[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednoczeœnie doprowadzaj¹ zbyt rozgor¹czkowanych tymi deklaracjami aktywistówpolskich do rozumu.Beseler17, przyjmuj¹c organizatorów obchodu TrzeciegoMaja18, wyk³ada im w kunsztownej formie niemieckiej, ¿e Polska tak zanadtosamodzielna nie bêdzie.Po profesorsku daje im lekcje o obowi¹zkach ludów,które bêd¹ wziête w opiekê przez Niemcy: Die Völker verstehen müssen sich andie Völker oder Staatengesellschaft anzugliedern, der sie sich anschliessen undmit der sie zusammenarbeiten wollen”.19 Wymowne, acz nie daj¹ce siê œciœleprzet³umaczyæ wyra¿enie sich angliedern: zaj¹æ swoje miejsce i umieæ wykonywaæswoj¹ funkcjê w uk³adzie przez Niemcy stworzonym i przez nie prowadzonym.Przygotowanie Rosji do osobnego pokoju idzie naprzód.Sazonow w pocz¹tku lipca1916 roku dostaje dymisjê (której powodem mia³ byæ memoria³ jego, ¿¹daj¹cywyraŸnego wypowiedzenia siê w sprawie polskiej, w sensie szerokiejautonomii).20 Jego nastêpca na stanowisku ministra spraw zagranicznych,Stürmer, wyg³asza w Dumie charakterystyczn¹ deklaracjê:21 wojna do szczêœliwegokoñca, poza tym niczym siê nie nale¿y zajmowaæ, nawet kwesti¹ s³owiañsk¹(czytaj: polsk¹).Do oddzia³ywania na Miko³aja II, upieraj¹cego siê przyprowadzeniu wojny, czuj¹cego zreszt¹, ¿e wojna podtrzymuje jego pozycjê wspo³eczeñstwie rosyjskim, wynaleziono dziwn¹, jak na wiek dwudziesty, figurêRasputina, którego wp³yw staje siê zatrwa¿aj¹co silny.Niemcy wszak¿e dmuchali w ¿ar przysypany popio³em, w mylnym przekonaniu, ¿e gdyp³omieñ wybuchnie, bêd¹ go mogli regulowaæ tak, jak im to bêdzie dogadza³o.Prowadz¹c sw¹ grê polsk¹, nie przypuszczali, ¿e pracuj¹ dla nas, nie dlasiebie.Nic nam tak nie u³atwi³o naszego zadania na Zachodzie, jak w³aœnie tapolityka niemiecka.Na terenie zachodnim, na którym ju¿ od dawna przestano rozumieæ kwestiê polsk¹,jak to ju¿ powiedzia³em, musieliœmy uczyæ jej na nowo, ¿e tak powiem, odabecad³a.Spotykaliœmy wielu ludzi, przyjaŸnie zapatruj¹cych siê na d¹¿eniaPolaków do wolnoœci, którzy czêsto wiêcej nam przeszkadzali, ni¿ pomagali.Bobyli to czêsto sekciarze, doktrynerzy, traktuj¹cy sprawê polsk¹ powierzchowniei szablonowo.Nie znali oni Polski, ani po³o¿enia w Europie Œrodkowej, umys³yzaœ ich by³y niedostêpne dla realnych koncepcji politycznych.Dla nich kwestiapolska nie by³a niczym innym, jak czêœci¹ jednej ogólnej kwestii ma³ychnarodów, którym nale¿y siê dobrodziejstwo wolnoœci.Nie przychodzi³o im nawetdo g³owy, ¿e przy takim pojmowaniu rzeczy rozwi¹zanie kwestii polskiej by³owprost niemo¿liwe.— Dziwna rzecz — mówi³ jeden z profesorów w Anglii — ¿e ze wszystkich kwestiima³ych narodów w tej wojnie, kwestia polska jest najmniej rozumiana inajniechêtniej poruszana.Odpowiedzia³em mu na to:— Przyczyna, panie profesorze, jest bardzo prosta.Polska to nie jest ma³ynarodek, jeno wielki naród.I kwestia polska, to nie jest kwestia wolnoœcijednego z ma³ych narodków, ale wielka kwestia polityki miêdzynarodowej; odsposobu jej rozwi¹zania zale¿y w znacznej mierze przysz³oœæ ca³ej Europy.Gdysiê chce wielk¹ kwestiê traktowaæ jako jedn¹ z kwestii ma³ych, nie mo¿na sobiez ni¹ daæ rady i naturalnym wynikiem jest zniechêcenie.Profesor mnie nie zrozumia³.Rozmawialiœmy w rezydencji wiejskiejChestertona.22 Ten œwietny pisarz, chodz¹cy w³asnymi drogami, jak najdalejstoj¹cy od masoñskiego doktrynerstwa, od razu mi przyklasn¹³.O ile ³atwiejludzie uczyliby siê nowych rzeczy, gdyby nie zakucie myœli w kajdanysekciarskie.Niemcy — którzy nas na swój sposób usi³owali sprowadziæ do poziomu ma³egonarodku — zrobiwszy kwestiê polsk¹ przedmiotem wielkiego szanta¿u, ogromnie nampomogli do wykazania jej znaczenia w Europie.Przy tej ich mimowolnej pomocy,zmusiliœmy ludzi na Zachodzie do myœlenia o naszej sprawie nieco inaczej ni¿ osprawie jednego z ma³ych narodów, które po wojnie bêd¹ obdarzone wolnoœci¹.Zaczêto rozumieæ, ¿e jest to kwestia jak najbardziej aktualna, od pocz¹tkuwojny graj¹ca w niej ogromn¹ rolê, mog¹ca na same losy wojny wywrzeæ wp³ywniema³y, mo¿e nawet decyduj¹cy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL