[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dom Ezry był więc jedynym radosnym miejscem jej dzieciństwa i mogła się tylko cieszyć, że zgodnie z wolą Boga i swego ojca miała teraz w nim zamieszkać.Ale często będę odwiedzała ojca, obiecała sobie, i postaram się, żeby życie tutaj stało się znacznie przyjemniejsze niż do tej pory.A jeśli rzeczywiście poślubię Dawida.Na myśl o tym ogarniała ją dziwna nieśmiałość i pokora.Jeśli tak się stanie, jeśli dostąpi takiego szczęścia, przez całe życie będzie dziękowała Bogu i postara się być tak dobra, żeby Dawid nigdy nie żałował, że wziął ją za żonę.Poruszy jego serce, by doprowadzić do odbudowy synagogi, by się spełniło marzenie jej ojca.Garstka Żydów, która w tym dalekim kraju powoli zapominała wiarę swych przodków, znów się skupi wokół nowej świątyni, z Dawidem na czele.Zaopiekują się Aronem, podadzą mu pomocną dłoń, może stanie się lepszy i wszystko będzie dobrze, pomyślała żarliwie.Gdzieś w tle tego wszystkiego majaczyła postać małej Chineczki, która ciągle kręciła się w pobliżu Dawida, ładnej dziewczynki o wielkich oczach w kształcie migdałów i małych czerwonych ustach.Z czasem wyrosła na szczupłą, jeszcze ładniejszą dziewczynę, która nalewała Dawidowi i Lei herbatę, podawała im ciasteczka i zawsze była pod ręką.Peonia, ach, Peonia! Ale Peonia, przypomniała sobie Lea, jest tylko niewolnicą.Na krótko przed świtem Lea usnęła, z policzkiem na złożonych dłoniach, i kiedy Rachela weszła do niej cichutko, nie miała serca, żeby ją budzić.Poczciwa kobieta wróciła do kuchni, rozpaliła w piecu, zagrzała wodę, wstawiła ryż, by go ugotować na śniadanie, i wbiła trzy jajka do miski.Nie obudziła Lei, póki nie usłyszała stukania do bramy.Kiedy ją otworzyła, ujrzała Matkę Wang, a za nią pustą lektykę.- Wejdź, proszę, starsza siostro - powiedziała Rachela.- Wszyscy jeszcze śpią.Matka Wang weszła do środka.Wcale nie wyglądała na służącą.Miała na sobie ciemnoniebieską suknię i spodnie z ręcznie tkanego jedwabiu, w uszach złote kolczyki, a na środkowych palcach dłoni - złote pierścionki.Czarne błyszczące włosy upięła w ścisły węzeł, przytrzymywany czarną jedwabną siateczką.Wyskubała i poczerniła sobie brwi, a policzki tak wyszorowała, że wciąż były czerwone.- Śpią?! - zdziwiła się.Znała Rachelę, były bardzo dobrymi przyjaciółkami.Obie kobiety cieszyły się szacunkiem w domach, w których służyły.Obie przede wszystkim słuchały się madame Ezra.Rachela dlatego, że madame Ezra zawsze ją wspomagała, kiedy mąż Racheli był chory albo nie miał pracy, a Matka Wang - ponieważ wiedziała, że w domu Ezry rządzi madame Ezra.- Rabin jest stary - wyjaśniła Rachela - a młody panicz wrócił dopiero po północy.Biedna Lea niewątpliwie.Matka Wang uniosła czarne brwi.- Biedna? - zapytała.- Ma szczęście, że zamieszka w naszym domu.- Naturalnie, naturalnie - powiedziała pojednawczo Rachela.- Wejdź i napij się herbaty, starsza siostro.Zaraz obudzę Leę.- Ja to zrobię - oznajmiła Matka Wang głosem nieznoszącym sprzeciwu.- Ty zajmij się mężczyznami.Lepiej się pospieszmy na wypadek, gdyby dziś przybyła karawana.Kiedy wychodziłam, odźwierny mi szepnął, że o drugiej w nocy pojawił się w naszym domu posłaniec z wiadomością, że karawana dotarła do wioski Trzech Dzwonów.Ale nic nie mów młodej panience.Nasza pani nie chce, żeby się denerwowała.- Naprawdę przyjeżdża karawana?! - wykrzyknęła Rachela.- Jaka jesteś szczęśliwa, starsza siostro, że służysz w tamtym domu!- Owszem, pod pewnymi względami - odparła Matka Wang.- Pod innymi zaś.No, wracajmy do naszych obowiązków! - Wzruszyła ramionami.Rachela skinęła głową i zaprowadziła ją do pokoju Lei.Kiedy więc Lea otworzyła oczy, ze zdumieniem ujrzała urodziwą, zaróżowioną twarz Matki Wang.Na poły zaspana drgnęła.- Przecież.Przecież wciąż jestem w swoim pokoju.- Proszę wstać, panienko - poleciła energicznie Matka Wang
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL