[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ka¿da taka myœl odporna jestceg³¹ przydan¹ do muru, którym odgraniczasz siê od wszelkiego z³ego.Je¿eli w myœli nie oponujesz duchowi z³ego i prze-ciwnoœci pod jak¹ b¹dŸpostaci¹, zwalczy ciê on w koñcu.Bêdzie ci zawsze albo za zimno, albo zagor¹co.Nie znajdziesz nigdy odpowiedniego dla siebie klimatu, bêdziesz zawszeopanowany i wytr¹cony z równowagi niemi³ymi zapachami, widokami albo duszn¹atmosfer¹.To nie znaczy jednak¿e, abyœ trwa³ w nieodpowiednich dla siebiewarunkach d³u¿ej, ni¿ koniecznoœæ tego wymaga.Nie potrzebujesz drêczyæ siê izadawaæ sobie przymusu na ciele i duchu dlatego tylko, aby zwalczyæ z³o.Powinieneœ d¹¿yæ do tego, aby opanowaæ przykroœæ, a tym samym zapobiec, aby onaciê nie opanowa³a.Nie ma dobrej racji wytrzymywaæ, je¿eli wytrzyma³oœæ jestzgo³a zbyteczna, bo by³oby to tylko marnowaniem si³y, która mo¿e byæ lepiejzu¿yta.Panowanie nad sob¹ oparte jest na kontrolowaniu swoich myœli.S³usznymjest, aby cia³o bêd¹ce narzêdziem ducha przyczynia³o mu przyjemnoœci w sposóbodpowiedni dla niego, duch zaœ wtedy tylko jest wolny, kiedy mo¿e w ka¿dejchwili i na ka¿dym miejscu rozkazywaæ cia³u.Je¿eli siê lêkasz jakiegoœ zdarzenia lub cz³owieka, a w myœli nie oponujesz tejtrwodze, wyczerpie ona w koñcu twój organizm fizyczny.Je¿eli jednak wnajciê¿szych chwilach trwaæ bêdziesz niewzruszenie w odpornej postawie iskupiaæ bêdziesz w sobie odwagê, b¹dŸ pewien, ¿e tym samym robisz zapas si³yzwyciêskiej.Przyjdzie ni st¹d, ni zow¹d jakaœ chwila, kiedy rzecz ca³a przedstawi ci siê wzupe³nie nowym dla ciebie œwietle - przekonasz siê, jak bezpodstawne by³y twojeobawy, jak bardzo wyobraŸnia twoja spotêgowa³a trudnoœci do zwalczenia i jaks³abi s¹ twoi oponenci.A gdy raz weŸmiesz nad nimi przewagê w myœli, musiszich opanowaæ w czynie.Póki trwasz w onieœmielonym i zgnêbionym usposobieniuducha, póty walczysz nie tyle z materialn¹ rzeczywistoœci¹, co z niepochwytnymipotêgami ciemnoœci, czyli ze z³oœliwymi, szkodliwymi potêgami niewidzialnejstrony ¿ycia, które graj¹ na najwra¿liwszych strunach twojej natury i mno¿¹przeszkody na twojej drodze, usi³uj¹c zniweczyæ twoje zamiary.Musisz wznieciæw sobie samym si³ê, aby je przezwyciê¿yæ i pokonaæ.Ta si³a, gdy j¹ razposi¹dziesz, bêdzie twoj¹ wszechw³adn¹ w³asnoœci¹ i nigdy ciê nie opuœci wprzysz³ych okolicznoœciach ¿ycia.Gdybyœ zawsze dzia³a³ pod ochron¹ zewnêtrzn¹,nie naby³byœ nigdy tej si³y samodzielnej.Dlatego to Najwy¿sza Potêga,czuwaj¹ca nad tob¹, zsy³a na ciebie te próby i doœwiadczenia.Je¿eli umys³ twój jest rozgor¹czkowany i rozproszony i nie wiesz, do czego siênajpierwej zabraæ, pokój twój pewnie bêdzie w nie³adzie, papiery i ubraniaporozrzucane.Przy³Ã³¿ ca³¹ swoj¹ uwagê do zaprowadzenia porz¹dku doko³a siebie,a tym samym zaprowadzisz pewien ³ad w twoich myœlach.Nie usi³uj za wiele robiænaraz.Nie myœl o wszystkim, co jest do zrobienia, bo przemêczysz niepotrzebnietwój umys³, pozbawiaj¹c go potrzebnej energii.Je¿eli czujesz, ¿e wzrok twójjest os³abiony, daj mu chwilê wypocz¹æ, a nie chwytaj zaraz za okulary, któres¹ tym, czym szczud³a lub laska dla nogi.Kto raz siê nimi pos³uguje, zawsze donich powraca.Os³abienie wzroku mo¿e byæ wynikiem os³abienia cia³a,spowodowanego jakimœ cierpieniem lub trosk¹ ducha.Wypoczynek przywraca si³êprzepracowanym organom, jest to bowiem niewidzialna si³a, rz¹dz¹ca cia³em, au¿ywanie okularów nie jest wypoczynkiem dla wzroku, tylko sztuczn¹ podniet¹takowego, tak jak alkohol i tytoñ s¹ bodŸcem dla ¿o³¹dka i nerwów, aby wzbudziæsztuczny apetyt i podniecenie.Tylko wiêc w razie koniecznej potrzeby nale¿ysiê pos³ugiwaæ szk³ami, je¿eli natura na razie odmawia swego wspó³udzia³u wdoprowadzeniu danego organu do stanu pierwotnego.Je¿eli masz przytêpiony s³uch, broñ siê przed myœl¹ o g³uchocie.Ale, zapytaszpewnie, czy¿ umys³ mo¿e odrzucaæ sam przez siê jakieœ nagromadzenie czy te¿zgrubienie materialnych pierwiastków, przeszkadzaj¹ce mi s³yszeæ? Twoja si³a,czyli duch, zrzuca w porê ochronny strup, bêd¹cy nagromadzeniem materii naranie i ci¹gle wydziela z organizmu zu¿yte pierwiastki i zewnêtrzn¹ ³uskêskóry.Tylko z chwil¹ tak zwanej œmierci, czyli wyczerpania cia³a, ustaj¹ tewydzieliny.Ka¿da choroba wynika z braku si³y ¿ywotnej organizmu, który nie mo¿e jej pr¹duprzes³aæ naraz wszystkim swoim organom.Je¿eli trwasz w przekonaniu, ¿e chorobatwoja wzmagaæ siê bêdzie, pogorszysz niechybnie stan twój, bo umys³ twój bêdziej¹ podsycaæ.W niedalekiej ju¿ mo¿e przysz³oœci, kiedy ktoœ z³o¿ony zostanie ciê¿k¹ iprzewlek³¹ chorob¹, przyjaciele jego œwiadomi prawa i o¿ywieni wspóln¹ wiar¹,zgromadzaæ siê bêd¹ w odosobnionym pokoju, z dala od gwaru i zgie³kuœwiatowego, gdzie s³oñce nap³ywaæ bêdzie swobodnie w porannej porze, jakonajsposobniejszej w wytwarzaniu siê si³y, i tam, ubrani w nowe i najl¿ejszeszaty, przez jak¹œ godzinê czasu rozmawiaæ bêd¹ ¿yczliwie i spokojnie o chorym,albo te¿ w skupionym milczeniu wysy³aæ ku niemu zbiorowe pr¹dy myœli pomocnychi nadziejnych.Je¿eli lekarze otoczyli ju¿ ³o¿e pacjenta, przyjaciele nie bêd¹im w myœli oponowaæ, choæby ich metody lecznicze by³y wrêcz przeciwne ichw³asnym; tylko ca³¹ wolê sw¹ i pragnienie wyt꿹 w kierunku przysporzenia imœwiat³a i m¹droœci w zastosowaniu najodpowiedniejszych œrodków leczniczych.Tymsposobem zjednocz¹ ich i siebie z najwy¿szym pr¹dem ducha, który zawsze dzia³aku dobremu.W okresie m³odoœci duch z wiêksz¹ si³¹ oddzia³ywa na cia³o, dlatego to organizmodporniejszy jest w chorobie, rany goj¹ siê prêdko, a cia³o odrzuca szybkowszystkie swoje nieu¿ytki.Jak roœlina bowiem, ma ono swój wzrost i ¿ycieodrêbne od ¿ycia ducha, swoj¹ epokê dojrzewania i chylenia siê ku upadkowi, ato dlatego, ¿e duch jego nie dorós³ jeszcze do tej œwiadomoœci potêgi, aby -gdy nastaje okres pe³nego rozwoju fizycznego, wype³niæ cia³o i odnowiæ jeniewidzialnymi ¿ywio³ami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL