[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Burtonmusia³ zwinnie usun¹æ siê z drogi.Neandertalczyk potkn¹³ siê o fotel i run¹³na twarz.Anglik siê skrzywi³.Czy uderzenie wyrwie Kazza z transu? Nie, ju¿ siê podniós³i przygotowa³ do ataku.- Kazz, jesteœ w chacie! - zawo³a³ Burton.- Widzisz niedŸwiedzia! Zabij go,Kazz! Zabij!Neandertalczyk warkn¹³, chwyci³ nieistniej¹c¹ w³Ã³czniê w obie d³onie i mocnopchn¹³.- Ajii! Ajii! - zawy³ Kazz, po czym wyrzuci³ z siebie kilka ostrych dŸwiêków.Burton, który nauczy³ siê ojczystego jêzyka swojego towarzysza, zrozumia³ ichznaczenie.„Jestem Cz³owiek-Który-Zabi³-Zwierza-O-D³ugich-Bia³ych-Zêbach! Giñ,W³ochaty-Stworze-Który-Œpi-Ca³¹-Zimê! Giñ, ale wybacz mi! Muszê to zrobiæ.Giñ!Giñ!”.- Kazz, on ju¿ uciek³! - odezwa³ siê Burton.- NiedŸwiedŸ wybieg³ z chaty!Besst ju¿ jest bezpieczna!Kazz przesta³ wymachiwaæ w³Ã³czni¹ i wyprostowa³ siê, patrz¹c wko³o.- Kazz, minê³o kilka minut - rzek³ do niego Anglik.- Besst ju¿ sobie posz³a.Znajdujesz siê teraz w chacie! W œrodku.Nie musisz siê niczego baæ! Wszed³eœdo chaty i nic ciê w niej nie przera¿a! Kto jest tam razem z tob¹? Kazz, jesteœw chacie, kilka minut po tym, jak zobaczy³eœ, ¿e Spruce nie ma symbolu naczole.Kto jest z tob¹ w chacie?Neandertalczyk siê uspokoi³ i popatrzy³ na Burtona otêpia³ym wzrokiem.- Jak to kto? Monat i Pete - odpowiedzia³.- Bardzo dobrze, Kazz.A teraz.kto pierwszy siê do ciebie odezwa³?- Monat.- Co takiego powiedzia³? I co mówi³ Frigate? - spyta³ Anglik.- Frigate siê nie odzywa³.Tylko Monat - odpar³ Kazz.- Co powiedzia³.co mówi?- Monat mówi: „Kazz, zapomnisz wszystko, co wydarzy siê w tej chacie.Porozmawiamy chwilê, a kiedy wyjdziesz, nie bêdziesz pamiêta³ pobytu w chacie.Wszystko pomiêdzy chwil¹ wejœcia do niej i jej opuszczenia stanie siê pustk¹.Jeœli ktoœ ciê spyta o to, co tu robi³eœ, odpowiesz, ¿e nie pamiêtasz.I niesk³amiesz, bo rzeczywiœcie o wszystkim zapomnisz.Czy¿ nie, Kazz?”.Neandertalczyk skin¹³ g³ow¹.- „Ponadto, Kazz, nie bêdziesz pamiêta³ o tym, jak po raz pierwszy kaza³em cizapomnieæ, ¿e wspomnia³eœ Frigate'owi i mnie, ¿e nie mamy na czole symboli.Pamiêtasz tê chwilê, Kazz?”.Kazz pokrêci³ g³ow¹.- „Nie, Monacie” - odpowiedzia³, po czym g³oœno odetchn¹³.- Kto wyda³ ten dŸwiêk? - spyta³ Burton.- Frigate.Brzmia³o to zdecydowanie jak westchnienie ulgi.- Co jeszcze mówi³ Monat? - zapyta³ Anglik.- Powtórz tak¿e w³asne s³owa.- „Kazz, kiedy rozmawia³em z tob¹ po raz pierwszy, zaraz po tym, jakpoinformowa³eœ Frigate'a i mnie, ¿e nie mamy symboli, poleci³em ci tak¿e, abyœopowiedzia³ mi wszystko, co mówi³ Burton o spotkaniu z tajemniczym cz³owiekiem.Chodzi mi o osobê, która mo¿e nazywaæ siebie Etykiem”.- Aha! - zakrzykn¹³ Anglik.- „Pamiêtasz to, Kazz?”.- ”Nie”.- „Oczywiœcie, ¿e nie.Kaza³em ci o tym zapomnieæ.Ale teraz chcê, ¿ebyœ sobieprzypomnia³.Czy ju¿ pamiêtasz, Kazz?”.Nast¹pi³a cisza trwaj¹ca oko³o dwudziestu sekund.- „Tak, teraz pamiêtam” - odpowiedzia³ w koñcu neandertalczyk.- „To bardzo dobrze, Kazz.Teraz ponownie o tym zapomnij, ale nadal stosuj siêdo mojego polecenia.Jasne?”.- „Jasne”.- „Teraz pos³uchaj.Czy Burton kiedykolwiek opowiada³ ci o tym Etyku? Albo okimkolwiek innym, kto twierdzi³, ¿e jest jednym z tych, którzy wskrzesili nas zmartwych?”.- „Nie, Burton-naq nigdy nie opowiada³ mi o niczym takim”.- „Jednak jeœli w przysz³oœci to zrobi, od razu do mnie przyjdziesz i zdasz midok³adn¹ relacjê.Zrobisz to w chwili, gdy nie bêdzie z nami nikogo innego.Rozumiesz?”.- „Tak, rozumiem”.- „Jeœli z jakiegoœ powodu nie bêdzie mnie w okolicy, na przyk³ad zginê b¹dŸwyruszê w podró¿, opowiesz wszystko Peterowi Frigate'owi lub Lvowi Ruachowi.Rozumiesz?”.- A wiêc Ruach te¿ - wymamrota³ Burton.- „Tak, rozumiem.Powiem Peterowi Frigate'owi lub Lvowi Ruachowi, a nie tobie”.- „Zwrócisz siê do nich tylko wtedy, gdy nikogo innego nie bêdzie w pobli¿u,gdy nikt nie bêdzie was w stanie pods³uchaæ.Rozumiesz?”.- „Tak, rozumiem”.- „I nikomu innemu o tym nie powiesz, tylko Frigate'owi, Ruachowi lub mnie.Rozumiesz?”.- „Tak, rozumiem”.- „Bardzo dobrze, Kazz.Teraz wyjdziemy z chaty, a kiedy dwukrotnie pstryknêpalcami, zapomnisz o tej, a tak¿e o naszej poprzedniej rozmowie.Rozumiesz?”.- „Tak, rozumiem”.- „Ponadto.oho, ktoœ nas wo³a! Nie mamy czasu.ChodŸmy!”.Burton musia³ zgadywaæ, co oznacza³a ostatnia kwestia.Monat zapewne mia³zamiar poinformowaæ Kazza, co ten ma odpowiedzieæ, jeœli ktoœ spyta, o czymrozmawiali w chacie.Anglikowi dopisa³o szczêœcie.Gdyby w umyœle Kazzazaprogramowano wiarygodn¹ odpowiedŸ, Burton nigdy nie trafi³by na trop tejsprawy.26- Usi¹dŸ, Kazz - odezwa³ siê Burton.- Usi¹dŸ wygodnie i poczekaj chwilkê.Jamuszê wyjœæ, ale zaraz przyjdzie Monat i z tob¹ porozmawia.- Rozumiem - odpowiedzia³ neandertalczyk.Burton wyszed³ z chaty i posta³ chwilê przed drzwiami.Od pocz¹tku sesjipowinien by³ udawaæ Monata.W ten sposób móg³by szybciej prze³amaæ opór Kazza inie musia³by siê uciekaæ do sztuczek z niedŸwiedziem i Besst.Ponownie wszed³ do pomieszczenia.- Witaj, Kazz.Jak siê miewasz?- W porz¹dku, Monacie.A ty?- Œwietnie! No dobrze, zacznijmy od miejsca, w którym przerwa³ twój przyjaciel,Burton.Cofniemy siê do chwili, gdy po raz pierwszy z tob¹ rozmawia³em, zarazpo tym, jak zauwa¿y³eœ, ¿e Frigate i ja nie mamy symboli na czole.Przypomnijsobie teraz ten moment.Cofnij siê do chwili, gdy poinformowa³eœ Monata o brakuznaków.Ju¿? Gdzie siê znajdujecie?- Obok kamienia obfitoœci.- Który to dzieñ lub noc?- Nie rozumiem.- Ile dni minê³o od zmartwychwstania?- Trzy dni.- Opowiedz, co siê sta³o po tym, jak poinformowa³eœ ich o braku symboli.Kazz zacz¹³ opisywaæ monotonnym g³osem tamte wydarzenia.Monat i Frigatepoprosili neandertalczyka o rozmowê na osobnoœci.Nastêpnie pomaszerowali wetrójkê przez równinê a¿ na wzgórza.Tam schowali siê za drzewem ¿elaznym, aMonat popatrzy³ Kazzowi prosto w oczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL