[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystkie numery w hotelu posiadały salony.Sypialnia znajdowała się za kotarą, dzielącą pokój na dwie części.Przekręciłem wyłącznik i ściągnąłem marynarkę.Dzięki klimatyzacji w pokoju zrobiło się przyjemnie chłodno.Postanowiłem wziąć zimny prysznic i pójść do łóżka, ale stało się inaczej.Kiedy odsunąłem kotarę, zobaczyłem, że w sypialni świeci się nocna lampka.Na łóżku leżała kobieta.Była to Stella Enright, ubrana w złoto-czarną sukienkę koktajlową.Jej buty stały obok łóżka.Na widok Stelli doznałem wstrząsu.Przez moment sądziłem, że jest martwa, ale później, widząc unoszące się i opadające piersi, doszedłem do wniosku, że oddycha.Stałem i przyglądałem się jej, ciągle odczuwając ból głowy i zastanawiając się, co do diabła tutaj robi i jak się tu dostała.Wtedy przypomniałem sobie uśmiechniętego boya i domyśliłem się, że przekupiła go, by wejść.Gdy tak patrzyłem, powoli otworzyła oczy, spojrzała na mnie i uniosła głowę.Siadając zsunęła długie nogi z łóżka.- Przepraszam cię - powiedziała i uśmiechnęła się.- Nie spodziewałam się, że usnę.Znudziło mnie to czekanie.- Długo tu jesteś? - zapytałem, żeby powiedzieć cokolwiek.Usiadłem w fotelu i obserwowałem, jak wkłada buty.Wygładziła włosy, wstała i weszła do salonu.- Od dziesiątej - rzekła.- Niepokoiłam się o ciebie.Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że tu przyszłam.- Zanim zdążyłem się odezwać, powiedziała szybko: - Co się z tobą działo? Prawie spóźniłam się na prom.Dlaczego nie czekałeś?- Zatrzymano mnie - odparłem, mając na myśli szczupłego Chińczyka z nożem i niskiego z karabinem.- Teraz ja cię o coś zapytam.Czy to był twój pomysł, żebyśmy razem pojechali do Silver Mine Bay?Usiadła na oparciu fotela, przyglądając mi się z uwagą.- Mój pomysł? Co chcesz przez to powiedzieć?- To proste.Gdy zasugerowałaś mi, abym poszedł zobaczyć wodospad.to był twój pomysł, czy ktoś ci go podsunął?Przez moment patrzyła na mnie spode łba, w końcu odparła:- Nie wiem, dlaczego cię to interesuje.Mój brat powiedział, żebym cię zaprosiła.Stwierdził, że czujesz się pewnie samotny i będziesz zadowolony z towarzystwa.- Czy on jest twoim bratem? - zapytałem.Zmartwiała, spojrzała na mnie, potem odwróciła wzrok.Ponieważ nie odpowiadała, powtórzyłem pytanie.- Wypytujesz mnie o najbardziej fantastyczne rzeczy - powiedziała, ciągle nie patrząc na mnie.- Czemu cię to ciekawi?- Między wami nie ma żadnego podobieństwa.Wydaje mi się dziwne, że taka dziewczyna chce żyć z kimś takim jak twój brat.Widziałem, że się waha, wreszcie wzruszyła ramionami.- Nie, on nie jest moim bratem.Znam go zaledwie parę miesięcy.Teraz żałuję, że kiedykolwiek go spotkałam.Zaniechałem myśli o pójściu do łóżka.Wyjąłem paczkę papierosów i zapaliliśmy.Ześlizgnęła się z oparcia na fotel.Zamknęła oczy, głęboko wdychając powietrze.- Gdzie go spotkałaś?- W Singapurze.Pracowałam jako striptizerka w nocnym klubie - odparła.- Wiele przeżyłam od wyjazdu z Nowego Jorku.jaka jestem głupia.Na klub została przeprowadzona obława i nigdy już nie otrzymałam moich pieniędzy.Znalazłam się w sytuacji bez wyjścia.Wtedy zjawił się Harry.Wiele razy oglądał mnie w klubie i zrobił mi tę propozycję.Miał mnóstwo pieniędzy, pewien urok osobisty i cóż.zamieszkałam z nim w bungalowie w pobliżu MacRitchiego.Było przyjemnie.Spędziłam z nim wiele miłych chwil, ale ludzie zaczęli o nas plotkować, później było gorzej - otworzyła oczy, by spojrzeć na tlącą się końcówkę papierosa.- Postanowiłam wracać do domu, ale Harry nie chciał mi dać pieniędzy na samolot.Nagle musiał przyjechać tutaj.Załatwił mi fałszywy paszport.Zamieszkaliśmy tu jako rodzeństwo - popatrzyła na mnie.- Aleja ciągle chcę wrócić do domu.Czy mógłbyś pożyczyć mi trochę pieniędzy? Oddam ci za parę miesięcy.- W jaki sposób załatwił ci fałszywy paszport? Potrząsnęła głową.- Nie wiem.nie pytałam.Pożyczysz mi pieniędzy?- Nigdy nie pożyczam takich sum.- Jeśli robi ci to różnicę, możemy jechać razem - uśmiechnęła się do mnie półgębkiem.Nagle wydało mi się, że przestraszyła się czegoś.W jej oczach pojawił się wyraz smutku.- Wiesz, co mam na myśli.zastaw za pożyczkę.- Chcę się napić - rzekłem.- Wypijesz jednego? Siedziała z szeroko otwartymi oczami, jakby połknęła kij.- Nie mów nikomu - powiedziała głosem, który zabrzmiał ostro.- Nie chcę, żeby ktoś wiedział, że tu byłam.- Boy hotelowy wie.On cię tu wpuścił, prawda?- Nie.Dowiedziałam się, w którym pokoju mieszkasz, i sama zabrałam klucz z recepcji.Wisiały tam tylko dwa klucze.On nie wie, że tu jestem.Życzyłbym sobie, żeby głowa przestała mnie wreszcie boleć.- Czego się boisz?Rozluźniła się w fotelu, ale nie patrzyła na mnie.- Nie boję się niczego.Po prostu chcę się stąd wynieść.Chcę wrócić do domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL