[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona i stary Hedrich wspaniale się zachowali.Przeszkadza mi w moim dobrze przemyślanym planie tylko ten dziwak!- Ciągle mówisz o tym dziwaku.O co chodzi?- Dziękuj losowi, że jeszcze nie poznałaś tego odrażającego starucha.Ciotka Schirin zdenerwowała się i opowiedziała Gercie o swoich stałych utarczkach z Michaelem Brunningiem i o tym, że zdziwiła się, kiedy go zobaczyła przed bramą parkową Torhaus Gleichen.- No, teraz wszystko wiesz! Chodźmy do twojego pokoju.A kiedy przyjedziesz na stałe, będzie tutaj jeszcze przyjemniej.Znajdę wejście na strych, a tam stoją różne ładne rzeczy, którymi można by upiększyć twój pokój.- Właśnie słyszałam, że panna Bergemann i jakiś pan są na poddaszu, przeglądają stare książki i że znaleźli cudowne rzeczy.Wiem, jakie piękne, stare książki zapakowaliśmy w skrzynie, zanim musieliśmy wyjechać.Cieszę się bardzo, że to wszystko dostanie się w odpowiednie ręce.Idąc do bocznego skrzydła zamku powiedziała do Schirin:- Mam nadzieję, że pan profesor będzie zadowolony z mojej pracy.Teraz, kiedy jesteśmy wszyscy czworo razem i kiedy ponownie zobaczyłam ten wspaniały park, cudowną łąkę i ukochany zamek, naprawdę byłoby mi bardzo trudno znowu wyjechać.- Dobrze, moje dziecko! Pamiętaj jednak, że kiedyś to musi nastąpić.Przecież tutaj, w majątku profesora Bergemanna, nie będziecie mogli zostać na zawsze.- Nie myślmy o tym, proszę! Cieszmy się że wszystko się udało.Wiesz, te psiaki omal mnie nie przewróciły, gdy weszłam do gabinetu.- Mnie też to spotkało.Ale szybko się uspokajają i są przekonane, że tak powinno być.Według ich zdania powinniśmy być tutaj - nieważne, że jako kamerdyner, sekretarka i przyjaciółka kucharki - to przecież Castorowi i Polluxowi jest najzupełniej obojętne.Podczas kolacji, podanej przez Kuno bez zarzutu, Gerta zobaczyła Michaela Brunninga i widząc jego bujną brodę pomyślała, że naprawdę wygląda jak pustelnik.Potem rodzeństwo Bergemann i Michael - jak zawsze kiedy dopisywała piękna pogoda - siedzieli na tarasie.Panowie mieli przed sobą kieliszek koniaku, a Mary talerz z owocami.Kiedy kolacja skończyła się, Kuno był zadowolony, że nie rozbił żadnego talerza ani szklanki.Przyniósł przybory do palenia, a dla Achima krzesło, żeby na nim położył chorą nogę.Potem, jak każdego wieczoru, zwrócił się do Mary:- Czy są dla mnie jeszcze jakieś polecenia, proszę pani?- Nie, dziękuję Kuno! Ja nie potrzebuję niczego - a ty Achimie?- Zadzwonię później jak zawsze, żeby mnie pan zaprowadził na górę.Aha, proszę z mojej sypialni przynieść teczkę leży na komodzie.- Służę panu profesorowi, zaraz przyniosę.Czy mam dla panny Bergemann przynieść szal albo płaszcz - sądzę, że wieczór będzie chłodny.- Dobrze, że pan o tym pomyślał.Na krześle w mojej sypialni leży sweter; proszę mi go przynieść - w głosie Mary było ledwo słyszalne zakłopotanie.Kiedy Kuno wszedł do budynku, rzekła uśmiechając się:- Nasz kamerdyner omalże zastępuje pokojówkę.Achimie, znaleźliśmy perłę.Mam nadzieję, że pewnego dnia nie okaże się tanią imitacją - a po krótkim namyśle dodała:- Zauważyłam kilka mało ważnych wad u naszego doskonałego kamerdynera, które dają mi do myślenia.- Nie strasz mnie, dziewczyno! Cieszę się, że Kuno jest tutaj.Na razie nie mam mu nic do zarzucenia.Mam nadzieję, że równie dobrze trafiłem na odpowiednią sekretarkę - jak na Kuno i na tych dwóch tam wskazał przy tym na jamniki, które zwinięte w kłębek leżały u nóg Mary.- Mnie się panna Horn bardzo podoba, a tobie Michaelu?- Wszystko mi się podoba, tylko nie ta Walkiria, która musiała przyjechać akurat tutaj, gdzie ja jestem.Stale mnie prześladuje.Jeżeli i tutaj zacznie wyśpiewywać wagnerowskie arie, tak jak w Monachium zastrzelą ją!- Jesteś czarującym, człowiekiem ty stary zrzędo! Pani Sórensen jest naprawdę bardzo miła i chętna do pomocy.Ceruje, szydełkuje a więc gość jakiego sobie można tylko życzyć.- Pierścień Polikratesa! Czegóż to się nie robi, aby się nie narazić na gniew bogów? - zapytał rozbawiony Achim.- Spróbujmy to z rozpoczętą paczką papierosów, którą wrzucę do rzeki.Znowu palicie jeden papieros za drugim!- Słyszysz, Michaelu - źle się zachowujemy!- Dziewczyna ma rację.Zapalmy nasze fajki.Kuno poszedł po teczkę dla szefa, ale ważniejsze było dla niego to, że miał przynieść ciepły sweter dla szefowej.Wziął go z krzesła stojącego w sypialni Mary i przytulił do twarzy - przez sekundę wdychał lekki zapach jej perfum, zamknął oczy i całując sweter szepnął: trudno - musi tak być.Należy, gwoli uczciwości zaznaczyć: kamerdyner Kuno był po uszy zakochany w Mary.Perswadował sobie: bzdury, dawniej byłoby to coś innego, kiedy byłem jeszcze baronem Gleichen.Mógłbym ją po prostu objąć, pocałować i wyznać miłość - to wspaniała dziewczyna.Ale kamerdynerowi to nie wypada! A więc, baronie, trzymaj się pan i ręce precz! Niemniej, Kuno jeszcze raz pocałował sweter Mary.Potem szybko poszedł po teczkę profesora.Spiesząc się potrącił jedną ze szkaradnych rzeźb, o których Achim opowiadał kiedy Kuno rozbierał go do snu.Rzeźba spadła!Ponieważ na podłodze leżał gruby dywan, Bogu dzięki nic się nie stało.Byłoby straszne, gdyby ta kosztowna rzeźba została uszkodzona;.Kuno podniósł statuetkę i zamierzał ją postawić obok drugiej, gdy posłyszał we wnętrzu rzeźby lekki brzęk.Zaskoczyło go to, ponieważ profesor opowiadał, że statuety są rzeźbione z nieznanego skamieniałego drewna i to z jednego kawałka.Potrząsnął statuetkąjeszcze raz i znowu usłyszał delikatny brzęk.Dziwne, ale nic go to nie obchodziło.Szybko wziął teczkę i pospieszył na taras.Podał teczkę Achimowi, a sweter Mary.Podziękowali mu nie przerywając rozmowy, więc ukłonił się i wycofał.W obszernej niszy przy kuchni siedziało zadowolone towarzystwo.Gerta przytuliła się do Schirin, która zapaliła cygaro; nawet tutaj nie zamierzała z tego rezygnować.Hedrich i Lina znali tę namiętność pani Sóreńsen i nie byli zdziwieni.Lina podała doskonałą kolację.Kuńo odezwał się:- Znowu minął dzień, a kamerdyner Kuno nie rozbił talerza i nie rozlał sosu na obrus.- W jego głosie była duma.Wypił szklankę jasnego piwa i westchnął zajadając smaczny kotlet:- Och, jakie to wspaniałe! A co u was słychać? Gerto, czy jesteś zadowolona?- Tak, Kuno! Jestem bardzo zadowolona! Wszyscy czworo będziemy się starali spełniać nasze obowiązki będziemy się cieszyć, że możemy być w naszym ukochanym Torhaus Gleichen.- Oczywiście! Ja w żadnym wypadku nie podziękuję za posadę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL