[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pozosta³e czêœci ich uniformów by³ybrytyjskie.Mniejszy z dwójki oficerów, porucznik SanfordT.Felter, dwudziestodwulatek, niczym gangster z okresuprohibicji trzyma³ przed sob¹ na ramionach pistolet ma-szynowy Thompson kaliber.45.Wy¿szy, dziewiêtnastoletnipodporucznik Craig W.Lowell, trzyma³ w zgiêciu ³okciakarabin Ml Garand jak myœliwskie trofeum.Do jego skó-rzanego paska przyczepione by³y dwa zapasowe magazyn-ki, ka¿dy zawieraj¹cy osiem nabojów.Felter bardzo dobrze pamiêta³ inne fotografie, któreznajdowa³y siê na tej samej rolce filmu.W akcie nieopisanejg³upoty przes³a³ ten film do domu, do Sharon, ¿eby go wy-wo³a³a i zrobi³a odbitki.I kiedy odebra³a film oraz odbitkiz zak³adu fotograficznego mieszcz¹cego siê w sklepie narogu Aldine Street i Lyons Avenue, o jedn¹ przecznicê odpiekarni Felterów, Sharon, jego ¿ona od oœmiu miesiêcy,zobaczy³a, jak jej m¹¿ ¿yje w Grecji, jak wygl¹da jego grec-ki pies przyb³êda i jak wygl¹da jego nowy przyjaciel CraigLowell.Dwie spoœród tych fotografii powiedzia³y Sharonznacznie wiêcej o tym, co robi³ w Grecji, ni¿ chcia³by, ¿ebywiedzia³a.Dwie fotografie prezentowa³y Craiga Lowel-la w tradycyjnej pozie zwyciêskiego myœliwego, szerokouœmiechniêtego, œciskaj¹cego w d³oniach karabin, dumniepozuj¹cego przy owocach swojego polowania.Tymi owoca-mi by³y zw³oki trzech mê¿czyzn, rzucone na stertê.Jedenz martwych mê¿czyzn wpatrywa³ siê niewidz¹cym wzro-kiem prosto w obiektyw aparatu.Na jego w¹satej twarzywidnia³ wyraz bezbrze¿nego zdumienia.Na œrodku czo³amia³ ma³¹ dziurkê po pocisku kaliber.30.Ty³ jego g³owyzosta³ odstrzelony.Sharon przetrzyma³a odbitki i negatywy, dopóki Felternie wróci³ do domu, i wtedy bez s³owa mu je odda³a.On,równie¿ bez s³owa, prawie wszystkie je spali³.Teraz patrzy³na star¹ fotografiê, na której by³ on i Lowell, i w koñcuz ogromnym trudem zmusi³ siê do oderwania od niej wzro-ku.Wszed³ do ³azienki i wzi¹³ prysznic.PrzyjaŸñ nie upowa¿nia do wszystkiego, myœla³.Craignaprawdê oczekiwa³ po nim zbyt wiele.Nacieraj¹c ³ysinê damskim szamponem Sharon (kiedy309u¿ywa³ myd³a albo mêskiego szamponu, skóra na jegog³owie pêka³a), przypomnia³ sobie, jak Craig W.Lowellrozwi¹za³ problem, dotycz¹cy tego, co on, Felter, powinienpowiedzieæ Sharon, swoim rodzicom oraz teœciom o swoimpobycie w szpitalu na Hawajach.Kiedy zapad³a decyzjao przetransportowaniu go z okrêtu szpitalnego, stoj¹cegow koreañskim porcie Pusan, na Hawaje, inwestorzy ban-kowi Craig, Porter, Kenyon i Dawes przys³ali do PiekarniWarszawskiej Feltera pewnego mi³ego m³odego cz³owieka.Ten mi³y m³ody cz³owiek mia³ limuzynê i osobiœcie polecia³z jego rodzin¹ na Hawaje, na wypadek gdyby ktoœ w liniilotniczej zapomnia³, ¿e rodziny Felterów i Lavinskych s¹przyjació³mi w³aœciciela po³owy firmy, która w³aœnie po¿y-czy³a linii lotniczej tyle milionów dolarów, ile by³o trzebana zaliczkê za flotê miêdzykontynentalnych samolotówtransportowych.Gdy wniesiono go na noszach do izby szpitalnej, wszyscyju¿ tam byli.Sharon wysciska³a go z p³aczem i nikt nieby³ w stanie wykrztusiæ ani s³owa.Wyj¹tkiem by³a tylkojego matka.- Sanford - mówi³a - nie uwierzysz, w jakim hotelumieszkamy.Uwierzysz, ¿e dostaliœmy dwa apartamenty?Tu¿ przy pla¿y.Z werandy widaæ hawajskich schwartzesp³ywaj¹cych na falach na tych swoich deskach.Hotel na-zywa siê The Royal Hawaiian.Przypomnia³ sobie te¿, co powiedzia³a Sharon, kiedywróci³ z Dien BienPhu.¯e Craig W.Lowell siedzia³ nakrzeœle, na którym siedzia³ teraz on sam, pi³ whisky jakwodê i p³aka³ jak dziecko.W pewnym sensie to by³o zabawne, Sandy - powie-dzia³a Sharon du¿o póŸniej.- Wdowa i sieroty po tobie ro-bi³y wszystko, co siê tylko da³o, ¿eby wujek Craig przesta³p³akaæ.Cholera jasna! - warkn¹³ Felter.Wyszed³ spod prysznica, owin¹³ biodra rêcznikiem,wyszed³ do sypialni i usiad³ na ³Ã³¿ku.Z nocnego stolikawyci¹gn¹³ czarny telefon z kilkoma dodatkowymi przyci-skami.Wystuka³ numer.310Liberty 7-1936 - us³ysza³ po chwili mêski g³os.Scramble Cztery Victor Dwadzieœcia Trzy - powie-dzia³.Potwierdzam Cztery Victor Dwa Trzy - odpowiedzia³mu po chwili g³os.- Mo¿esz kontynuowaæ.Felter nacisn¹³ kilka dodatkowych przycisków.Tu Felter - powiedzia³ po chwili.- Skontaktuj siêz kimœ w G-2 albo w DIA i dowiedz siê dwóch rzeczy.Popierwsze, dlaczego CIC zajmuje siê cz³owiekiem o nazwiskuFranklin, William B., a po drugie, jakie s¹ dotychczasowewyniki œledztwa.Zechce pan powtórzyæ nazwisko?Franklin.Nazwisko niby coœ mu mówi³o, ale nie potrafi³ go z ni-czym skojarzyæ.Rozumiem.Jestem w domu.Oddzwoñ tu do mnie.Tak.Nie mówi¹c ju¿ nic wiêcej, Felter od³o¿y³ s³uchawkêna wide³ki.Nastêpnie wsta³, wróci³ do ³azienki i wrzuci³rêcznik do kosza z brudn¹ bielizn¹.To, co teraz zrobi³, by³o absolutnym nadu¿yciem w³adzy,jak¹ dysponowa³.Inaczej nie mo¿na by³o na to patrzeæ.Z drugiej strony, bez w¹tpienia nic mu nie grozi³o.Od-powiada³ przecie¿ tylko przed prezydentem, przed nikimwiêcej.Nawet gdyby dyrektorzy FBI albo CIA jakimœ cu-dem siê o tym dowiedzieli, nikt nie bêdzie przecie¿ zadawa³¿adnych pytañ.Ju¿ od dawna by³ jedn¹ z nielicznych osób,którym nikt pod ¿adnym pozorem nie patrzy³ na rêce.W³o¿y³ sportow¹ koszulê i luŸne spodnie i zszed³ nadó³.Craig siedzia³ w kuchni z Sharon.Sharon przygotowy-wa³a sa³atkê.Craig naciera³ steki grubo mielonym pie-przem.- Jak siê maj¹ sprawy w Niemczech? - zapyta³ Felter.-Jest jeszcze trochê whisky czy ju¿ wszystko wypiliœcie?Sk¹d wiesz, ¿e by³em w Niemczech?Wczoraj rozmawia³em z twoim teœciem.Felter wzi¹³ do rêki butelkê i nala³ sobie drinka.W bu-311telce nie pozosta³o ju¿ nic, a by³ pewien, ¿e zanim poszed³na górê, by³y w niej jeszcze ze cztery cale alkoholu.Zoba-czy³, ¿e jego ¿ona i Lowell maj¹ pe³ne szklaneczki.Po raz pierwszy wziêliœmy Petera na polowanie - po-wiedzia³ Lowell.Craig, to niemo¿liwe! - zawo³a³a Sharon.- Mój Bo¿e,przecie¿ on ma dopiero dziewiêæ lat.To prawdziwy Szwab.Bardzo mu siê spodoba³o.Przecie¿ w po³owie jest Amerykaninem.I odrobinê go to dra¿ni.Och, Craig!Felter odsun¹³ zas³onkê w drzwiach kuchni, ¿eby zoba-czyæ, jak siê pali w piecu.- Nie rozpali³aœ ognia - powiedzia³ oskar¿ycielskimtonem do ¿ony.Lowell strzeli³ palcami.- Wiedzia³em, ¿e powinienem by³ zaj¹æ siê czymœ jesz-cze poza tym g³upim pieprzem.Nie by³o to zabawne, ale Sharon i Craig byli przeciwnegozdania.Minê³o czterdzieœci minut, zanim ogieñ rozpali³ siê nadobre.W tym czasie wypili jeszcze po dwa drinki.Felterpomyœla³, ¿e Sharon jutro bêdzie chora po takiej dawce al-koholu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL