[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Królowa czarownic wyszarpnê³a nó¿ z oczodo³u zwierzêcia i jednym ruchemprzesunê³a ostrzem po jego gardle.Z rany zaczê³a s¹czyæ siê krew: wolno, zbytwolno.WiedŸma wróci³a do powozu i przynios³a tasak.Zaczê³a r¹baæ karkjednoro¿ca, póki nie przeciê³a go zupe³nie.Odr¹bana g³owa potoczy³a siê na dnozag³êbienia, które szybko wype³nia³a ciemnoczerwona, s³onawa krew.Czarownica chwyci³a g³owê za róg i po³o¿y³a j¹ na skale obok cia³a.Potemzajrza³a w g³¹b czerwonej ka³u¿y.Z jej powierzchni spojrza³y na ni¹ dwietwarze: dwie kobiety, z wygl¹du znacznie starsze ni¿ ona sama.- Gdzie ona jest? - spyta³a gderliwie pierwsza.- Co z ni¹ zrobi³aœ?- Spójrz tylko na siebie! - doda³a druga Lilim.- Zabra³aœ resztêzaoszczêdzonej przez nas m³odoœci - sama wydar³am j¹ z piersi gwiazdy dawno,dawno temu, choæ krzycza³a, szarpa³a siê i wrzeszcza³a.Na oko s¹dz¹c,zmarnowa³aœ ju¿ wiêkszoœæ z niej.- By³am tak blisko - westchnê³a czarownica do swych sióstr w ka³u¿y.- Alechroni³ j¹ jednoro¿ec.Teraz mam jego g³owê i przywiozê j¹ ze sob¹, bo dawnoju¿ nie mia³yœmy wœród zapasów œwie¿o mielonego rogu jednoro¿ca.- Niech czarci porw¹ róg jednoro¿ca! - przerwa³a jej najm³odsza z sióstr.- Coz gwiazd¹?- Nie mogê jej znaleŸæ.Zupe³nie jakby nie przebywa³a ju¿ w Krainie Czarów.Zapad³a cisza.- Nie - rzek³a jedna z sióstr.- Wci¹¿ jest w Krainie Czarów, ale zmierza najarmark w Murze.To zbyt blisko œwiata po drugiej stronie.Gdy raz siê w nimznajdzie, stracisz j¹ na zawsze.Wiedzia³y bowiem, ¿e gdyby gwiazda przesz³a na drug¹ stronê muru, do œwiata, wktórym rzeczy s¹ takie, jakimi siê zdaj¹, natychmiast sta³aby siê ciê¿k¹ bry³¹metalicznej ska³y, która niegdyœ spad³a z nieba, zimn¹, martw¹ i ca³kowiciebezu¿yteczn¹.- A zatem udam siê do Kana³u Kopacza i zaczekam tam, bo wszyscy, którzyzmierzaj¹ do Muru, musz¹ tamtêdy przejechaæ.Z ka³u¿y spojrza³y na ni¹ z dezaprobat¹ odbicia dwóch starych kobiet.Królowaczarownic przesunê³a jêzykiem po zêbach (s¹dz¹c z tego, jak siê kiwa, ten zprzodu wypadnie jeszcze dzisiaj, pomyœla³a), po czym splunê³a w krwaw¹ ka³u¿ê.Czerwona tafla zafalowa³a i twarze Lilim zniknê³y z niej bez œladu.Terazodbija³a tylko niebo nad Ziemi¹ Ja³ow¹ i wisz¹ce w górze maleñkie, bia³echmury.WiedŸma kopnê³a bezg³owe cia³o jednoro¿ca tak, ¿e przewróci³o siê na bok.Potempodnios³a g³owê i ruszy³a do powozu.Umieœci³a j¹ obok siebie na koŸle, ujê³a wd³oñ lejce i podciê³a batem narowiste konie, zmuszaj¹c je do k³usa.*Tristran siedzia³ na czubku wie¿y z chmur, zastanawiaj¹c siê, czemu ¿aden zbohaterów powieœci przygodowych, które kiedyœ namiêtnie czytywa³, nigdy nieczu³ g³odu.Burcza³o mu w brzuchu, a rêka okropnie bola³a.Owszem, przygody maj¹ swoje zalety, pomyœla³, ale nie nale¿y lekcewa¿yæregularnych posi³ków i braku bólu.Mimo wszystko wci¹¿ ¿y³.Wiatr rozwiewa³ mu w³osy.Chmura pêdzi³a po niebieniczym galeon pod pe³nymi ¿aglami.I kiedy tak patrzy³ z góry na œwiat, czu³siê ¿ywy jak jeszcze nigdy dot¹d.Niebo by³o bardziej niebiañskie i niebieskie;œwiat w dole bardziej rzeczywisty.Tristran zrozumia³, ¿e w jakiœ sposób znalaz³ siê nie tylko ponad ziemi¹, ale inad wszelkimi problemami.Ból d³oni odszed³ gdzieœ w niebyt.A kiedy pomyœla³ oswym postêpowaniu, przygodach i czekaj¹cej go podró¿y, wszystko to wyda³o siêTristranowi nagle bardzo ma³e i bardzo proste.Stan¹³ na iglicy chmury i, jaknajg³oœniej potrafi³, krzykn¹³ kilka razy:- Halo!Pomacha³ nawet nad g³ow¹ tunik¹, choæ czu³ siê przy tym nieco g³upio.Potemzsun¹³ siê w dó³.Gdy od powierzchni chmury dzieli³o go dziesiêæ stóp, potkn¹³siê i wpad³ w miêkk¹ mg³ê.- Czemu krzycza³eœ? - spyta³a Yvaine.- ¯eby daæ znaæ ludziom, ¿e tu jesteœmy - wyjaœni³ Tristran.- Jakim ludziom?- Nigdy nie wiadomo.Lepiej, ¿ebym pokrzycza³ trochê do ludzi, których tu niema, ni¿ ¿eby, ci ludzie nie dostrzegli nas, bo siê nie odezwa³em.Gwiazda nie odpowiedzia³a.- Tak sobie myœla³em - ci¹gn¹³ Tristran - i wymyœli³em co nastêpuje: Kiedyza³atwimy ju¿ moje sprawy -wrócimy razem do Muru, gdzie dam ciê VictoriiForester— mo¿e zajmiemy siê twoimi?- Moimi?- Chcesz przecie¿ wróciæ na niebo, ¿eby znów œwieciæ w nocy, prawda? Powinniœmyto za³atwiæ.Unios³a wzrok i potrz¹snê³a g³ow¹.- To siê nie zdarza - wyjaœni³a.- Gwiazdy spadaj¹.Nigdy nie wracaj¹ na górê.- Mog³abyœ byæ pierwsza.Musisz w to wierzyæ.W przeciwnym razie nigdy do tegonie dojdzie.- I tak nie dojdzie - odpar³a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL