[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niewielu jednak obducentów miaoby teraz czas, ochot isposobno bada czyjekolwiek obkurczone piersi i penisy, tym bardziej e ichwasnym piersiom i penisom grozio obkurczenie.Zreszt stopiona belkastropowa, spadajc Ronniemu na grzbiet, rozupaa go na brykiety i pozbawiaju penisa (jego radioaktywne szcztki te bd miay szans przez dugie latakry w stratosferze).Pa, pa, Ronnie.T myl Lucy wysaa jak sygna ostatniej nadziei ze swojego pokoju w motelu,gdzie przycupna w kcie zdezorientowana, osaczona i bezradna.Osaczona?Dlaczego? Przecie wszyscy ci ludzie jednak std wiej i to przez gównewejcie, o czym wiadczy ten tupot na schodach i harmider w hallu.Wic co onatu jeszcze robi? Zgupiaa, czy jak?- Mój Boe - mrukna zrywajc si na nogi.Falujce w powietrzu smuki dymu osabiay troch to jaskrawoóte.nie,pomaraczowe wiato, które.pada ju pod innym ktem, z wysoka, rudzieje itraci si.Stojc w kcie, daleko od okna, Lucy przecigna doni po czolemokrym od potu i wody ciekajcej jej z wosów i potrzsna tymi wosami.Zgupiaa, po prostu zgupiaa.- Mój Boe - powtórzya.- I na co ja czekam?Wszystko si pali, a ona tu tkwi jak manekin na wystawie.Musi.wanie, musico woy na siebie, eby nie lata z goym tykiem.I nie ma butów.Ale butyle pod t zerwan kotar, która kopci niczym komin fabryczny.No, bez butówmona si obej, byle tylko zbiec do samochodu.Och, i nad czym tutaj duma?Przecie si pali!Niezrcznie Lucy zacza nawleka sukienk przez gow, szukajc po omackurkawów, stkajc z wysiku i popiechu.Gdyby kto z dworu zajrza teraz przezwybite okno do jej pokoju, mógby zobaczy ruchomy kb materiau uniesionypótora metra nad podog, a poniej - trójktny jak podstawa greckiej liry,wenisty wzgórek usiany kropelkami wody, która jeszcze nie wyscha, mimopanujcego wokó gorca.Za to Lucy, gdyby wyjrzaa teraz przez wybite okno nadwór, mogaby zobaczy mczyzn i chopca ze stacji benzynowej, i pasaerówBuicka Apollo z, wrzaskiem biegncych w stron jej motelu, jakby chcieli w nimznale schronienie.Mogaby te zobaczy kau poncej benzyny rozlanej napodjedzie, przy dystrybutorze.Ale nie miaa na to ani ochoty, ani czasu.Szalenie jej si spieszyo.Spieszyo jej si na spotkanie z masywnym uomkiem masztu telewizyjnej anteny,który w stosownym momencie take zacznie si pieszy, ruszajc w drog zprdkoci pocztkow przekraczajc sto osiemnacie kilometrów na godzin.Spotkanie to nastpi za szedziesit dziewi sekund.50 kilometrów od punktu 0.Florence jako Nowonarodzona Wenus, kwiczc i szlochajc na przemian, dopezana czworakach do kpy drzew; kwiczc i szlochajc na przemian, zanurzya si wzarola - nagle zwarzone, przywide; kwiczc i szlochajc na przemian, oparaczoo o ziemi - tutaj, w tej gstwinie nieco chodniejsz ni na otwartejprzestrzeni; i wypia si na Tego Który J Stworzy.- Jeeezu, mamo!Ten rozdzierajcy krzyk Florence mia do pokonania jedenacie kilometrów, aledotar do adresatki.Dotar do niej dziki stacjom przekanikowym rozlokowanymgsto wzdu caej trasy.- Jeeezu! - podja go Pierwsza Stacja Przekanikowa (Stary Kulas, wóczga,który rezydowa wanie opodal zardzewiaej siatki okalajcej posiado HallaToyesa, przyjaciela pana Leinstera).- Jeeezu! - wczya si Druga Stacja Przekanikowa (pan Gielgut) i poprzezgrajc z ni w golfa Trzeci Stacj Przekanikow (pan Cruickshank) przesaaten krzyk kibicujcej grze Czwartej Stacji Przekanikowej (pan Hiller), którapo wzmocnieniu nadaa go w kierunku autostrady, skd triada stacjiprzekanikowych - zoona z Pitej, Szóstej i Siódmej (pani Aletter, panAletter oraz ich córka Leora Aletter) - retransmitowaa go dalej, do smejStacji Przekanikowej (Gig Carey lecy pod swoim motocyklem) znajdujcej si wprzydronym rowie, siedemset metrów od Florence.I tak krzyk ten.- Jeeezu!.emitowany rónymi gosami, o rónym timbrze, o rónej intonacji i z rónymnateniem.- Jeeezu!.ale nioscy identyczne wezwanie.- Jeeezu!.bieg od jednej stacji przekanikowej do drugiej.- Jeeezu!.pokonujc kilometr za kilometrem.- Jeeezu!.a dotar do pani Leinster poncej razem z samochodem.- Jeeezu! - W tym dochodzcym zewszd krzyku usyszaa ona rozdzierajcy krzykswojej córki.I Margaret kokoszc si agonalnie na siedzeniu za kierownic,charczc z braku powietrza i z nadmiaru dwutlenku wgla i kopic nogami wprzedmiertnych drgawkach, odpowiedziaa Florence tym samym krzykiem: -Jeeezu!A wtedy znowu wczyy si samoczynnie wszystkie stacje przekanikowerozlokowane gsto wzdu caej trasy midzy pani Leinster a jej córk.- Jeeezu! - nadawaa Dwiecie Siedemdziesita Dziewita Stacja Przekanikowa(Betsy Fleisher, której dach rozbitego kiosku z hot dogami zama obie nogi).- Jeeezu! - podja ten krzyk Dwiecie Siedemdziesita ósma StacjaPrzekanikowa (czternastoletni Ivo Eavard lecy plackiem na skwerku, wródtlcych krzewów i dymicej trawy, i zasuchany w kanonad puszek sprayu zpobliskiego sklepu) i przesaa go w kierunku Dwiecie Siedemdziesitej SiódmejStacji Przekanikowej (pan Forrester, emerytowany kasjer, na spacerze zpieskiem, który zerwa si ze smyczy i da drapaka skowyczc przeraliwie)., Itak krzyk ten.- Jeeezu!.emitowany rónymi gosami, o rónym timbrze, o rónej intonacji i z rónymnateniem.- Jeeezu!.ale nioscy identyczne wezwanie.- Jeeezu!.bieg od jednej stacji przekanikowej do drugiej.- Jeeezu!.pokonujc kilometr za kilometrem.- Jeeezu!.a dotar do Powella, który skulony klcza na murawie, z gow otoczonramionami.- Jeeezu! - W tym krzyku rozdzierajco powtórzonym przez Florence ukryt wzarolach pod kp drzew usysza on krzyk swojej przybranej matki.I Powellostronie podniós wzrok.Zza biaych i róowych patów rzsicie fruwajcychmu przed oczyma zobaczy, e soce byskawicznie pnie si po nieboskonie, ewcale nie wybucho, chocia jest teraz cudacznie rozdte i nieksztatne, e niewieci ju tak jaskrawo, z ótego zrobio si pomaraczowe, jakby stygo, i eto w ogóle nie jest prawdziwe soce, bo prawdziwe soce wisi tam wysoko.Zupenie - pomyla - jak na takim jednym filmie o bombie wodorowej.Ranykoguta, a mama pojechaa wanie tam.- Jeeezu - szepn.Tylko szepn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL