[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I rozeœmia³ siê tak beztrosko, jakktoœ, kto zna Las tak dobrze, ¿e nie mo¿e w nim zab³¹dziæ.Prosiaczek, id¹cy w tyle za Puchatkiem, wspi¹³ siê na paluszki i szepn¹³:– Puchatku!– Co, Prosiaczku!– Nic – rzek³ Prosiaczek bior¹c Puchatka za ³apkê – chcia³em siê tylko upewniæ,czy jesteœ.* * *Kiedy ju¿ Tygrys przesta³ czekaæ na swoich towarzyszy wyprawy i gdy zmêczy³ siêtym, ¿e nie by³o do kogo mówiæ: „Mówiê wam, chodŸmy”, pomyœla³ sobie, ¿e lepiejbêdzie wróciæ do domu.I tak te¿ zrobi³.Gdy Mama-Kangurzyca ujrza³a go,powiedzia³a: – O, Tygrysek jest grzeczny.W³aœnie przyszed³ w sam¹ porê, ¿ebywzi¹æ lekarstwo.– I wydoby³a je z szafki.A Maleñstwo powiedzia³o z dum¹: – Aja ju¿ wzi¹³em moje.– A Tygrys prze³kn¹³ swoje i powiedzia³: – Ja te¿.– Poczym obydwaj z Maleñstwem zaczêli siê wzajemnie popychaæ, ale w sposóbprzyjacielski.I Tygrys wywróci³ niechc¹cy jedno czy dwa krzes³a, a Maleñstwowywróci³o jedno naumyœlnie, a Kangurzyca powiedzia³a: – No, a teraz sobiepobiegajcie.– A gdzie mamy pobiegaæ? – spyta³o Maleñstwo.– IdŸcie i nazbierajcie szyszek jod³owych – powiedzia³a Kangurzyca i da³a imkoszyczek.Wiêc poszli do Szeœciu Sosen i tak d³ugo obrzucali siê szyszkami, a¿zapomnieli, po co przyszli.Zostawili koszyczek pod drzewem i wrócili nakolacjê.I w³aœnie gdy koñczyli kolacjê, przez uchylone drzwi do pokoju zajrza³Krzyœ.– Gdzie jest Puchatek? – zapyta³.– Tygrysku kochany, gdzie jest Puchatek? – spyta³a Kangurzyca.Tygrys wyjaœni³, co siê sta³o, a poniewa¿ w tym samym czasie Maleñstwoopowiada³o o swoim Biszkoptowym Kaszlu i Kangurzyca prosi³a ich, by nie mówilijednoczeœnie, up³ynê³o sporo czasu, nim Krzyœ domyœli³ siê, ¿e Puchatek,Prosiaczek i Królik zab³¹dzili we mgle w g³êbi Lasu.– Dziwne s¹ te Tygrysy – szepn¹³ Tygrys Maleñstwu – ale one nigdy nie b³¹dz¹.– A dlaczego nie b³¹dz¹, Tygrysku?– No, bo jakoœ nie b³¹dz¹ – wyjaœni³ Tygrys.– Bo ju¿ tak jest.– W takim razie – rzek³ Krzyœ – bêdziemy musieli pójœæ i odnaleŸæ ich.ChodŸ,Tygrysie.– Muszê pójœæ i odnaleŸæ ich – wyjaœni³ Tygrys Maleñstwu.– A czy ja te¿ mogê ich odnaleŸæ? – spyta³o Maleñstwo z przejêciem.– Chyba nie dziœ, kochanie – powiedzia³a Kangurzyca – innego dnia.– No dobrze, a jeœli oni jutro zab³¹dz¹, czy bêdê móg³ ich odnaleŸæ?– Zobaczymy – powiedzia³a Mama-Kangurzyca.A Maleñstwo, które wiedzia³o, co to znaczy, posz³o do k¹ta i zaczê³o siêæwiczyæ we wskakiwaniu na samego siebie, trochê dla wprawy, a trochê dlatego,¿e nie chcia³o, aby Krzyœ i Tygrys pomyœleli, ¿e jest zmartwione, bo musia³ozostaæ w domu.* * *– Trzeba to sobie powiedzieæ, ¿eœmy trochê zb³¹dzili – powiedzia³ Królik.Ca³a trójka przycupnê³a w ma³ym Piaszczystym Do³ku na skraju Lasu.Ten do³ektrochê ju¿ zmêczy³ Puchatka, który zaczyna³ podejrzewaæ, ¿e jest to taki do³ek,który chodzi za nimi krok w krok.Bo gdzie tylko szli, zawsze w niego wpadali,i za ka¿dym razem, gdy ten Do³ek ukazywa³ siê przed nimi, Królik oznajmia³ ztryumfem: „Teraz ju¿ wiem, gdzie jesteœmy”.A Prosiaczek nic nie mówi³, tylkopróbowa³ pomyœleæ o czymœ do powiedzenia, ale jedyn¹ rzecz¹, jak¹ móg³wymyœliæ, by³o: „Pomocy! Pomocy!”, a by³o trochê niezrêcznie tak mówiæ, kiedyby³ razem z Puchatkiem i Królikiem.– W takim razie – rzek³ Królik po d³ugim milczeniu, podczas którego nikt mu niedziêkowa³ za piêkny spacer, jaki odbywali – mo¿e byœmy poszli, co? Tylko wktór¹ stronê?– A co by by³o – rzek³ Puchatek powoli – gdybyœmy spróbowali odnaleŸæ naszDo³ek, jak tylko stracimy go z oczu?– A co nam z tego przyjdzie? – spyta³ Królik.– Bo my ci¹gle szukamy Domu i nie mo¿emy go znaleŸæ, wiêc pomyœla³em sobie, ¿eje¿eli zaczniemy szukaæ Do³ka, to wtedy na pewno go nie znajdziemy.I to jestDobra Myœl, bo mo¿e wtedy znajdziemy coœ, czego wcale nie szukamy, i mo¿e tobêdzie w³aœnie to, czego naprawdê szukamy.– Nie ma w tym odrobiny sensu – orzek³ Królik.– Nie, nie ma – odpowiedzia³ Puchatek pokornie – ale ju¿-ju¿ mia³ byæ, kiedyzacz¹³em o tym myœleæ, tylko zgubi³ mi siê po drodze.– Gdybym wyszed³ z Do³ka i potem chcia³ do niego wróciæ, to z pewnoœci¹ bym goznalaz³ – powiedzia³ Królik.– Tak, ale ja myœla³em, ze mo¿e byœ go nie znalaz³ – rzek³ Puchatek.– Tylkotak sobie myœla³em.– Spróbuj – zaproponowa³ nagle Prosiaczek – a my tu na ciebie zaczekamy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL