[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.OdpowiedŸ brzmi, ¿e w obydwu krajach u pod³o¿a le¿y mobilizacjaœrodków masowego przekazu, jako propagatora tego¿ scenariuszaW Niemczech Wschodnich uzyskanie kontroli nad œrodkami przekazu by³o wyj¹tkowoproste, gdy¿ kraj ten zosta³ wcielony do Niemiec Zachodnich w drodze eliminacjijego wszystkich odrêbnych instytucji politycznych, w³¹cznie z mediami.Wmiejsce wy³¹cznie partyjnej prasy i telewizji wesz³y koncerny oraz oœrodkipolityczne, czyli g³Ã³wne partie, z Niemiec Zachodnich, gdy¿ zwyczajem EuropyZachodniej g³Ã³wne tytu³y prasowe przewa¿nie nale¿¹ do samych partii.Wariant ten nie móg³ byæ oczywiœcie powtórzony w Polsce, nie by³o zw³aszczamowy o natychmiastowej wymianie lokalnych partii czy nawet ichpodporz¹dkowaniu.Ale, od pierwszej chwili zaczê³o siê wykupywanie prasy przezzagraniczne koncerny, w tym w szczególnoœci te z Niemiec Zachodnich.Ciostatni, bardzo szybko zdobyli mocn¹ pozycjê w paru sektorach ogólnokrajowejprasy, np.w pismach gospodarczych.A teraz wchodz¹ ju¿ potê¿nie w tygodnikipolityczne.Po kilku latach prawie 50 procent prasy znalaz³o siê w rêkach zagranicznych, adzisiaj ten udzia³ jest najprawdopodobniej bliski 75 procent.To jestabsolutnie niezwyk³a sytuacja, z pewnoœci¹ w œwietle doœwiadczeñ EuropyZachodniej, gdzie obce udzia³y s¹ minimalne, szczególnie jeœli chodzi o pismapolityczne.Dostêp do obcej prasy jest w tych krajach szeroki, ale - dlaochrony interesów swych obywateli - ich konstytucje zabraniaj¹ obcej dominacjiw publikacjach lokalnych.Choæ uzale¿nienie prasy przez Niemcy Zachodnie okaza³o siê totalne w NiemczechWschodnich, a w Polsce tylko czêœciowe, nie mia³o to wiêkszego znaczenia, gdy¿inne zagraniczne koncerny przyjê³y podobna wyk³adniê.Bez potrzeby uzgodnienia,kieruj¹c siê interesami zagranicznych nabywców, przyst¹pi³y do przekonaniamiejscowej ludnoœci, ¿e bêdzie najlepiej gdy bêdzie siê ona biernie przygl¹daæjak dla jej wspólnego dobra zagraniczni nabywcy tworz¹ system kapitalizmu.W ramach lekcji biernoœci, zaczêto powtarzaæ opiniê, ¿e tylko oparcie na si³achzewnêtrznych daje szansê dojœcia do kapitalizmu, gdy¿ chory komunizm zostawi³g³Ã³wnie "ska¿onych" ludzi, niezdolnych do zdrowego dzia³ania.Komunizm toekwiwalent hitleryzmu, albo nawet coœ gorszego, wiêc jego elity, w³¹czaj¹ckadrê kierownicz¹ przemys³u czy finansów, nawet jeœli w ogóle maj¹ jakieœprzydatne kwalifikacje, nie maj¹ ¿adnego moralnego tytu³u do tego, ¿eby budowaækapitalizm.Innym, wa¿nym elementem kampanii biernoœci sta³a siê teza, ¿e jeœli wkrocz¹ np.Niemcy Zachodni, jako autorzy powojennego cudu gospodarczego, wtedy NiemcyWschodnie czy Polska bêd¹, tak jak Niemcy Zachodnie, bogate i spokojne.Mia³siê wiêc wreszcie powtórzyæ cud gospodarczy na wschodnich rubie¿ach Europy.Skoro zaœ czeka cud, a cudu nie da siê przecie¿ w ¿aden sposób przyspieszyæ,wschodnie rubie¿e mog¹ tylko pos³usznie czekaæ a¿ cud ten siê faktycznieobjawi.To w³aœnie w ramach tego widzenia zmian ustrojowych, akcenty w myœleniuprzesunê³y siê z pocz¹tkowo centralnego dla reform pojêcia "przejœcia dokapitalizmu", jako zbiorowego wysi³ku, na rzecz terminów, które sugeruj¹ ³atwe"w³¹czenie do kapitalizmu".W kontekœcie Niemiec Wschodnich pojawi³ siê zwrot"zjednoczenie" z Niemcami Zachodnimi, w przypadku zaœ Polski wprowadzononasycony magiczn¹ moc¹ zwrot "integracja" - naturalnie ta z Uni¹.Choæ przejêcie prasy by³o istotne dla ukszta³towania takiego widzenia zmianustrojowych, nie nale¿y przeceniaæ tego faktu, gdy¿ zagraniczne koncernytrafi³y na podatny grunt.Inteligencja, zw³aszcza ta opozycyjna, w du¿ymstopniu sama uzna³a, ¿e najlepsz¹ postaw¹ dla Polski jest biernoœæ.W tymmieœci³o siê równie¿ przekonanie o w³asnej ni¿szoœci; st¹d zadowolenie, ¿e jejpogl¹dy s¹ zbie¿ne z opiniami z zagranicy oraz gor¹ca aprobata przejêcia prasyprzez obce koncerny.W œwietle tych uwag, wspomniany wczeœniej monopol by³ej opozycyjnejinteligencji na œrodki przekazu nie mo¿e byæ traktowany dos³ownie, gdy¿faktycznie znalaz³ siê on w obcych rêkach.Ze wzglêdu na powinowactwo pogl¹dóww sprawie transformacji, inteligenckie krêgi uzyska³y od obcych w³aœcicieli"licencjê" na prezentowanie wspólnego spojrzenia na reformy, w którym nie mamiejsca na lokaln¹ inicjatywê w budowie kapitalizmu a tym samym na w³asn¹ klasêkapitalistyczn¹.Fakt, ¿e przy tym bardzo nieeuropejskim modelu mediów, nigdy nie dosz³o dorzetelnej debaty na temat zasadnoœci masowego przejmowania miejscowego kapita³uprzez obcych inwestorów, stanowi dostateczne potwierdzenie, ¿e zagranicznemedia nie przyjê³y roli bezstronnego noœnika informacji.Rzadkie próbyporuszenia tego tematu sta³y siê wy³¹cznie przedmiotem ataku ze strony gorliwiewystêpuj¹cych w obronie zgubnej propagandy lokalnych informatorów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL