[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.vRuszy³am za ni¹.W odleg³oœci okoio dwudziestu metrów c chaty stanê³yœmy wœwietle ksiê¿yca.— Chcê, ¿ebyœ mnie str¹ci³a, w dowolny sposób — powi< dzia³a.— Nie mówisz tego powa¿nie, co?— Owszem, str¹æ mnie.— To znaczy mam ciê przewróciæ?— Tak, spróbuj mnie przewróciæ.Nie uda ci siê to.— Och, na pewno.— Niemo¿liwe.ChodŸ, nie dotknê ciê.Agnes nalega³a, bym j¹ przewróci³a, ale jakoœ instynktown: by³am ostro¿na.Niechcia³am zrobiæ jej krzywdy.Pomyœla³an ¿e bez trudnoœci wytr¹cê j¹ zrównowagi, tym bardziej ¿e ni bêdzie siê opieraæ.— No dobra, zaraz ci poka¿ê.Ale nie miej do mnie ¿alu, jeœ ciê skaleczê.Napiê³am wszystkie miêœnie i popchnê³am j¹.Zamiast j przewróciæ, ku memuzdziwieniu sama znalaz³am siê na ziem Nie wiem, jak Agnes mnie przechytrzy³a.— Spróbuj jeszcze raz — poleci³a.— Mo¿e ci siê lepie powiedzie.Spróbowa³am znowu.Agnes przechyli³a jakoœ swe cia³o n lewa stronê, i znówle¿a³am jej u stóp.Œmia³a siê.— Nie wykorzystujesz ca³ej si³y — powiedzia³a.— Nii chcesz mnie przewróciæ?— Ale¿ chcê, naprawdê.Próbujê.— Zrób siê groŸna.Postanów, ¿e mnie przewrócisz.Zaatakowa³am j¹ z ca³ej si³y.Agnes uchyli³a siê tak umiejêtnie, ¿e przelecia³am obok niej i zary³am w trawê.Usiad³am ca³i zdyszana.— Jak ty to robisz? Nie mogê w ciebie trafiæ.— Moja œwietlista postaæ wychodzi na spotkanie z twoji — powiedzia³a,wyci¹gaj¹c rêkê, ¿eby pomóc mi wstaæ.— In13!usilniej próbujesz, tym ³atwiej jest dla mnie.Po prostu moja œwietlista postaæpodk³ada twojej nogê i l¹dujesz na ziemi g³Ã³wnie dziêki sobie.Nie patrz namnie tak dziwnie.— Oczy Agnes b³yszcza³y.—Dosyæ tych zapasów.Pamiêtaj,wykorzystasz w pe³ni sw¹ energiê, gdy bêdziesz skupiona.— Agnes, powiedz mi to jaœniej — wysapa³am — albo przestanê byæ twoj¹uczennic¹.— Myœlisz pewnie, ¿e uczê ciê, jaka jesteœ bezbronna, ale to nieprawda.Masz tesame zalety co ja, a nawet przewagê, bo jestem stara.Pomagam ci zrozumieætwoje mo¿liwoœci.Usi¹dŸmy na chwilê na werandzie.U³o¿y³yœmy siê wygodnie na stopniach werandy.Czu³am siê œwietnie, siedz¹c ko³oAgnes, p³awi¹c siê w jej specyficznej aurze.Wspar³a siê delikatnie na moimramieniu.— Zawsze stajesz przed wyborem — powiedzia³a.— Mo¿esz albo kogoœ nape³niæ sw¹moc¹, albo go ni¹ zniszczyæ.Kiedy ¦siê mówi uczniom na temat mocy, na pocz¹tektrzeba ich uwolniæ od lêków, poniewa¿ z³o i krêtactwa bior¹ siê z chciwoœci izawiœci, a to z kolei powstaje z lêku.Aby przezwyciê¿yæ swe lêki, musisz jenajpierw poznaæ.Trudno poznaæ siebie bez wystawiania siê na próbê w akciemocy lub akcie piêkna.— Co to oznacza?— Najpierw muszê ci wyjaœniæ, co to jest moc.To s³owo, którego sens zosta³zagmatwany w twoim œwiecie.Kiedy mówisz, ¿e ktoœ ma moc, ludzie zaczynaj¹ siêbaæ.Przychodzi im na myœl policja i poborcy podatkowi, ktoœ, kto ma nad nimiw³adzê.Nie tak rozumiem moc.Wed³ug mnie moc to zrozumienie ducha szamañskiejenergii, która przep³ywa przez wszystkie istoty.Szaman lub szamanka potrafi¹prze³o¿yæ tê moc na uleczenie i przekszta³cenie siebie albo innych.Moc to si³ai zdolnoœæ widzenia siebie w³asnymi oczyma, a nie przez pryzmat innych.Tozdolnoœæ za³o¿enia krêgu mocy u swych stóp, a nie czerpanie mocy z czyjegoœkrêgu.Prawdziwa moc jest mi³oœci¹.Mê¿czyŸni maj¹ ten sam problem, co kobiety,choæ kobietom jest trudniej.W jaki sposób kobieta z twojego spo³eczeñstwaosi¹ga m¹droœæ? W rzeczywistoœci kobieta nie jest bezradna, ale nie jest te¿mê¿czyzn¹.Z powodu k³amstw kobiecie trudno jest wnieœæ ³uk136autorytetu w swe ¿ycie.Jako wojowniczka, Lynn, musisz go wnieœæ i nauczyæ siêgo u¿ywaæ.Wiele kobiet spogl¹da na ³uk autorytetu jak na coœ obcego i boj¹ siêgo podnieœæ.Jeœli rozmawiasz z kimœ, kto zajmuje postawê bezradnoœci, ika¿esz mii wzi¹æ moc, zaczyna siê baæ, poniewa¿ zapowiadasz koniecznoœæ zmiany.Aby zdobyæ moc, musi zrobiæ krok w nieznane.Jeœli ta osoba ma moc, jak¹ maj¹kobiety, i nie wykorzystuje jej, moc bêdzie w niej tkwiæ, ale nie bêdzie mia³ajak zadzia³aæ.To wtedy moc zamienia siê w demonizm i z³o.Mo¿e obróciæ siêprzeciwko tej osobie, która jej wzywa³a.Jeœli kobieta odwróci siê od swejmocy, bêdzie mia³a bóle pleców i inne dolegliwoœci.Najwiêkszymniebezpieczeñstwem, o ile nie oswoi³aœ swych lêków, jest to, ¿e nie bêdzieszmieæ ¿adnego celu ani d¹¿enia i twoja moc pozostanie bezdomna i przelotna.Onaciê zniszczy.— Znasz kogoœ, komu siê to przytrafi³o?— Jest wiele takich osób — odpar³a Agnes.— Opowiem ci0 pewnej uczennicy.By³a dobr¹ kobiet¹.Chcia³a leczyæ ludzi1 swe wczesne ¿ycie poœwiêci³a na poszukiwanie mocy, któr¹ mog³aby wykorzystaæw wartoœciowy sposób.Bada³a wszystkie ko³a i leki.By³a sumienn¹ uczennic¹,ale mia³a jeden problem.Uwa¿a³a, ¿e powinna kontrolowaæ wszystko wokó³ siebie.U¿y³a swej mocy do zdobycia mê¿a i dzieci, a potem do manipulowania nimi.Przeprowadzi³a siê do Calgary, ale co jakiœ czas wraca³a do mnie.Z zawiœci ipragnienia kontrolowania innych wykluwaj¹ siê czary i gus³a.Uwa¿am, ¿e niepowinno siê nigdy ingerowaæ w woln¹ wolê innych, chyba ¿e poprosz¹ o pomoc.Owauczennica zaczê³a wykorzystywaæ swe szamañskie moce, jakich jej nauczy³am, doukarania mnie.Wspó³pracowa³am z energiami, jakie wys³a³a do mnie, chc¹csprawowaæ nade mn¹ kontrolê.Pewnego dnia zaskoczy³am j¹.Przerwa³am wspó³pracêi zaczê³am j¹ kontrolowaæ, wbrew sobie.— I co siê sta³o?— Nieoczekiwanie pokaza³am jej, czego siê boi.Lustrzane odbicie by³o nie dozniesienia.Wœcieka³a siê i za wszelk¹ cenê usi³owa³a mnie zniewoliæ.Musiszzrozumieæ, ¿e jej b³¹d polega³ na tym, i¿ podda³a siê swemu lêkowi.Niepotrafi³a stawiæ czo³a demonowi, jakiego sama stworzy³a.Lêk po¿era³ jej si³y¿yciowe.137Kobieta by³a tak po¿arta przez lêk, ¿e mog³a ju¿ tylko manipulowaæ.Niepotrafi³a stawiæ czo³a temu paso¿ytowi i pozbyæ siê go.Nie mog¹c sobie z tymporadziæ, zaczê³a myœleæ, ¿e to ja jestem tym potworem, który j¹ po¿era.Przysiêga³a, ¿e zabije mnie moj¹ w³asn¹ broni¹.Próbowa³a wiele razy, ale jakna razie bezskutecznie.A ona dalej tkwi w okowach swego lêku.— Nie mo¿esz jej jakoœ pomóc?— Nie.Nie mogê zamiast niej stawiæ czo³a jej lêkom.Musi sama zdobyæ siê na têodwagê.Cokolwiek bym uczyni³a, spotêgowa³oby to jeszcze bardziej jej lêk iprzed³u¿y³o ból.— Czy ona ma jak¹œ moc?— O tak, ma ogromn¹ moc i zdolnoœci.Uwiod³a moc i moc j¹ poœlubi³a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL