[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pierwszego dniazdo³a³ odczytaæ zaledwie kilka stron.Mimo to nie zamie-rza³ daæ za wygran¹, mowy nie by³o, ¿eby zrezygnowaæ!Nigdy w ¿yciu! Odmówili mu prawa do poznaniahistorii Ludzi Lodu, bali siê, by nie wiedzia³ za du¿o.AleUlvar zawsze wygrywa, myœla³ sam o sobie.Teraz dostan¹za swoje!Wiele, wiele miesiêcy póŸniej Malin siedzia³a przy stolew swojej jadalni i nalewa³a niedzieln¹ zupê domownikom.Coœ j¹ wyraŸnie trapi³o.- Czym on siê zajmuje, Per? Dosz³o ju¿ do tego, ¿enawet w niedzielê znika z domu.Tak d³u¿ej nie mo¿na.Przez wiêkszoœæ dni w tygodniu wychodzi wczeœnie ranoi wraca dopiero na obiad.Co on robi?- Na razie nikt nam nie donosi, ¿e dzieje siê coœ z³ego- odpowiedzia³ jej m¹¿, pomagaj¹c pokroiæ miêso swemuczteroletniemu synkowi.- Myœlê, ¿e dopóki tak jest,mo¿emy go zostawiæ w spokoju.Malin nie by³a zadowolona.- W te dni, kiedy Henning nie ma dla niego ¿adnegozajêcia, znika i nie pokazuje siê ca³ymi godzinami.I niktgo nie widzi.A jak go czasem ktoœ z Lipowej Aleizobaczy, to na ogó³ wtedy, kiedy wraca do domu.- Mo¿e jak dawniej chodzi do lasu? A o ile wiemy,zwierzêtom krzywdy nie robi, wiêc nie przejmuj siê nim,Malin.Dla ciebie to w koñcu lepiej, kiedy go nie maw domu.- Tak, tak, pewnie masz racjê.Œledziæ go nie mo¿na.Ja kiedyœ próbowa³am, ale wœcieka³ siê okropnie, gdymnie odkry³.Powa¿nie siê wtedy wystraszy³am.Wiesz, jamyœlê, ¿e powinniœmy pojechaæ z wizyt¹ do Szwecji.Moirodzice zaczynaj¹ siê ju¿ starzeæ, a dla Ulvara by³obydobrze, gdyby na jakiœ czas st¹d wyjecha³.- Dobrze, pojedziemy na wiosnê - obiecal Per.- Alenie mogê twierdziæ, ¿e cieszy mnie perspektywa podró¿yz Ulvarem.To bêdzie chyba bardzo mêcz¹ca wyprawa.Umilkli, bo wszed³ Marco.Kiedy ten ch³opiec siêpojawia³, pokój jakby nape³nia³ siê blaskiem.By³ terazw wieku przejœciowym od dziecka do m³odzieñca i Malinuœwiadomi³a sobie nagle, ¿e bardzo siê cieszy, i¿ jestszczêœliw¹ ma³¿onk¹ i nale¿y do innego pokolenia ni¿Marco.Byæ teraz m³od¹ dziewczyn¹ w jego wieku tochyba beznadziejna sprawa.By³o w nim coœ tak promien-nego i poci¹gaj¹cego, ¿e dziewczêta chcia³y pewnie ¿yætylko po to, by go jeszcze raz zobaczyæ.A coœ takiegobardzo dzia³a na nerwy i okropnie mêczy.Nie zapyta³a Marca o Ulvara.Wiedzia³a, ¿e to bez sensu.OdpowiedŸ zawsze byla taka sama, uprzejmie wymijaj¹ca:"Nie wiem.Czy¿ jestem stró¿em brata mego?"Nie rozumia³a tego.Pod wieloma wzglêdami braciabyli sobie tak bliscy, ¿e wiedzieli wszystko o sobie.Niedawno jednak Marco powiedzia³ coœ, co mog³ostanowiæ wyjaœnienie tej sprawy."On spuœci³ zas³onê"- powiedzia³ tylko.Nic wiêcej.Malin pojmowa³a to w tensposób, ¿e ch³opców dzieli teraz jakaœ przepaœæ i ¿e obajstaraj¹ siê wykorzystaæ mo¿liwoœæ uwolnienia siê od siebienawzajem.Zasunêli zas³ony, tak by ten drugi nie móg³wszystkiego wiedzieæ.Byæ mo¿e to by³o g³upie t³umacze-nie, ale nie umia³a wymyœliæ nic innego.Podró¿ do Szwecji rzeczywiœcie by³a mêcz¹ca.Ulvarod pocz¹tku by³ wœciek³y, ¿e musi jechaæ, i wyszukiwa³tysi¹ce powodów, by zostaæ w domu.Ale w³aœnie tenupór przekonywa³ ich, ¿e powinni go st¹d zabraæ przynaj-mniej na jakiœ czas.To Marco trzyma³ go w ryzach podczas ca³ego pobytuw Szwecji.Gdyby nie on, ca³a ta wizyta sta³aby siêprawdziw¹ katastrof¹, bo Ulvar by³ nieustannie w szatañ-skim humorze i robi³ wszystko, by zepsuæ nastrój.Dopiero powa¿na rozmowa z bratem sprawi³a, ¿e Ulvarzacz¹³ odrobinê powœci¹gaæ swoje pomys³y i druga czêœæwizyty przebiega³a ju¿ spokojniej.Christer i Magdalena uwielbiali swojego wnuka Chris-toffera, a na odjezdnym obaj bliŸniacy dostali po sporejsumie pieniêdzy.Ulvar bardzo siê z tego ucieszy³.W drodze powrotnej niecierpliwi³ siê tak bardzo, ¿esta³ siê prawdziw¹ udrêk¹.Nie wiedzieli, ¿e dotar³w swojej lekturze do bardzo podniecaj¹cych wydarzeñz historii Ludzi Lodu i ¿e przerwa³ mu to w³aœnie wyjazddo Szwecji.A¿ p³on¹³ z niecierpliwoœci, ¿eby siê dowie-dzieæ, co by³o dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL