[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nyarlathotep.Ma³o prawdopodobne, by by³o ich dwóch, nie? „Czeœæ.Nazy-wam siê Nyarlathotep.Có¿ za zbieg okolicznoœci.Zabawne, ¿e jest nas dwóch".Nie s¹dzê.W ka¿dymrazie, wyobraŸ sobie, ¿e maszerujê przez ja³owe pustkowie, myœl¹c sobie:zabi³bym za garb wielb³¹da.- Ale przecie¿ nigdy tam nie by³eœ.W ¿yciu nie wyjecha³eœ z Innsmouth.- No.nie.- A widzisz.- Seth triumfalnie spojrza³ na Bena.Potem po-chyli³ siê i szepn¹³mu wprost do ucha: - Niestety, po kilku drin-kach zwykle zaczyna mu siêmieszaæ.- S³ysza³em - wtr¹ci³ Wilf.- I dobrze - odpar³ Seth.- Wracaj¹c do tematu, H.P.Lovecrcraft WeŸcie choæbyjedno z jego pieprzonych zdañ.Hmm.„Ciê¿arny ksiê¿yc zawis³ tu¿ nad posêpnymikab³¹kowatymi mieszkañcami bluŸnierczego Dulwich".Co to ma znaczyæ? Co? Co toma zna-czyæ? Powiem wam, co to do cholery znaczy.Znaczy to do chole-ry, ¿eksiê¿yc by³ prawie w pe³ni, a wszyscy mieszkañcy Dulwich wygl¹dali jakdziwaczne ¿aby.To w³aœnie mia³ na myœli.- A tamto s³Ã³wko? - spyta³ Wilf.-Jakie?- BluŸnierczy.Co to znaczy? Seth wzruszy³ ramionami.- Nie mam pojêcia - przyzna³.— Ale strasznie czêsto go u¿ywa³.Znów zapad³acisza.- Jestem studentem - oznajmi³ Ben.- Mam zamiar zostaæ metalurgiem.— Jakimœcudem uda³o mu siê opró¿niæ kufel Sta-rego Shoggotha.Wstrz¹œniêty, uœwiadomi³sobie, ¿e by³ to jego pierwszy alkohol w ¿yciu.- A wy? Co robicie?- My - odpar³ Wilf - jesteœmy akolitami.- Wielkiego Cthulhu - doda³ z dum¹ Seth.- Ach tak.A co to dok³adnie znaczy?- Moja kolej - oznajmi³ Wilf.— Chwilunia.- Podszed³ do barmanki i wróci³ ztrzema kuflami.- No có¿ — rzek³.- W tej chwili, technicznie rzecz bior¹c, nie mamy zbyt wieledo roboty.Bycie akolit¹ to nie ciê¿ka harówka w szczycie sezonu.G³Ã³wniedlatego, ¿e on œpi.No, nie do koñca œpi.Œciœlej mówi¹c, jeœli ju¿ mamywyra¿aæ siê precyzyjnie, to jest martwy.- „W tym domu w R'lyeh czeka w uœpieniu zmar³y Cthulhu" - wtr¹ci³ Seth.- Czyte¿, jak to uj¹³ poeta, „Nie jest martwe, co mo¿e spoczywaæ wiekami.".- „Nawet œmieræ mo¿e umrzeæ wraz z dziwnymi Bonami" -zanuci³ Wilf.- A mówi¹c „dziwne", ma na myœli naprawdê dziwaczne.- Dok³adnie.Nie mówimy tu o zwyk³ych Bonach.- „Nawet œmieræ mo¿e umrzeæ wraz z dziwnymi Bonami".Ben z lekkim zdumieniem odkry³, ¿e pije kolejny miêsisty kufel StaregoShoggotha.Jakimœ cudem smak starego capa by³ teraz znacznie przyjemniejszy.Zzachwytem odkry³ tak¿e, ¿e nie jest ju¿ g³odny, pokryte pêcherzami stopyprzesta³y boleæ, a jego towarzysze to uroczy, inteligentni ludzie, którychimion nie potrafi³ zapamiêtaæ.Brakowa³o mu doœwiadczenia z alkoholem, tote¿nie mia³ pojêcia, ¿e jest to jeden z objawów przejœcia do drugiego kuflaStarego Shoggotha.- No wiêc obecnie - rzek³ Seth, czy mo¿e Wilf - nie marny zbyt wiele do roboty.G³Ã³wnie czekamy.- I modlimy siê — uzupe³ni³ Wilf, o ile to nie by³ Seth.-Wkrótce jednakwszystko siê zmieni.- Ach tak? - spyta³ Ben.- Czemu?- No có¿ - wyzna³ wy¿szy mê¿czyzna.- W ka¿dej chwili Wielki Cthulhu (obecniechwilowo martwy), nasz szef, ocknie siê w swej podmorskiej, powiedzmy,sypialni.- A wówczas - doda³ ni¿szy z dwójki - przeci¹gnie siê, ziewnie, ubierze.- Mo¿e pójdzie do kibla.Wcale by mnie to nie zdziwi³o.- Mo¿e przeczyta gazetê.- A potem, kiedy ju¿ skoñczy, wynurzy siê z g³êbi oceanu i poch³onie ca³yœwiat.Ben stwierdzi³, ¿e ta wizja niewiarygodnie go œmieszy.- Jak oracza - rzek³.- W³aœnie.Dok³adnie tak.Dobrze powiedziane, mój m³ody Amerykaninie.WielkiCthulhu po¿re œwiat niczym œniadanie oracza, pozostawiaj¹c na talerzu jedynie³y¿kê pikli.- To to br¹zowe?Zapewnili go, ¿e owszem.A potem podszed³ do baru i przy-niós³ trzy kolejnekufle Starego Shoggotha.Niewiele pamiêta³ z dalszego przebiegu rozmowy.Przypo-min¹³ sobie, ¿e skoñczy³piwo i nowi przyjaciele zaprosili go na spacer po wiosce, pokazuj¹c munajciekawsze miejsca: „Tutaj wypo¿yczamy kasety.Ten wielki budynek obok toBezimienna Œwi¹tynia Z³owieszczych Bogów.W sobotnie ranki w krypcie odbywa siêwyprzeda¿.".Przedstawi³ im sw¹ teoriê dotycz¹c¹ przewodnika i z ogrom-nym uczuciem doda³,i¿ Innsmouth jest tak malownicze, jak i urocze.Doda³, ¿e s¹ najlepszymiprzyjació³mi, jakich kiedykolwiek mia³, i ¿e Innsmouth to rozkosznemiasteczko.Ksiê¿yc by³ prawie w pe³ni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL