[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Knapp wcale nie by³ przekonany, czy przedsiêwziête przez Trevayne'a œrodkiostro¿noœci usprawiedliwia³y gadulstwo genera³a, ale postanowi³ nie psuæ muprzyjemnoœci.- Znakomita robota.Dok¹d i sk¹d latali?Cooper zerkn¹³ do trzymanych w rêku papierów.Wed³ug Stacji Kontroli Lotów pierwszy samolot wystartowa³ do San Francisco, astamt¹d do San Bernardino.Kontrola Ruchu Powietrznego nie otrzyma³a ¿adnejinformacji o zmianie celu podró¿y.¯e jak? - warkn¹³ senator Norton, zdegustowany nazwami, które s³ysza³ po razpierwszy w ¿yciu i które nic mu nie mówi³y.Webster ponownie okaza³ zrozumieniedla k³opotów bliŸniego.Plan lotu mo¿e ulec zmianie nawet w kilka minut po starcie, ale wtedy pilotinformuje o tym Kontrolê Ruchu Powietrznego, nie zaœ lotniskow¹ Stacjê KontroliLotów.Stacja otrzymuje wiadomoœæ dopiero po kilku godzinach albo wcale.Tojeden ze sposobów na zmylenie pogoni.Norton zerkn¹³ na Webstera z szacunkiem, ale i podejrzliwoœci¹.Nie mia³najmniejszego pojêcia, o czym tamten mówi.Kiedy samolot polecia³ do San Bernardino, Trevayne przebywa³ w San Francisco -ci¹gn¹³ Cooper.- Tak siê jednak sk³ada, ¿e bez Alana Martina.Czy to ksiêgowy z Pace-Trevayne w New Haven? - zapyta³ Knapp.Tak jest - odpar³ Cooper.- A San Bernardino le¿y dwadzieœcia minut drogi odPasadeny.S¹ tam zak³ady Genessee, z którymi by³y spore k³opoty.Knapp spojrza³ na Nortona.Proszê kontynuowaæ, generale.Samolot wystartowa³ w czwartek rano, kieruj¹c siê do Boise, ale sta³ nalotnisku Ada County zaledwie przez godzinê, by wyruszyæ w drogê do Tacoma wstanie Waszyngton.Bonner jest ca³kowicie pewien, ¿e w tym czasie Alan Martinpojawi³ siê znowu na scenie, znikn¹³ z niej natomiast ten m³ody prawnik, SamVicarson.- Tacoma! - wykrzykn¹³ gniewnie Norton.- Co jest w Tacomie, do stu diab³Ã³w?Robert Webster poci¹gn¹³ ³yk ze szklaneczki.Stawa³ siê coraz bardziej pijany.Spojrza³ z góry na klockowatego mê¿czyznê.Tacoma le¿y w stanie Waszyngton, senatorze Norton, zaledwie godzinê jazdysamochodem od Seattle.Na obrze¿u tego miasta znajduje siê zespó³ budynkówotoczonych p³otem trzymetrowej wysokoœci.Tak siê przypadkowo sk³ada, ¿e maj¹sporo wspólnego z Genessee Industries.Nazwa firmy brzmi Bellstar.Jezus, Maria.-jêkn¹³ Norton.Tym razem nie podniós³ wzroku na prezydenckiegodoradcê; wpatrywa³ siê wyba³uszonymi oczami w Knappa, który ca³¹ uwagêskoncentrowa³ na generale Cooperze.A co z drugim samolotem? Macie coœ na jego temat?Wszystko - odpar³ wojskowy.- Przylecia³ z Houston, a wczeœniej z lotniskaDullesa w Waszyngtonie.Nasi informatorzy z Potomac Towers donieœli, ¿e niejakiMichael Ryan, in¿ynier, specjalista od konstrukcji lotniczych, znikn¹³ nagle zbiura.Bonner potwierdzi³, ¿e Ryan zjawi³ siê w Boise.Wynika z tego, ¿e wczeœniej by³ w Houston - stwierdzi³ cichym g³osem AlanKnapp.- Mo¿emy za³o¿yæ, ¿e zjawi³ siê w laboratoriach Genessee.Prowadz¹ tamdok³adny wykaz wszystkich goœci.SprawdŸmy, kogo odwiedzi³.- Podniós³ siê zfotela i ruszy³ w kierunku telefonu stoj¹cego na zabytkowym, rzeŸbionym wwymyœlne zakrêtasy biurku.- Myœlê, ¿e znam cz³owieka, którego mogê o tozapytaæ.Proszê siê nie fatygowaæ, senatorze - powstrzyma³ go g³os Coopera.- Ju¿ tamdzwoniliœmy.Ryan nie pokaza³ siê w laboratoriach.Knapp zatrzyma³ siê i odwróci³ do Coopera.Jest pan pewien? To znaczy: czy mo¿e pan byæ tego ca³kowicie pewien?My tak¿e wiemy, kogo pytaæ.W ka¿dym razie, ja to wiem.Przez d³u¿sz¹ chwilê dwaj mê¿czyŸni patrzyli sobie w oczy.Zawodowy oficer,maj¹cy nim byæ ju¿ do koñca ¿ycia, dawa³ do zrozumienia zawodowemu politykowi,wybieranemu na stanowisko jedynie na œciœle okreœlony czas, ¿e wojsko znasposoby otwierania drzwi, które przed cywilami musz¹ pozostaæ na zawszezamkniête.Knapp zrozumia³ to bez trudu.Wiedzia³, ¿e takie drzwi naprawdê istniej¹.W porz¹dku, generale.Ryan nie by³ w laboratorium.W takim razie gdzie by³? Poco przylecia³ do Houston?Tego jeszcze nie wiem, poniewa¿ zaledwie godzinê temu zdo³a³em ustaliæ, ¿e niepostawi³ stopy na terenie nale¿¹cym do Genessee.A dowie siê pan?Potrzebujê na to czasu.Nie mamy czasu! - wtr¹ci³ siê Norton.- Ani chwili czasu! To praw dziwy sztorm!Przestañ pieprzyæ, do cholery! - wybuchn¹³ Knapp.Kiedyœ s³u¿y³ w marynarce ici¹g³e nadu¿ywanie przez Nortona morskiej terminologii do prowadza³o go dosza³u.Hej, zaczekaj chwilê.Ju¿ dobrze, dobrze - wycofa³ siê szybko gospodarz.- Wybacz mi, Jim.Czy mapan jakieœ podejrzenia, generale?Wydawa³o mi siê, ¿e w³aœnie na ten temat powinniœmy porozmawiaæ.Miêdzy innymi,ma siê rozumieæ.Robert Webster odsun¹³ siê od fortepianu.- Trevayne wys³a³ do Pasadeny swojego najlepszego speca od finansów.Po co? Dokogo? In¿ynier od lotnictwa -jeden z najlepszych w kraju, nawiasem mówi¹c -leci do Houston.Ryan mo¿e nie by³ w laboratoriach, ale jestem pewien, ¿espotka³ siê z kimœ, kto tam pracuje.Wreszcie ten prawnik, który zjawia siê uBellstara.Œmierdz¹ca sprawa.Zupe³nie mi siê to nie podoba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL