[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cz³owiekowi to jeszczenie wystarcza; nie mo¿e poprzestaæ na dzia³alnoœci, jak¹ mu przyrodawyznaczy³a, a która stawia go na równi z ptakami i zwierzêtami.Jego potrzebymusz¹ przewy¿szaæ wszystko, nawet na polu pracy.¯adne bydlê nie pracuje takciê¿ko, jak cz³owiek; wpad³ na pomys³ zdobycia sobie szerokiego poladzia³alnoœci spo³ecznej, a na tym polu zawsze bêdzie budowa³ i burzy³,ustanawia³ prawa i obala³ i gromadzi³ stosy materia³u, bez przerwy myœl¹c,szukaj¹c i cierpi¹c.Na tym polu stacza³ swe najwiêksze walki, zdobywa³ wci¹¿nowe ¿ycie, uczyni³ œmieræ s³awn¹ i nie tylko nie cofa³ siê przed ¿adnymiciê¿arami, ale wci¹¿ dobrowolnie nak³ada³ sobie nowe.Odkry³ prawdê, i¿ niejest zupe³ny w klatce swego bezpoœredniego otoczenia, ¿e jest wiêkszy od swejteraŸniejszoœci i ¿e mimo i¿ stanie na jednym miejscu mog³oby byæ wygodne,zatrzymanie ¿ycia burzy prawdziw¹ jego funkcjê i istotny cel jego istnienia.Tej mahati winasztih - tego wielkiego zniszczenia on znieœæ nie mo¿e i dlategotrudzi siê i cierpi, aby tylko zyskaæ na wzroœcie, a przekroczywszy sw¹teraŸniejszoœæ, staæ siê tym, czym jeszcze nie jest.W tej pracy jest ca³achwa³a cz³owieka, zaœ poniewa¿ on o tym wie, nie stara siê ograniczyæ pola swejdzia³alnoœci, ale przeciwnie, d¹¿y do rozszerzenia jego granic.Czasami zapêdzasiê tak daleko, ¿e to jego dzie³o niemal zatraca swe granice, a te skokicz³owieka tam i nazad tworz¹ straszne wiry doko³a rozmaitych oœrodków - wirysamolubstwa, pychy, potêgi.Mimo to, jak d³ugo pr¹d istnieje, nie ma obawy;przeszkody i zatory jego dzia³alnoœci ³atwo ulegaj¹ rozbiciu i usuniêciu, impetpr¹du naprawia w³asne b³êdy.Dopiero kiedy dusza zasypia w stagnacji, si³ywrogie jej nabieraj¹ nad ni¹ przewagi decyduj¹cej i te trudnoœci staj¹ siê takzbite, ¿e ona ju¿ siê przez nie przebiæ nie mo¿e.Dlatego te¿ mistrzowie nasiprzypominaj¹ nam, ¿e abyœmy mogli pracowaæ, musimy ¿yæ, zaœ abyœmy mogli ¿yæ,musimy pracowaæ, wtedy ¿e ¿ycie i dzia³alnoœæ s¹ nieroz³¹czne.Najbardziejcharakterystycznym rysem ¿ycia jest, ¿e ono samo w sobie nie jest zupe³ne; musisiê dope³niæ.Jego prawda le¿y w obcowaniu jaŸni wewnêtrznej ze œwiatemzewnêtrznym.Cia³o, chc¹c ¿yæ, musi utrzymywaæ swe rozliczne stosunki zeœwiatem zewnêtrznym, œwiat³em i z powietrzem - nie tylko dla zyskania si³¿yciowych, ale tak¿e dla wyjawienia ich.Zwa¿cie, jak zupe³nie cia³o zajêtejest sw¹ dzia³alnoœci¹ wewnêtrzn¹ i jego sercu nie wolno stan¹æ ani na chwilê,jego ¿o³¹dek, jego mózg musz¹ pracowaæ bezustannie.Nie doœæ na tym; cia³o i nazewn¹trz nie spoczywa ani na chwilê.¯ycie jego prowadzi je do wiecznego tañcai pl¹su na zewn¹trz tak, ¿e ono nie mo¿e poprzestaæ na pr¹dach wewnêtrznejekonomii i spe³nienie swej radoœci znajduje dopiero w swych wycieczkach nazewn¹trz.Tak samo jest z dusz¹, która nie mo¿e ¿yæ w³asnymi tylko wewnêtrznymiuczuciami, lecz potrzebuje wci¹¿ uzewnêtrznieñ i nie chce bynajmniej poprzestaæna wewnêtrznej œwiadomoœci, na otrzymywaniu, ale na urzeczywistnieniu siê wczynie, na dawaniu.Faktem jest, i¿ nie mo¿emy ¿yæ, jeœli Jego, który jestprawd¹ sam w sobie, rozdwoimy.Musimy wnikaæ weñ, byæ w nim i poza nim.Wjakiejkolwiek postaci zaprzeczamy Go, sami siebie oszukujemy i ponosimy stratê.Brahma nie opuœci³ mnie, obym ja nie opuœci³ Brahmy! Tak czy inaczej d¹¿ymy ku swemuupadkowi, czy gdy mówimy, ¿e chcielibyœmy urzeczywistniæ Go tylko przezintrospekcjê a wypuœciæ Go ze swej dzia³alnoœci zewnêtrznej, ¿e chcielibyœmyradowaæ siê Nim w sercu swym, nie oddaj¹c Mu czci przez obrzêdy zewnêtrzne, czyte¿, gdybyœmy mówili wprost przeciwnie, przechylaj¹c siê na drug¹ stronê wpielgrzymce swego ¿ycia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL