[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uważał, że udało mu się pozbyć drżenia z głosu.- A twoje dziecko? Powiesz mu, że chodziło o jedną noc spędzoną w hotelu?- Nie, skądże znowu! Oczywiście, że nie.Powiem coś znacznie bardziej romantycznego i smutnego.Powiem, że był to ktoś cudowny, ale nie do odszukania, bo dawno zmarł.Może poeta.Coś smutnego i pięknego.Jakoś dobrnęli do końca kolacji, szczęśliwie udało im się znaleźć inne tematy do konwersacji.W oczach Renaty mniej było cierpienia, a na twarzy Franka napięcia.Błogosławiony stan Joy dodał jej pogody ducha.Kwitła.Z dużą pewnością siebie zapłaciła kartą kredytową rachunek i gdy Renata poszła do toalety, siadła i spojrzała przez stół na Franka.- Cóż, zwyciężyłaś - rzekł.- Nie, to ty zwyciężyłeś.- Jak to zwyciężyłem? Powiedz mi.Przestraszyłaś mnie śmiertelnie, a teraz odmawiasz mi jakiejkolwiek roli w życiu dziecka.I to ma być zwycięstwo?- Masz to, czego chciałeś.Pozbyłeś się mnie.- Chyba nie zaczniesz wszystkiego od nowa?- Nie potrzebuję.Sprawdziłam to biuro badania rynku.Powiedzieli mi, że ty ich wynająłeś, podali mi nawet datę, to było zaraz po naszym lunchu w tej restauracji.Jak zwykle ekspertyza odpowiadała twoim życzeniom.Nie będę ci przeszkadzać.Oczyściłeś pole i gotowy jesteś do następnego romansu.Ciekawam, kto będzie tą wybranką.Tego nigdy się nie dowiem.Tak samo jak ty się nie dowiesz, jak to jest bawić się z dwuletnim malcem, twoim własnym dwuletnim malcem.Ponieważ nie jesteś zdolny do spłodzenia dziecka.To zarówno twoje alibi, jak i wymówka umożliwiająca mi wykluczenie cię z gry.- Nie powiedziałaś mi nigdy, dlaczego, dlaczego ta cała nienawiść.- To nie jest nienawiść, tylko determinacja.A dlaczego? Dlatego, jak przypuszczam, że masz zimne, bardzo zimne oczy, Frank.Niedawno dopiero to zauważyłam.Renata szła przez salę, wracając z toalety.Wstali od stołu.Nadszedł czas, by wyjść.- Będziesz przyjeżdżać na zebrania.i tak dalej? - spytał Frank.- Nie na wszystkie.Moim zdaniem, jeśli ta operacja ma przynieść sukces, to nie wolno nam pozwolić, by wszyscy zainteresowani myśleli, że cały czas jeździmy do Londynu Ważniejsze decyzje powinno się podejmować na miejscu.Inaczej ludzie będą myśleć, że stanowią jedynie małą placówkę, zamiast ważną i rządzącą się po swojemu.Naturalnie miała rację, jak to często bywało.Przytrzymał jej drzwi taksówki.Mówiła, że jest za gruba i nie mieści się już do swojego małego sportowego auta.Na krótką chwilę ich oczy się spotkały.- Oboje zwyciężyliśmy - szepnęła.- Można to tak ująć.- Albo żadne z nas nie zwyciężyło - powiedział.- Tak też można by to ująć.Objął ramieniem żonę, gdy szli w stronę miejsca, gdzie zaparkował samochód.Od tego wieczora nic już między nimi nie będzie takie jak przedtem.Świat im się nie zawalił, choć mogło się tak stać, tylko trochę popękał.I w pewnym sensie to też było zwycięstwo.8 DeirdreW artykule pisano, że każda może być naprawdę piękna, jeśli tylko poświęci sobie dwadzieścia minut dziennie.Deirdre usadowiła się wygodnie na fotelu i przysunęła w swoją stronę paczkę herbatników.Oczywiście, że może poświęcić dwadzieścia minut na dzień.Kto by nie mógł? Panie Boże, czyż nie uwijamy się wszyscy, na miłość boską, przez szesnaście godzin? Dwadzieścia minut to po prostu nic.Powtórzyła słowa „naprawdę piękna”.Słyszała niemal, jak w tym dniu, gdy nadejdzie, będzie się tak o niej mówić.Czyż Deirdre nie wygląda naprawdę pięknie? Kto by pomyślał, że wyszła za mąż przed dwudziestu pięciu laty.Wyobraźcie sobie, że jest matką trojga dorosłych dzieci.Westchnęła z zadowoleniem i zabrała się do czytania.Zobaczmy, co będzie musiała zrobić.Poświęcanie tych dwudziestu minut dziennie stanie się jej osobistym sekretem.Efekt okaże się sensacyjny.Najpierw, przeczytała, musisz sama siebie ocenić i przygotować listę swoich dobrych i słabych stron.Deirdre sięgnęła do torebki po mały srebrny ołówek z kutasikiem.To zabawa, wielka zabawa.Jaka szkoda, że musi to robić sama.Jej najstarsza córka, Anna, powiedziałaby, że wygląda i tak dobrze, nie potrzebuje wyliczać wad figury i suchych plam na skórze.Druga córka, Helena, powiedziałaby, jaka to niedorzeczność być ofiarą i myśleć, że wygląd zewnętrzny ma wielkie znaczenie.Wobec tych wszystkich cierpień na świecie kobiety nie mogą sobie pozwolić na to, by tracić czas na analizowanie swoich wad i ustalanie, czy ich oczy są głęboko osadzone albo czy znajdują się zbyt blisko siebie.Jej syn, Brendan, teraz jest tak daleko od niej, bo mieszka w Irlandii, w górach, w rodzinnych stronach swego ojca Co powiedziałby Brendan? Doszła do wniosku, że nie potrafi sobie wyobrazić, jak zareagowałby teraz syn.Przepłakała wiele nocy, kiedy po raz pierwszy opuścił dom z kilkoma słowami wyjaśnienia i prawie bez przeprosin Tylko że gdy zapytał ją wprost przez telefon, kiedy wreszcie przebił się przez jej płacz: „Gdybyś mogła wybrać, gdybyś miała możność wybrać mi życie, to co miałbym robić takiego dobrego i ważnego dla nas wszystkich?” - nie potrafiła mu odpowiedzieć.Twierdzić, że życzyłaby sobie, by było inaczej, to przecież żadna odpowiedź.Nie można sobie życzyć, żeby koło było kwadratowe albo biały kolor był czarny.Jednakże zgodnie z tym, co pisano w tym artykule, istnieją takie rzeczy, które możesz zmienić, jeśli chcesz.Na przykład kształt swojej twarzy - odrobina umiejętnie zastosowanego różu i podkładu może zdziałać cuda.Deirdre uradowana spoglądała na diagramy.Nauczy się robić to dobrze.Nie ma nic gorszego niż zabrać się do tego i robić to źle, bo wygląda się wtedy jak Coco Klaun.Coś takiego, jak mogła sobie wyobrazić, powiedziałaby w dawnych czasach Maureen Barry.W pewnym okresie ona i Maureen świetnie się bawiły.Matka Deirdre serdecznie przyjaźniła się z panią Barry, toteż dziewczęta miały wolną rękę i mogły robić, co im się podobało, pod warunkiem, że były razem.Deirdre powróciła myślami do wakacji w Salthill przed wieloma laty.Na pamiątkę tych wakacji nazwała dom przy Rosemary Drive „Salthill”, ale tyle razy widziała tę nazwę na bramie, że w gruncie rzeczy nie kojarzyła jej się z morzem, słońcem i totalną wolnością ich szczenięcych lat.Maureen była wtedy taka zabawna.Nie miały przed sobą tajemnic.Aż do tego lata, gdy pojechały do Londynu.Do tego lata, kiedy dla nich obu wszystko się zmieniło.Deirdre pomyślała o dziewczętach, z którymi razem wstąpiły na uniwersytet w Dublinie.Czy często zastanawiały się, co się stało z jasnowłosą Deirdre O’Hagan? Wszystkie oczywiście będą wiedziały, że wcześnie wyszła za mąż.Może da nawet do „Irish Times” oznajmienie o swoich srebrnych godach.Utrze nosa tym arogantkom, które kontynuowały studia, żeby zostać adwokatkami albo wydać się za adwokatów.Tym, które myślą, że Dublin to centrum wszechświata, i słyszały jedynie o Harrod’sie jako miejscu, gdzie się dokonuje zakupów, i o Chelsea jako miejscu zamieszkania.Pinner? Wymawiały to „Pinner”, jakby chodziło o Kiltimagh czy coś w tym rodzaju.Och, w północnym Londynie.Rozumiem.To ich ignorancja sprawiła, że nie podróżowały.Tak, da to oznajmienie.Albo może powinny to zrobić dzieci.Niewielka notatka z życzeniami pomyślności z okazji dwudziestej piątej rocznicy ślubu.Zajrzy do gazet i zobaczy, jak się to teraz robi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL