[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lista publikacji Demokryta jest doprawdy imponuj¹ca! Katalog aleksandryjskiwymienia³ ponad 60 prac z nastêpuj¹cych dziedzin: fizyka, kosmologia,astronomia, geografia, fizjologia, medycyna, nauka o zmys³ach, epistemologia,matematyka, magnetyzm, botanika, teoria muzyki i poezji, lingwistyka,rolnictwo, malarstwo.Prawie ¿adne z jego dzie³ nie dotrwa³o w ca³oœci donaszych czasów.Dowiadujemy siê o nim tylko z zachowanych urywków i zeœwiadectw póŸniejszych historyków.Podobnie jak Newton, Demokryt pisywa³ tak¿eo magii i odkryciach alchemicznych.Jakim by³ cz³owiekiem?Historycy nazywaj¹ go Œmiej¹cym siê Filozofem - o œmiech przyprawia³y goszaleñstwa ludzkoœci.Podobnie jak i wiêkszoœæ filozofów greckich, by³ zapewnebogaty.Wiemy, ¿e nie pochwala³ seksu.Seks jest tak przyjemny, mówi Demokryt,¿e opanowuje ca³¹ œwiadomoœæ.Mo¿e w tym tkwi jego sekret, byæ mo¿e powinniœmyzakazaæ naszym teoretykom kontaktów seksualnych, aby sprawniej myœleli.(Eksperymentatorzy nie musz¹ myœleæ i dlatego ich ten zakaz by nie dotyczy³).Demokryt ceni³ przyjaŸñ, ale Ÿle myœla³ o kobietach.Nie chcia³ mieæ dzieci,gdy¿ trzeba je kszta³ciæ i wychowywaæ, a to przeszkadza³oby mu w uprawianiufilozofii.Podobno ¿ywi³ niechêæ do wszelkiej namiêtnoœci i gwa³tu.Trudno w touwierzyæ, gdy¿ gwa³townoœæ nie by³a mu przecie¿ ca³kiem obca: atomy znajdowa³ysiê w ci¹g³ym, gwa³townym ruchu, a bez ¿arliwej pasji trudno by³oby wyznawaætakie pogl¹dy.Demokryt pozosta³ wierny swoim przekonaniom, choæ nie przynios³ymu s³awy.Arystoteles go ceni³, ale Platon chcia³ zniszczyæ wszystkie jegodzie³a.W Abderze Demokryt ustêpowa³ s³aw¹ swemu wspó³ziomkowi, Protagorasowi,który by³ najwybitniejszym z sofistów, przedstawicielem szko³y filozoficznejzajmuj¹cej siê miêdzy innymi nauczaniem bogatych m³odzieñców retoryki.GdyProtagoras opuœci³ Abderê i dotar³ do Aten, przyjêto go tam „entuzjastycznie”.Demokryt natomiast powiedzia³: „Uda³em siê do Aten i nikt mnie nie zna³”.Demokryt wierzy³ te¿ w wiele innych rzeczy, o których nie by³o mowy w naszejmitycznej, sennej dyskusji, skleconej z paru cytatów z jego pism,przyprawionych pewn¹ doz¹ wyobraŸni.Pozwoli³em sobie na swobodê przykonstruowaniu jego wypowiedzi, ale tylko tam, gdzie nie dotyczy³y one jegopodstawowych przekonañ.Nie mog³em sobie natomiast odmówiæ przyjemnoœciprzekonania go o wartoœci eksperymentów.Jestem pewny, ¿e by³by bardzozadowolony, widz¹c swój mityczny nó¿ urzeczywistniony w postaci trzewiFermilabu.Prace Demokryta nad pró¿ni¹ mia³y rewolucyjny charakter.Wiedzia³ na przyk³ad,¿e przestrzeñ nie ma góry, do³u ani œrodka.Choæ po raz pierwszy zasugerowa³ toAnaksymander, to przecie¿ uznanie takiej prawdy by³o nie lada osi¹gniêciem dlacz³owieka urodzonego na tej planecie w epoce powszechnie panuj¹cegogeocentryzmu.Tak¿e i teraz, mimo zdjêæ satelitarnych ukazuj¹cych przestrzeñkosmiczn¹, wiêkszoœci ludzi trudno jest pogodziæ siê z faktem, ¿e „góra” czy„dó³” to pojêcia umowne.Jednym z bardziej niekonwencjonalnych pogl¹dówDemokryta by³o przekonanie o istnieniu niezliczonych œwiatów o ró¿nychrozmiarach.Œwiaty te rozmieszczone s¹ nieregularnie, w niektórych obszarachgêœciej, w innych rzadziej.Niektóre siê rozwijaj¹, inne chyl¹ ku upadkowi.Tupowstaj¹, ówdzie gin¹ na skutek zderzeñ z innymi œwiatami.W niektórych z nichnie istnieje ¿ycie i nie ma wody.Dziwne, a jednak mo¿na porównaæ tê koncepcjêdo wspó³czesnych teorii kosmologicznych, zwi¹zanych z tak zwanym inflacyjnymmodelem Wszechœwiata, wed³ug którego z ju¿ istniej¹cych wszechœwiatównieustannie p¹czkuj¹ nastêpne.I wszystko to znajdujemy u Œmiej¹cego siêFilozofa, który przemierza³ œwiat ponad dwa tysi¹ce lat temu.Paradoks wyra¿ony w jego s³ynnym zdaniu, mówi¹cym, ¿e wszystko jest „dzie³emprzypadku i koniecznoœci”, znajdujemy szczególnie dobitnie wyra¿ony w mechanicekwantowej, jednej z wielkich teorii XX wieku.Poszczególne zderzenia atomów,mówi³ Demokryt, nios¹ nieuniknione konsekwencje.Rz¹dz¹ tym niepodwa¿alnezasady.Jednak to, do których zderzeñ dochodzi czêœciej i który rodzaj atomówprzewa¿a w danym miejscu, jest ju¿ dzie³em przypadku.Wychodz¹c od takiegostwierdzenia, na drodze logicznego rozumowania mo¿emy sformu³owaæ wniosek, ¿epowstanie niemal doskona³ego uk³adu Ziemia-S³oñce to wynik szczêœliwego trafu.Wed³ug wspó³czesnej teorii kwantów, pewnoœæ i powtarzalnoœæ wy³aniaj¹ siê jakozdarzenia bêd¹ce œredni¹ rozk³adu reakcji o zmiennym prawdopodobieñstwie.Z imwiêksz¹ liczb¹ losowo przebiegaj¹cych procesów mamy do czynienia, z tym wiêksz¹pewnoœci¹ mo¿emy przewidywaæ, co siê zdarzy.Sformu³owanie Demokryta jestzbie¿ne z naszymi pogl¹dami.Nie mo¿na w sposób pewny przewidzieæ, jaki losspotka dany atom, ale mo¿na dok³adnie okreœliæ konsekwencje ruchów bardzo wieluatomów, zderzaj¹cych siê przypadkowo w przestrzeni.Nawet jego nieufnoœæ wobec œwiadectwa zmys³Ã³w jest dla nas wyj¹tkowopouczaj¹ca.Demokryt przypomina nam, ¿e narz¹dy zmys³Ã³w sk³adaj¹ siê z atomów,z którymi zderzaj¹ siê atomy pochodz¹ce z obiektów badanych za pomoc¹ zmys³Ã³w.Dlatego te¿ nasza zdolnoœæ postrzegania jest ograniczona.Jak siê przekonamy,sformu³owanie tego problemu przez Demokryta wspó³brzmi z kolejnym wielkimodkryciem naszego stulecia: z zasad¹ nieoznaczonoœci Wernera Heisenberga.Aktpomiaru wp³ywa na zachowanie obserwowanej cz¹stki.Tak, jest w tym swegorodzaju poezja.Jakie miejsce zajmuje Demokryt w historii filozofii? Niezbyt wysokie, a ju¿zupe³nie niewysokie w porównaniu z pozycj¹ jemu niemal wspó³czesnych:Sokratesa, Arystotelesa i Platona.Niektórzy historycy traktuj¹ teoriêatomistyczn¹ Demokryta jako dziwaczny przypis do greckiej myœli filozoficznej.S³ychaæ jednak przynajmniej jeden potê¿ny g³os, który nale¿y do doceniaj¹cejDemokryta mniejszoœci.Brytyjski filozof Bertrand Russell twierdzi³, ¿e odczasów Demokryta filozofia nieprzerwanie siê stacza³a a¿ do nadejœciarenesansu.Demokryt i jego poprzednicy „podejmowali bezinteresowne próbyzrozumienia œwiata”, pisa³ Russell.Ich postawa by³a „pe³na wyobraŸni i werwy,przepe³niona zachwytem p³yn¹cym z prze¿ycia przygody.Interesowa³o ich wszystko- meteory i zaæmienia, ryby i wiry powietrzne, religia i moralnoœæ; ³¹czyli wsobie przenikliwy intelekt z dzieciêcym zapa³em”.Nie byli zabobonni, aleautentycznie naukowi, i nie poddawali siê przes¹dom panuj¹cym w ich epoce.Oczywiœcie Russell, podobnie jak Demokryt, by³ matematykiem wysokiej klasy, aci faceci zawsze trzymaj¹ siê razem.Nie ma w tym nic dziwnego, ¿e matematykjest przychylnie nastawiony w stosunku do tak rygorystycznych myœlicieli, jakDemokryt, Leukippos czy Empedokles.Russell zwróci³ uwagê, ¿e choæ Arystotelesi inni stawiali atomistom zarzut, ¿e nie podali oni przyczyny pierwotnego ruchuatomów, to podejœcie Demokryta i Leukipposa by³o znacznie bardziej naukowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL