremu w ten sposób odpowiedzia³.„Je¿eli wszyscy nêdzarze, ilu ichjest, maj¹ tu z ¿ebranin¹ dla dzieci swoich przychodziæ, i sami siê nigdy nienasyc¹, i Rzeczpospolit¹ zubo¿¹.Nie dlatego staro¿ytnym zwyczajem pozwolonowykroczyæ niekiedy za podan¹ materiê i co by dobra publicznego tyka³o przymówiæsiê, a¿eby siê prywatne pomna¿a³y maj¹tki, a Senat z ksi¹¿êtami swoimi, b¹dŸ naprosz¹cych ¿¹dze przystanie, b¹dŸ odmówi, na równ¹ podawa³ siê nienawiœæ.Nieproœby to s¹, Hortalu, ale niewczesna natrêtnoœæ twoja, przerywaæ zaczête dlag³Ã³wniejszych potrzeb obrady, powstawaæ z miejsca, liczb¹ i drobnym potomstwawiekiem zniewalaæ Senat, mnie samemu podobny gwa³t czyniæ i do skarbu niejakoprzemoc¹ siê wdzieraæ, który jeœli niebaczna wycieñczy rozrzutnoœæ, zbrodniazastêpowaæ musi.Da³ tobie August pieni¹dze, lecz z dobrej woli i bez dalszegoobowi¹zku.Inaczej stêpia³ by przemys³, natê¿y³a by siê gnuœnoœæ, gdyby ka¿dyna obc¹ tylko d³oñ patrz¹c, o siebie niedba³y, drugim uci¹¿liwy pró¿niak, bezpracy i frasunku cudze nabytki trawi³.” Te i tym podobne s³owa chocia¿ u wielu,którzy wszystkie panów b¹dŸ dobre, b¹dŸ z³e sprawy równym pochlebstwem mierzyæzwykli, znalaz³y zaletê.Od wiêkszej jednak liczby z milczeniem, albo cichymszemraniem by³y przyjête.Pozna³ to Tyberiusz i pomyœlawszy chwilê rzek³:„odpowiedzia³em Hortalowi, z tym wszystkim, jeœli siê wam podoba, dam ka¿demu zdzieci jego p³ci mêskiej po dwieœcie sestercji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL