[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tylko spokojnie.Czy próbowae jeszcze dzwoni do Briana?Sean skin gow.- Tego miglanca cigle nie ma w domu.Ale zostawiem munowy numer.Pewnie zadzwoni akurat, jak bdziemy na kolacji.Gdy ju byli gotowi, Sean zadzwoni do parkingowego, bypodprowadzi samochód.Wychodzc z pokoju, w tajemnicy przedJanet wsadzi do kieszeni rewolwer.Gdy znaleli si na Gulf Shore Boulevard w drodze na poudnie,Janet zacza si wreszcie uspokaja.Bya nawet zdolna znówprzyglda si otoczeniu i zachwyca si kwitncymi drzewami.245Zwrócio jej uwag, e nie ma tu ruder ani napisów na murach,ani adnych ladów istnienia bezdomnych.Problemy miast Ame-ryki wydaway si bardzo odlege od Naples na Florydzie.Usiujc nakoni Seana, by spojrza na wyjtkowo pikne kwit-nce drzewo, Janet zauwaya, e przesadnie czsto spogldaw tylne lusterko. Czego tam szukasz? - zagadna. Roberta Harrisa - odpar.Janet zerkna do tyu, potem na Seana.- Widziae go? - spytaa w popochu.Sean potrzsn gow. Nie.Nie widziaem Harrisa, ale wydaje mi si, e kto zanami jedzie. No to wspaniale! - rzucia Janet.Ten weekend obfitowaw coraz to nowe niespodzianki.Ni std, ni zowd Sean gwatownie zawróci na rodku jezdni.eby zapa równowag, Janet musiaa si chwyci deski rozdziel-czej.W mgnieniu oka zmienili kierunek jazdy, wracajc tam, skdprzyjechali.- To ten drugi - powiedzia Sean.- Spróbuj si zorientowa,co to za wóz, i przyjrze si kierowcy.Z przeciwnej strony, koszc ciemno przednimi wiatami,nadjeday dwa samochody.Pierwszy przejecha.Sean zwolnii zaraz min ich drugi. To limuzyna - powiedziaa Janet ze zdziwieniem. No có, to znaczy, e dostaj paranoi - odpar Sean z nutsmutku w gosie.- Nie jest to z pewnoci ten rodzaj samochodu,którym mógby jedzi Robert Harris.Zawróci po raz drugi i znowu jechali na poudnie. Czy mógby mnie na przyszo uprzedzi, kiedy bdzieszmia zamiar wykona podobny manewr? - Janet poprawia sina swoim siedzeniu. Przepraszam.Jadc na poudnie przez star cz miasta zauwayli, e domystaj si coraz wiksze i coraz okazalsze.W Port Royal byy juwrcz olniewajce, a gdy wjechali na obrzeon jaskrawymi lam-pionami alej prowadzc do domu Malcolma Betencourta, nachwil zaniemówili z wraenia.Zaparkowali na miejscu oznaczo-nym jako "parking dla goci" jakie trzydzieci metrów od wejcia. Wyglda jak zamek przeniesiony wprost z Francji - po-wiedziaa Janet.- Ale ogromny.Czym ten czowiek si zajmuje? Stoi na czele jakiej gigantycznej korporacji dochodowych246placówek szpitalnych - odpar Sean.Wysiad i obszed samochód,by otworzy drzwi Janet.- Nie wiedziaam, e na medycynie mona zrobi takie pie-nidze.Pastwo Betencourt okazali si miymi gospodarzami.PowitaliSeana i Janet jak starych przyjació.Nawet pokpiwali sobie z nich,e zaparkowali w miejscu "przeznaczonym dla interesantów".Wyposaeni w kieliszki najwietniejszego szampana doprawio-nego kropelk cassisu, Sean i Janet zwiedzili cae dwadzieciatysicy metrów kwadratowych rezydencji.Potem przespacerowalisi wokó domu podziwiajc dwa baseny, jeden wpadajcy kas-kad do drugiego, i jacht z drzewa tekowego o powierzchni studwudziestu metrów kwadratowych. Mógby kto powiedzie, e ten dom jest odrobin za ob-szerny - rzek Malcolm, gdy zasiedli w jadalni.- Ale Harrieti ja jestemy przyzwyczajeni do duych przestrzeni.Nasz domw Connecticut jest nawet jeszcze troch wikszy. Poza tym bardzo czsto przyjmujemy - dodaa Harriet.Zadzwonia maym dzwoneczkiem i pojawi si sucy z pie-rwszym daniem.Inny nala do kieliszków orzewiajcego biaegowina. A wic jeste na praktyce w Forbes - zwróci si Malcolmdo Seana.- Masz szczcie, Sean.To wspaniaa placówka.Przy-puszczam, e poznae doktora Masona. I doktora Masona, i doktor Levy - odpowiedzia Sean. Dokonuj wielkich rzeczy - owiadczy Malcolm.- Zresz-t nie musz ci mówi.Jak wiesz, jestem tego ywym dowodem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL