[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale ludziom się nie podobało, że jedzą zatrute mięso, więc norweskim rzeźnikom kiepsko szedł interes, a mięsa renifera to już w ogóle nikt nie kupował, czemu raczej trudno się dziwić.Więc oto co zrobił rząd.Powiedzieli, że ponieważ jak widać ludzie nie będą jedli zbyt dużo mięsa reniferów, bo za bardzo się boją, więc jest dla nich równie bezpieczne od czasu do czasu jeść mięso bardziej skażone, jak jeść częściej mięso mniej skażone.Więc podnieśli dopuszczalny limit dla mięsa reniferów do 6000 bekereli.Wiwat! Dziś nie wolno jeść mięsa z 600 bekerelami, a jutro można sobie zaaplikować dziesięć razy więcej skażenia.Stosowało się to oczywiście tylko do reniferów.Bo jeśli jesz kotlet lub karczek barani, oficjalnie szkodliwy jest nadal poziom 610 bekereli.W jednym programie telewizyjnym pokazali, jak lapońscy farmerzy przynoszą zwłoki renifera do analizy.Było to tuż po tym, jak podnieśli limit dziesięć razy.Urzędnik z Ministerstwa czegoś tam, Rolnictwa czy czegoś, pociął wnętrzności renifera na małe kawałki i przeprowadził na nich wszystkie normalne testy.Wynik był 42 000 bekereli.Czterdzieści dwa tysiące.Z początku był plan, żeby je zakopać do piachu.Ale nie ma jak porządny kataklizm, żeby ludziom zaczęły przychodzić do głowy mądre myśli.Zakopać renifery? Nie, wtedy ludzie mogą sobie pomyśleć, że jest jakiś problem, że coś się naprawdę stało.Trzeba się ich tak pozbyć, żeby się na coś przydały.Nie można dać ich do zjedzenia ludziom, to może zwierzętom? Dobry pomysł — ale którym zwierzętom? Oczywiście nie tym, które kiedyś w końcu trafią do żołądków ludzkich, musimy dbać o siebie.Więc postanowili, że będzie się karmić reniferami norki.Jaki świetny pomysł.Norki nie są podobno zbyt przyjemne, a tym ludziom, których stać na futro z norek, na pewno nie przeszkadza drobna dawka promieniowania po wierzchu.Jak kropelka perfum za uchem czy coś w tym rodzaju.Czysty szpan.Większość ludzi przestała zwracać uwagę na to, co ona mówi, ale nie poddawała się.Słuchajcie, mówiła, więc zamiast zakopywać renifery, malują teraz wielkie niebieskie pasy na zwłokach i karmią nimi norki.Myślę, że powinni je zakopać.Wtedy ludzie zaczęliby się wstydzić tego, co zrobili.Patrzcie, co zrobiliśmy z reniferami, powiedzieliby kopiąc dół.A przynajmniej mogliby tak powiedzieć.Mogliby się zastanowić.Dlaczego zawsze karzemy zwierzęta? Udajemy, że je lubimy, trzymamy w domu różnych czworonożnych i skrzydlatych przyjaciół, roztkliwiamy się, gdy nam się zdaje, że reagują tak samo jak my, lecz przecież zawsze karaliśmy zwierzęta, nie? Zabijaliśmy je, torturowaliśmy i zrzucaliśmy na nie naszą własną winę?Po katastrofie przestała jeść mięso.Za każdym razem, gdy znalazła na talerzu kawałek wołowiny lub łyżkę gulaszu, myślała o reniferach.Biedne zwierzaki miały rogi zdarte i zakrwawione od walki.Potem rzędy zwłok, każde z paskiem niebieskiej farby na grzbiecie, kołyszące się na szeregu błyszczących haków.Tak było, tłumaczyła, kiedy się tu przeniosła.To znaczy na południe.Ludzie mówili, że jest głupia, że ucieka, że nie jest realistką, jeśli ma takie mocne przekonania, to powinna zostać i walczyć o nie.Ale ją to za bardzo przygnębiało.Ludzie nie chcieli słuchać jej argumentów.Poza tym powinno się zawsze jechać tam, gdzie można uwierzyć, że renifery umieją latać: oto co znaczy być realistką.Na północy nie umiały już latać.* * * *Zastanawiam się, co się stało z Gregiem.Czy jest bezpieczny.Czy myśli o mnie, teraz, gdy wie, że miałam rację.Mam nadzieję, że nie nienawidzi mnie za to.Mężczyźni często nas nienawidzą za to, że mamy rację.A może będzie udawał, że w ogóle nic się nie stało, bo wtedy może myśleć, że to on miał rację.Tak, to nie było to, co myślałaś, to była po prostu ognista kometa na niebie, albo letnia burza, albo dowcip telewizji.Głupia krowa.Greg był normalnym facetem.Nie żebym chciała czegoś więcej, gdy po poznałam.Szedł do pracy, wracał do domu, szwendał się po mieszkaniu, pił piwo, wychodził z kumplami, znowu pił piwo, czasami trochę mnie naprał w dzień wypłaty.Jakoś nam się układało.Oczywiście sprzeczaliśmy się o Paula.Greg mówił, że powinnam zrobić mu zabieg, żeby był mniej agresywny i przestał drapać meble.Ja powiedziałam, że to nie ma nic do rzeczy, wszystkie koty drapią meble, może powinniśmy mu kupić słupek do drapania.Greg spytał, skąd wiem, że to go nie zachęci, że sobie nie pomyśli, że mu wolno wszystko drapać.Ja na to, żeby się nie wygłupiał.On powiedział, że jest naukowo dowiedzione, że jak wykastrować kota, to się robi mniej agresywny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL