[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W sieni siêzakot³owa³o ? to przejêta s³u¿ba wita³a uni¿enie dostojnego goœcia ? i pochwili do salonu wkroczy³ Solomon Kentucky we w³asnej osobie i w asyœcieczterech potê¿nych ochroniarzy.? Przyby³em! ? obwieœci³, zupe³nie, jakby by³ sk³adaj¹cym wizytê Panem, a niejednym z jego starszych przedstawicieli na ziemi.Spowiednik Bailey, Trafford i Chantorria padli na kolana.? Mój dom ani ja nie jesteœmy godni, biskupie spowiedniku.? wyj¹ka³spowiednik Bailey.? A ¿ebyœ, Baileyu, wiedzia³, ¿ebyœ wiedzia³ ? przyzna³ biskup spowiednik izarechota³ rubasznie.? Ale gdy siê dobrze zastanowiæ, to ¿aden z nas w oczachPana nie jest tego do koñca godzien, a wszak wszyscy mamy nadziejê, ¿enadejdzie taki dzieñ, kiedy staniemy przed nim nadzy.Gdybym odwiedza³ jedynietych, którzy s¹ tego godni, mia³bym pieroñsko w¹ski kr¹g znajomych! Ha! Ha! Ha!Mam racjê? Oczywiœcie, ¿e mam.Uca³uj moje pierœcienie.Poda³ spowiednikowi Baileyowi do uca³owania wielk¹, miêkk¹, t³ust¹ praw¹ d³oñ.Na ka¿dym palcu, z kciukiem w³¹cznie, skrzy³y siê wielkie pierœcienie.Spowiednik Bailey podpe³z³ do niego na kolanach i z nabo¿noœci¹ uca³owa³ ka¿dy.Potem wielki cz³owiek prze³o¿y³ mrugaj¹cy neonowy pastora³ do drugiej rêki ipodstawi³ mu pod nos drugi zestaw ozdobionych klejnotami palców do adoracji.Traffordowi i Chantorrii obecnoœæ takiej znakomitoœci odjê³a oczywiœcie mowê.? A wiêc to jest ta rodzina! ? zagrzmia³ Solomon Kentucky.? Pozna³bym ichwœród tysi¹ca innych rodzin! Jest z nim ³aska pañska.Wyczuwam Mi³oœæ.? Alleluja! ? krzykn¹³ spowiednik Bailey.? Alleluja! ? powtórzy³a za nim jak echo Chantorria.? Wstañ, dziecko ? zwróci³ siê do niej Solomon Kentucky.? WeŸ swoje anielskiemaleñstwo i wstañ.Nie lêkaj siê.Chantorria wziê³a Happymealkê od Trafforda i stanê³a przed biskupemspowiednikiem.Trafford z niesmakiem zauwa¿y³, ¿e minê ma uduchowion¹ i tylkoczeka³, kiedy zacznie mówiæ obcymi jêzykami.? Zosta³aœ, dziecko, pob³ogos³awiona z ³aski Pana i Mi³oœci ? zaintonowa³Solomon Kentucky ? który w swej m¹droœci wyznaczy³ ci zadanie do wykonania.Tobie i twojej rodzinie! Niech us³yszê, jak mówisz: „tak”!? Tak! ? powiedzia³a Chantorria.Trafford nie mia³ pewnoœci, czy biskup spowiednik pije równie¿ do niego.Pochwili zastanowienia uzna³, ¿e bezpieczniej bêdzie siê nie odzywaæ, nie œci¹gaæna siebie uwagi.Zreszt¹ Solomon Kentucky i tak zdawa³ siê traktowaæ go jakpowietrze.Interesowa³y go tylko matka i dziecko.Odda³ pastora³ do potrzymaniajednemu z ochroniarzy i przy³o¿y³ d³onie do czó³ Caitlin i Chantorrii.? Czujê! ? krzykn¹³.? Czujê! Wyczuwam b³ogos³awieñstwo Mi³oœci! To dzieci¹tkonaprawdê jest œwiête.A jego matka b³ogos³awiona.Niech us³yszê, jak mówisz:„racja”!? Racja! ? krzyknê³a Chantorria.? Racja! ? pisn¹³ za ni¹ Trafford kopniêty przez spowiednika Baileya.? To dzieci¹tko zainspiruje wiernych! ? ci¹gn¹³ Solomon Kentucky.? Nacierpielisiê ostatnio co niemiara.Wielu straci³o jedno, dwoje albo i wiêcej dzieci!Wierni oczekuj¹ znaku.Lud potrzebuje symbolu! Prawi, mi³oœciobojni mê¿czyŸni ikobiety tego wielkiego kraju wiary potrzebuj¹ nadziei! Niech us³yszê, jakmówicie: „W górê serca”!? W górê serca! ? krzyknêli Chantorria i Trafford.? W górê, w górê, w górê.serca! ? krzykn¹³ Kentucky.? W górê, w górê, w górê.serca! ? powtórzyli za nim jak echo Chantorria iTrafford.? To oto dzieci¹tko, malutka Caitlin Happymealka, bêdzie tym znakiem.Tymsymbolem.T¹ nadziej¹! W imiê Pana i Mi³oœci.Stwórcy wszystkiego i nie tylko.W imiê jego œwiêtej matki Marii i jego œwiêtej córy Diany.W imiê Jezusa,Abrahama, Elvisa i Moj¿esza.W imiê dwudziestu oœmiu aposto³Ã³w ewangelii iPiêtnastu Filarów Wiary.W imiê gwiazd, które nas prowadz¹, i liczb, któreprzepowiadaj¹ nam to, co tylko on mo¿e wiedzieæ i co dla nas zasnute jest mg³¹tajemnicy.W imiê wszystkich proroków i starszych Œwi¹tyni.W imiê tego ma³egodzieci¹tka imieniem Caitlin Happymealka.Niech tak siê stanie.Amen!? Amen! ? wrzasn¹³ spowiednik Bailey.? Amen! ? krzyknêli Chantorria i Trafford.Chantorri¹ wstrz¹sa³y ju¿ dreszcze idrgawki ekstazy, jej wargi dr¿a³y.Solomon Kentucky, dla odmiany, odrzuci³ewangeliczn¹ pozê i za¿¹da³ krzes³a, na którym móg³by usi¹œæ, by przejœæ dointeresów.? Jak wiecie ? powiedzia³, odbieraj¹c od s³u¿¹cego szklankê s³odkiej cherry ieklera w czekoladowej polewie ? ostatnie epidemie by³y szczególnie zabójcze iprzysporzy³y ludziom strasznych cierpieñ.Zdziesi¹tkowa³y nie tylko wasz¹wspólnotê, chocia¿ nie przeczê, ¿e takich plag, jakie nawiedzi³y tê w³aœniedzielnicê, najstarsi ludzie nie pamiêtaj¹.Ma³a Caitlin Happymealka jest, jakwidzimy, bardzo telegeniczna, i nie usz³o uwagi Rady Œwi¹tyni, ¿e szczêœliweocalenie, które zawdziêcza niebiosom, ju¿ dawno poruszy³o czu³¹ strunê wsercach wiernych tej parafii, a od kiedy pokazano j¹ dzisiaj w wiadomoœciachkana³u inforozrywkowego, reakcja owa obejmuje coraz szersze krêgispo³eczeñstwa.Ludzie s¹ spragnieni dobrych wieœci i maj¹ je teraz pod postaci¹Caitlin Happymealki.Jest œlicznym ma³ym stworzonkiem, na obecnej tutajChantorrii te¿ przyjemnie zawiesiæ oko, a dla poprawienia nastrojów nie ma tojak dorodna, obdarowana szczodrze przez naturê mamusia i udana dzidzia.Nasiludzie od PR-u od dawna szukali takiej kombinacji, ¿eby zapocz¹tkowaæpostplagow¹ kampaniê odreagowywania, i po zbadaniu sporej grupki dzieci, któreprze¿y³y, wybraliœmy Caitlin Happymealkê na nasz¹ Twarz Nadziei.Postanowiliœmyuczyniæ to dziecko sztandarowym symbolem nieskoñczonego mi³osierdzia Pana.?Kentucky siêgn¹³ po nastêpne ciastko, po czym doda³ uroczyœcie: ? Waszaniebiañska pociecha stanie siê wielk¹, ale to wielka gwiazd¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL