[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Tak, wasza cesarska mość.Królewicz Primus to mój brat.— Mikrometryka jest także najuboższym królestwem na całym świecie.Jeżeli ty i twój brat jesteście zmuszeni dzielić do spółki jej majątek, to doprawdy musicie być biedni.— I odwróciła od niego wzrok.Królewicz Secundus cofnął się i zajął swoje miejsce przy stole.— Zapomni o naszej biedzie, kiedy jej pokażę, co potrafię — szepnął do królewicza Tertiusa.Kiedy przedstawiono jej królewicza Tertiusa, zapytała:— Jeszcze jeden z Mikrometryki?— Jesteśmy trojaczkami, wasza cesarska wysokość — rzekł królewicz Tertius — lecz nie identycznymi.I to, co mamy, dzielimy między siebie.— Przecież wy nie macie się czym dzielić.— Nie mamy ani pieniędzy, ani władzy — odparł królewicz Tertius — ale my i nasze królestwo jesteśmy szczęśliwi.A szczęście pomnaża się, jeśli się je dzieli z innymi.— Nie zauważyłam tego — stwierdziła cesarzówna i odwróciła od niego wzrok.Królewicz Tertius cofnął się i zasiadł do stołu.— Jest bogata, a nasz kraj potrzebuje pieniędzy.Lecz jej uroda jest zimna jak lód, a bogactwo wcale jej nie uszczęśliwia — szepnął do swych braci.Następnego ranka królewicz Primus przygotował się do zademonstrowania swych umiejętności przed cesarzówna.Ubrał się w piękne, dostarczone przez cesarza szorty atlety i napiął przed lustrem swoje wspaniałe mięśnie.Bardzo był zadowolony ze swego wyglądu.W tym momencie jednakże rozległo się nieśmiałe pukanie do drzwi i kiedy królewicz Primus zawołał „Wejść”, w komnacie pojawiła się młodsza pomocnica starszej pokojówki z misą pełną jabłek.— A to co? — spytał rozdrażnionym tonem królewicz Primus.— Pomyślałam, że może miałbyś chęć trochę się pokrzepić, zanim podejmiesz swe zmagania, wasza wysokość — odparła posługaczka.— Nonsens — powiedział królewicz Primus.— Krzepy mam tyle, ile trzeba.Zabierz te głupie jabłka.— Mam także wątpliwości, wasza wysokość — rzekła posługaczka, czerwieniąc się z powodu swej śmiałości — czy w ogóle powinieneś przyjmować to wyzwanie.— Dlaczego nie? — spytał królewicz Primus, naprężając ramiona i uśmiechając się do siebie w lustrze.— Uważasz, ze nie jestem dość męski?— Jesteś z pewnością dostatecznie męski dla każdego na świecie z wyjątkiem cesarzówny — odparła posługaczka.— Ją tak trudno czymś zachwycić i byłaby to wielka szkoda, gdyby taki wspaniały królewicz jak wasza wysokość miał zostać przemieniony w marmurowy posąg.Królewicz Primus zaśmiał się wzgardliwie.— To niemożliwe, aby aż do tego stopnia trudno było ją zachwycić i abym ja tego nie dokonał.I w ogóle dość tego gadania.Wolno ci mówić tylko wtedy, kiedy ci się każe, posługaczko.Zabieraj się stąd, natychmiast!I posługaczka wyszła natychmiast, pokłoniwszy się przedtem.Królewicz Primus wyszedł na wielką arenę.Otaczały ją trybuny nakryte pięknym baldachimem z jedwabiu.Cesarz siedział na samym środku, a po jego prawej ręce spoczywała cesarzówna Meliversa.Na trybunach zgromadzili się także dworscy oficjele oraz wielu młodych dżentelmenów i dam.W jednym rogu zasiedli królewicz Secundus i królewicz Tertius.Królewicz Primus stanął twarzą do widzów; wokół niego piętrzyły się niezbędne sprzęty.Na początek odwrócił się w stronę wielkiej sterty sztang.Lżejsze spośród nich odrzucił bez trudu na bok, nawet te, z których podniesieniem zwyczajny człowiek miałby kłopot.Następnie jął dźwigać te cięższe, chwytając je obiema dłońmi i zarzucając sobie na kark, a potem nieco wolniej unosząc je nad głowę.Wszyscy dworzanie zaczęli gromko klaskać, kiedy udało mu się podźwignąć największy z dostarczonych ciężarów.Nie znano dotąd człowieka, który by go podniósł.Na koniec wygiął żelazną sztabę, umieściwszy ją sobie na karku i pociągając za jej końce tak, że zetknęły się przed jego twarzą.Potem na powrót ją rozprostował, uniósł w górę i odrzucił na bok.Cokolwiek zrobił, otrzymywał od dworzan kolejne owacje.Nawet cesarz z aprobatą skinął głową.Tylko cesarzówna nie klaskała ani też nie skinęła głową.Cesarz nachylił się w stronę córki i powiedział:— Doprawdy, moja droga, ten królewicz jest chyba najsilniejszym człowiekiem, jakiego w życiu widziałem.Byłby znakomitym następcą tronu.Na co cesarzówna odparła zimnym tonem:— Byłby znakomitym cyrkowym siłaczem, mój cesarski ojcze, ale zupełnie się nie nadaje na małżonka.Pomijając wszystko, czy ja trzymam w swej komnacie komplet ciężarów albo żelazne sztaby, które trzeba wyginać? Szybko bym się znużyła patrzeniem, jak napina ramiona, a gdyby spróbował mnie objąć, zapewne połamałby mi żebra.— Powstała i natychmiast wszyscy ucichli.— Jesteś najsilniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek widziałam — oświadczyła — i dziękuję ci za to, żeś się starał mnie zachwycić.Niemniej jednak nie jest moim życzeniem mieć cię za męża.Znasz karę.Wykonała magiczny gest rękoma (była bowiem naprawdę bardzo wykształconą cesarzówna) i błysnęło jaskrawe światło.Dworzanie zakryli oczy, wiedzieli bowiem z góry, czego się spodziewać, lecz królewicz Secundus i królewicz Tertius nie byli przygotowani, toteż błysk oślepił ich na moment.Kiedy odzyskali wzrok, zobaczyli posąg, który właśnie ładowano na furę; miał zostać przewieziony do alejki w ogrodzie, po której cesarzówna odbywała swe poranne przechadzki.Był to posąg królewicza Primusa; przystojny i dumny, prężył się sztywno z założonymi na piersi rękoma.Królewicz Tertius był smutny tamtego wieczoru.Nigdy przedtem nie stracił brata i stwierdził, że wcale mu się to nie podoba.— Moim zdaniem, naszemu królewskiemu ojcu też się to nie spodoba — rzekł do królewicza Secundusa.— A co się tyczy naszej królewskiej matki, ona nie ścierpi tego.Jak my im o tym powiemy?— Kiedy już zdobędę rękę cesarzówny — odparł królewicz Secundus — to być może namówię ją jakoś, by znalazła sposób na odzyskanie naszego królewskiego brata.Ostatecznie ktoś tak wykształcony jak ona powinien coś wymyślić.— Ale jak zdobędziesz jej rękę? Ona zdaje się mieć serce z kamienia.Z lodowatego kamienia.— To nic trudnego — odrzekł królewicz Secundus.— Tu idzie tylko o to, że ona nie zainteresowała się bezużyteczną siłą i mięśniami.Co dobrego wynika z podnoszenia ciężarów? Ja dla odmiany jestem wojownikiem.Potrafię się bić i posługiwać bronią.To są pożyteczne zajęcia.— Mam taką nadzieję — powiedział królewicz Tertius — narażasz się jednak na wielkie ryzyko.No, ale cesarzówna jest bogata, a my potrzebujemy pieniędzy.Następnego ranka królewicz Secundus stroił się właśnie w lśniącą zbroję, kiedy do komnaty weszła młodsza pomocnica starszej pokojówki, niosąc ogromny miecz.Zgięła się wpół pod jego ciężarem, a gdy spróbowała oddać pokłon, wypadł jej z rąk, robiąc potworny hałas.— Jesteś okropnie niezdarna — rzekł z irytacją królewicz Secundus
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL