[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Taka dajna np.:„Te j nocy przez noc dworek dudni³" (i pokrewna: „Jeszcze nie zapia³ kogut, jakmatka wsta³a" itd.), zdaje siê przenosi nas ca³kiem w czasy porywania dziewcz¹tz domu rodzicielskiego.Inna uderza szczegó³ami, np.: O, to¿ dziwy, wielkiedziwy by³y, zamarz³ staw w lecie, konia poiæ ni kub³a myæ nie mo¿na, lecz da³a£ajma (szczêœcie) dzieñ s³oneczny itd., albo ta: „£ajma krzycza³a, £ajmap³aka³a" (lecz w dalszym ci¹gu siostra brata szuka); lub szczegó³y piosenki onieœlubnym dzieciêciu, które wychowaj¹ „boga mi³e córki", wyko³ysz¹ „w kolebce£ajmy", wykarmi¹ „pirogiem s³onecznym" i wyœl¹ do wojska „bojarów", gdzie„hetmanem" zostanie.Wzmianki o Krzy¿akach natomiast nie wydaj¹ siê namautentyczne, co najwy¿ej zasiêgnie pamiêæ Szwedów i Chodkiewicza, chocia¿obojêtnej treœci nazwy historyczne ma³o odpowiadaj¹.Oto niemal i wszystko, co przesz³oœæ o pogañstwie u Prusów i Litwinów pruskichprzekaza³a; wa¿niejsze, liczniejsze i ciekawsze wskazówki (np.mity, nazwybóstw, pieœni obrzêdowe itd.) odnajdziemy na w³aœciwej Litwie, dalej u¯mudzinów, czêœciowo i u £otyszów, dopiero na podstawie tego materia³u z³o¿ysiê s¹d o mitologii ca³ego szczepu litewskiego.Trudno jednak nie wspomnieæ o dziwnym podaniu zapisanym przez tego¿ chronistê,któremu i powieœæ o niegdyœ mo¿nych (i nazwa to oznaczaæ siê zdaje) „Galindach"zawdziêczamy, opart¹ na trafnych rysach.Piotr z Dusburga, prawi¹c o kulciegajów, ³êgów i wód œwiêtych, dodaje: „By³o zaœ w poœrodku owego zdro¿nego ludu,tj.w Nadrowii, miejsce zwane Romow, od Romy (Rzymu) nazwane, gdzie mieszka³tak zwany Kriwe, czczony jako papie¿, bo jak papie¿ powszechnym koœcio³emwiernych rz¹dzi, tak rz¹dzi³y siê wedle wskazania lub rozkazu owego (Kriwe'ga)nie tylko wymienione ludy (pruskie), alei Litwini, i inne ludy ziemiliwoñskiej.Powaga jego by³a taka, ¿e nie tylko sam lub ktoœ ze krwi jego, alenawet pose³ jego, z lask¹ lub innym znanym znakiem przechodz¹cy granicewymienionych niewiernych, wielkiej czci od królów i szlachty, i zwyk³ego luduu¿ywa³.Utrzymywa³ te¿, jak w starym zakonie, wieczny ogieñ.Co do ich.umar³ych taka by³a z³uda diabelska, ¿e gdy krewni zmar³ego do rzeczonegopapie¿a Kriwe'go przychodzili,.pytaj¹c, czy w taki a taki dzieñ lub nocwidzia³, by ktokolwiek przed domem jego przechodzi³, bez wahania pokazywa³ idla wiêkszej pewnoœci mawia³, ¿e ponad progiem domu (Kriwe'go) wciêcie w³Ã³czniczy innego narzêdzia zostawi³.Po zwyciêstwie bogom sk³adali ofiary i z ca³ejzdobyczy trzeci¹ czêœæ rzeczonemu Kriwe'mu przedstawiali, który takow¹ pali³.Teraz (gdy Nadrowia w rêkach Zakonu) Litwini i inni niewierni z owych stronpal¹ ofiarê wedle obrzêdu na jakimœ miejscu œwiêtym".Tyle Dusburg.Co inni (fa³szerz Grunau na czele, kopiuj¹cy Adama Bremeñskiego oSzwedach pogañskich w Uppsali i ich œwi¹tyniach) z tego zrobili, jakimi ówRomów pozaludniali bóstwami, pos¹gami, kobiercami, domami, co powymyœlali ojakichœ Kriwe - Kriwejtach itd., przytaczaæ nie myœlimy po wzorowych,obszernych i dok³adnych pracach profesora Mierzyñskiego o Kriwe i Romowe.Leczju¿ sama relacja Dusburga zawiera wielk¹ przesadê.¯e pojawienie zmar³ego przedkap³anem œwiêtego ognia i wydzielania trzeciny ze zdobyczy nie wymyœli³, wiemyz innych Ÿróde³; obsy³anie lask¹, krzywul¹ (on z laski zrobi³ nazwisko samegokap³ana), równie¿ pewne tym mniej pewne inne szczegó³y; przypuszczamy,¿euogólni³ Dusburg, a raczej Ÿród³o jego, fakty, ¿e powagê, której jakiœ kap³anw Romowie nadrowskim przez czas jakiœ istotnie za¿ywa³, w sta³¹, trwa³¹,powszechn¹ instytucjê przemieni³, szukaj¹c mimo woli jakiegoœ centrum,arcyœwi¹tyni i arcykap³ana dla niewiernych Prusów.Gdybyœmy zamierzali wyk³adaæ ca³oœæ dawnych dziejów litewskich i pruskich,musielibyœmy teraz osobno o kulturze staropruskiej rozprawiaæ, o ile na townioski z jêzyka staropruskiego, z dochowanych zwyczajów, z wykopaliskpozwalaj¹ - œwiadectwa dawnych autorów, przynajmniej co wa¿niejsze, ju¿przytoczyliœmy wy¿ej.Mówi¹ o tym historycy (od Voigta do Lohmeyera),antropologowie - Virchow, filologowie - Bezzenberger; próbowa³, ³¹cz¹c tebadania, wystawiæ jak¹œ ca³oœæ Otto Hein (Historia gospodarstwa staropruskiegoz czasów przedzakonnych, 1890) i zebra³ rozproszone szczegó³y z dziejów³owiectwa (ostatniego ¿ubra zabi³ k³usownik w roku 1755; o chowie ³osiów,których na lodzie i kijami dot³ukiwano, bo zwierz ruszaæ siê nie móg³ swobodniewiedzieli o tym ju¿ staro¿ytni; o koniach zdzicza³ych), rolnictwa (znaczeniechowu owsa, najpierwotniejszego zbo¿a pó³nocy, ¿yta, równie¿ z pó³nocnegowschodu, siano przechowywano na zimê w wielkich stogach, kujach itd.).Aleuwagi Heina i wszystkich innych badaczy usz³a rzecz rozstrzygaj¹ca: kulturastaropruska zawis³a ca³kowicie od staropolskiej; jêzyk staropruski, bogatszyniemal w po¿yczki polskie ni¿ litewski w ruskie, dowodzi, ¿e tu, za Drwêc¹ iOs¹, otworzy³y siê najpierw widoki dla szerokich wp³ywów polskich, ¿e najpierwna pó³nocy kultura i wp³ywy polskie dzia³a³y.Lecz nie tu miejsce wyliczaæ wszczegó³ach owe pozycje; zaznaczymy, ¿e nawet staropolskie s³owa zachowa³y siêw pruszczyŸnie, których my ju¿ w jêzyku staropolskim naszych zabytków nie znamywiêcej, np.¿upani jako szlachetna osoba, ¿ona ¿upana.Terminologia koœcielna,wojenna, domowa, gospodarska roj¹ siê od terminów polskich; nawet nazwyzwierz¹t domowych i dzikich, roœlin i kruszców wziêto od Polaków i rzeczy,których nie rozumiano dawniej, wyjaœniaj¹ siê bez trudu jako po¿yczki polskie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL