[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Crispin trawi³ to przez chwilê.- Doceniam pañskie argumenty, ale radzê sobie ca³kiem dobrze.- Ile dostaje pan za tê czapkê? - spyta³ Myron, wskazuj¹c na jego g³owê.- S³ucham?- Nosi pan czapkê bez znaku firmowego - wyjaœni³ Myron.- Dla gracza pañskiejklasy to strata æwieræ miliona rocznie.Crispin zaniemówi³.- Bêdê wspó³pracowa³ z Zoom - powiedzia³.- Czy wykupili od pana prawa na czapkê?- Chyba nie - odpar³ Crispin po chwili.- Jej przód jest wart æwieræ miliona.Mo¿na te¿ sprzedaæ boki.S¹ tañsze.Wsumie da siê wyci¹gn¹æ ze czterysta tysiêcy.Kolejna sprawa to koszulka.- No nie, chwileczkê! - wtr¹ci³ Zuckerman.- Tad bêdzie nosi³ koszulki Zoom.- Jasne, Norm - rzek³ Myron.- Ale wolno mu na nich nosiæ znaki firmowe.Napiersi i rêkawkach.- Znaki firmowe?- Co chce.Logo Coca - Coli.IBM.Nawet Home Depot.- Znaki firmowe na mojej koszulce?- A jak.Co pan pije na polu?- Co pijê? Podczas gry?- Tak.Móg³bym panu za³atwiæ kontrakt z Powerade albo inn¹ firm¹ napojówgazowanych.Co powiedzia³by pan na reklamê wody Poland Spring? Niez³a marka.Aco z workiem na kije? Musi pan wynegocjowaæ kontrakt na worek golfowy.- Nie rozumiem.- Jest pan chodz¹c¹ plansz¹ reklamow¹, Tad.Pokazuj¹ pana w telewizji.Ogl¹dapana mnóstwo kibiców.Pañska czapka, pañska koszulka, pañska torba na kije togotowe miejsca na reklamê.- No nie, sekundê! - wtr¹ci³ Zuckerman.- Tad nie mo¿e tak po prostu.Zagra³a komórka, ale tylko raz, bo Myron dosiêgn¹³ palcem wy³¹cznika z tak¹ zszybkoœci¹, ¿e niech siê schowa szeryf Wyatt Earp.Szybki refleks.Raz na jakiœczas siê przydaje.Ale i tak krótki sygna³ œci¹gn¹³ gniew siedz¹cych w pobli¿u cz³onków klubu.Myron rozejrza³ siê.Wbili w niego - w³¹cznie z Winem - kilka spojrzeñ ostrychjak sztylety.- Szybko za dom klubowy - rzek³ z naciskiem Win.- Niech nikt ciê nie widzi.Myron zasalutowa³ ¿artobliwie i wypad³ z werandy jak ktoœ, kogo przypar³pêcherz.Gdy dotar³ w bezpieczne miejsce blisko parkingu, w³¹czy³ komórkê.- Halo!- O Bo¿e.- us³ysza³ g³os Lindy Coldren, który zmrozi³ go do szpiku koœci.- Co siê sta³o?- Znów zadzwoni³.- Nagra³a go pani na taœmê?- Tak.- Zaraz tam bê.- Nie! - krzyknê³a.- Obserwuje dom.- Widzia³a go pani?- Nie.Ale.Niech pan nie przyje¿d¿a.Proszê.- Sk¹d pani dzwoni?- Z telefonu w suterenie.Bo¿e, Myron, gdyby pan go s³ysza³!- Czy wyœwietli³ siê numer, spod którego dzwoni³?- Tak.- Proszê mi go podaæ.Wyj¹³ z portfela pióro i zapisa³ numer na starym kwicie.- Jest pani sama?- Jest ze mn¹ Jack.- Nikt poza tym? A co z Esme Fong?- Jest na górze, w salonie.- Dobrze.Chcê ods³uchaæ to nagranie.- Chwileczkê.Jack pod³¹cza sekretarkê.W³¹czê g³oœnik.ROZDZIA£ 7Trzasn¹³ klawisz i rozleg³ siê dzwonek.Zaskakuj¹co wyraŸny.A potem Myronus³ysza³ g³os Jacka Coldrena:- Halo?- Kim jest ta ¿Ã³³ta dziwka?Bardzo niski, bardzo groŸny, z pewnoœci¹ zmieniony elektronicznie g³os móg³nale¿eæ do ka¿dego, m³odego lub starego, kobiety lub mê¿czyzny.- Nie wiem, o co.- Pogrywasz ze mn¹ w chuja, g³upi sukinsynu?! Chcesz ¿ebym zacz¹³ ci przysy³aæwaszego zasranego gnojka po kawa³ku?- Proszê.- Powiedzia³em: nie kontaktujcie siê z nikim.- Nie skontaktowaliœmy siê.- No to co za ¿Ã³³ta dziwka wesz³a do was przed chwil¹?Zapad³a cisza.- Masz mnie za barana, Jack?- Sk¹d¿e.- Wiêc co to za jedna?- Nazywa siê Esme Fong - odpar³ szybko Coldren.- Pracuje dla firmy odzie¿owej.Przyjecha³a zawrzeæ kontakt reklamowy z moj¹ ¿on¹.- Pieprzysz.- Naprawdê, przysiêgam!- Nie wiem, Jack.- Panu nie sk³ama³bym.- Dobra, Jack, zobaczymy.Bêdzie ciê to kosztowaæ.- To znaczy?- Sto tysiêcy.Nazwijmy to grzywn¹.- Za co?- Gówno ci do tego.Chcesz, ¿eby ch³opak prze¿y³? Bêdzie ciê to teraz kosztowaæsto kawa³ków.To do.- Zaraz, chwilê.Coldren odchrz¹kn¹³, próbuj¹c odzyskaæ kontrolê, zapanowaæ nad sytuacj¹.- Jack?!- Tak?- Przerwij mi jeszcze raz, a wkrêcê kutasa twojego szczyla w imad³o.Na moment zapad³a cisza.- Przygotuj kasê, Jack.Sto kawa³ków.Zadzwoniê i powiem ci co dalej.Zrozumia³eœ?- Tak.- ¯adnych numerów, Jack.Uwielbiam sprawiaæ ból.Po krótkiej ciszy rozleg³ siê nagle przenikliwy krzyk, krzyk szarpi¹cy nerwy,od którego je¿¹ siê w³osy na karku.Myron zacisn¹³ d³oñ na komórce.Po³¹czenie przerwano.Rozleg³ siê sygna³ i zapad³a cisza.- Co pan zamierza zrobiæ? - spyta³a Linda Coldren.- Zadzwoniê do FBI.- Czy pan oszala³?!- Moim zdaniem to najlepsze wyjœcie.Jack Coldren powiedzia³ coœ w tle.- Wykluczone! - oœwiadczy³a Linda Coldren.- Chcemy zap³aciæ okup i odzyskaæsyna.Nie by³o sensu siê z nimi spieraæ.- Nic pañstwo nie róbcie - rzek³ Myron.- Oddzwoniê tak szybko, jak bêdê móg³.Roz³¹czy³ siê i wystuka³ numer Lisy z nowojorskiego oddzia³u firmytelefonicznej Bell.Pomaga³a im od czasów, kiedy on i Win pracowali dla rz¹du
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL