[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I muszę ci powiedzieć, że bardzo źle się czuję w tej sytuacji.Nie zmrużyłem oka całą noc, myśląc o tym.A nie ma Priss, do której mógłbym pójść.Lord Severn się zatrzymał.Spojrzał uważnie na przyjaciela.- Co się stało?- Poszedłem z nią na spacer - odparł sir Gerald.- To się wydawało jak najbardziej na miejscu, ponieważ z jakiegoś powodu nie było z nią służącej.I sądziłem, że wypada, jako że jestem twoim przyjacielem i w ogóle.Poza tym uznałem, że muszę ją lepiej poznać i polubić.Boże.- Podniósł kapelusz, żeby przeczesać palcami pozwijane w loki włosy.- Nie wiem, Miles.Dlaczego tu stoimy?- Prawie dotarliśmy do White’a - odpowiedział hrabia - a zapowiada się na poufną rozmowę.Chodźmy lepiej w drugą stronę, Ger.Co się stało? Chyba niczego z nią nie próbowałeś? - Jego głos stał się napięty i szorstki.- Co? - Sir Gerald zmarszczył brwi.- Czy próbowałem z nią flirtować? Za kogo ty mnie masz, Miles? To twoja żona.Poza tym mam Priss.Nie, właściwie to jej nie mam.Do diabła, mógłbym udusić tego jej zalotnika gołymi rękami.Niech on ją dobrze traktuje, tyle mogę powiedzieć.Lepiej, żeby ani razu, ani jednego razu, nie rzucił jej w twarz, że była dziwką.Zabiję go i pokroję na drobne kawałki.- Dobry Boże, kiedy ty wreszcie przyznasz, że zakochałeś się w dziewczynie, Ger? Ale czy przypadkiem nie zboczyłeś z tematu?- Do czorta - burknął sir Gerald, maszerując chodnikiem w stronę, którą obrał hrabia.- Lady Severn paplała i paplała, jakby ktoś jej powiedział, że musi się wygadać przez następne pół godziny, a potem zamilknąć na zawsze.A potem postawiła przede mną prawdziwy dylemat.Nie powinienem był ci o tym nawet wspomnieć.- Ale wspomniałeś - zauważył hrabia sucho.- Lepiej dokończ.- Mogę się bardzo mylić, Miles.Może jest jakieś odpowiednie wyjaśnienie.Może chce ci sprawić jakiś wspaniały prezent tak, żebyś się nie domyślił, i w tym wypadku krzyżuję jej plany.A może masz węża w kieszeni, a ona chce czegoś dla siebie.Nie wiem.Nigdy nie uważałem cię za skąpca, ale nigdy nic nie wiadomo, jak się układa między mężem a żoną.Kupiłeś jej, oczywiście, tyle ubrań i biżuterii.- Geraldzie.- Hrabia się zatrzymał.- Zaczynasz się upodabniać do Abby.Czy przejdziesz do rzeczy przed południem, jako że po południu mamy piknik?- Myślę, że musiała sporo przegrać u pani Harper - stwierdził sir Gerald.- Myślę, że przegrała, Miles, i boi się do ciebie zwrócić.Zapytała, czy mogę jej pożyczyć tysiąc pięćset funtów.Powiedziała, że nie może tego spłacić przez rok, ale odda wszystko za dwanaście miesięcy.Prosiła, żebym nic ci nie mówił.Nie wiem, czy zwróciła uwagę, że jej tego nie obiecałem.- Tysiąc pięćset funtów.- Hrabia Severn patrzył na przyjaciela ze zdumieniem, nie ruszając się z miejsca.- Tak po prostu poprosiła o tyle pieniędzy? Podała jakiś powód?- Podała jakieś sześć - odparł sir Gerald, ale do tego czasu jej paplanina stała się raczej niezrozumiała.Wspomniała nawet o prezentach na Boże Narodzenie, o ile się nie mylę.Nie jestem pewien, czy chodziło o ostatnie, czy następne święta.To hazardzistka, Miles, wierz mi.Nie mówię tego ze złośliwości.To jedyne wyjaśnienie, które pasuje.- Albo jej brat grał i przegrał - powiedział hrabia.- Na melodię jakichś siedmiu i pół tysiąca funtów albo raczej siedmiu.Kupiła mi tę spinkę.Sir Gerald zdjął kapelusz i przeczesał włosy.- Brała już od ciebie pieniądze? Do diabła, Miles, dlaczego musiałem się w to wplątać? Czuję się jak skończony drań, mówiąc ci to, ale nie mogę stać z boku i pozwolić żonie przyjaciela wpakować się w coś paskudnego, nie próbując cię ostrzec.Ją trzeba wziąć w karby i nie popuszczać.Mówię poważnie.- Ger.- Hrabia potarł szczękę dłonią.- Muszę zostać sam.Muszę to przemyśleć.Jej brat będzie dziś na pikniku.Może najpierw pomówię z nim, zanim zażądam wyjaśnień od Abby.Zobaczymy się później.- Boże.Nie wiem, czy postąpiłem właściwie.Priss by wiedziała.Ale jej nie ma.- Jeszcze jedno.Zgodziłeś się dać jej pieniądze, Ger?- Zgodziłbym się, ale ona uciekła, zanim zdążyłem odpowiedzieć.Nie wydawało się, żeby miała jakiś szczególny powód; nikt nie zbliżał się, nikt w zasięgu wzroku.Ale ona po prostu odwróciła się bez słowa i pobiegła przez środek kałuży.Wydaje mi się, iż rzecz w tym, Miles.to jest, myślę, że ona pragnie pomocy.Nie tylko potrzebuje, ale chce, ale nie bardzo wie, do kogo się zwrócić.Nie byłeś wobec niej surowy, prawda?- Nic poza biciem codziennie rano - odparł z irytacją hrabia.- Do zobaczenia później, Ger.Odszedł, podczas gdy przyjaciel patrzył za nim ze smutkiem.Chodziło o brata, Borisa.Nie mogło być inaczej, uznał hrabia.Ale zapłacić siedem tysięcy funtów za długi karciane, żeby mógł grać dalej? Żyli nadzieją, że wygrana pozwoli spłacić długi ojca? Byli niespełna rozumu, oboje.Dlaczego nie przyszła do niego? Zaledwie wczoraj prosił ją, żeby nigdy się go nie bała.Powiedział, że pragnie małżeństwa.Nie wyznał, że ją kocha.Wydawało się absurdalne mówić takie rzeczy po tygodniu małżeństwa i tak krótkiej znajomości.Ona jednak musiała zdawać sobie sprawę, że darzy ją uczuciem.Przeżyli wcześniej magiczną noc.Ale nie zwróciła się do niego.Rozmawiała z Geraldem.To go rozgniewało.Gdyby w tej chwili była z nim, pewnie zatrzymałby się na środku ulicy i potrząsnął nią, aż kiwałaby się jej głowa.Czy właśnie to stanowiło powód, że źle się czuła - potrzeba większych pieniędzy? Poprzedniego wieczoru była blada, apatyczna i roztargniona; mówiła, że na koniec miesięcznego cyklu zawsze czuje się gorzej.Spała nawet w swoim pokoju; a on miał bardzo niespokojną noc.Budził się co chwila, szukając jej w pustym łóżku.Brakowało mu jej; zawsze układała głowę w zagłębieniu między jego ramieniem a szyją.Jedna z jego dawnych kochanek też uskarżała się na skurcze i bóle głowy w tym szczególnym tygodniu.Być może Abigail reagowała podobnie, choć bez wątpienia długi i to, że nie mogła mu się zwierzyć, jeszcze pogarszały sprawę.Rano nie zeszła na śniadanie; siedziała w swoim saloniku - bezczynnie - kiedy zajrzał do niej przed wyjściem z domu.A niech to! Nie potrzebował tego.Ożenił się z nią, ponieważ pragnął spokojnego życia i chciał zachować wolność i niezależność, ciesząc się jednocześnie wszystkimi zaletami małżeństwa.Nie chciał mieć do czynienia z kobietą, która uzależniła się od hazardu albo też przychodziły jej do głowy szalone pomysły, że uratuje brata od ruiny, płacąc jego olbrzymie karciane długi.Gdyby miał dość rozumu, wróciłby do domu, sprałby ją na kwaśne jabłko i wysłał na wieś - najlepiej do Severn Park.Tylko że to było głupie.Nie rozumiał, jak można bić żonę albo dzieci, wykorzystując przewagę fizyczną.I nie odesłałby Abigail na wieś samej, pojechałby razem z nią.Małżeństwo nie było takie, jak się spodziewał.Nie da się zachować wolności i niezależności, kiedy człowiek zwiąże się przysięgą małżeńską.Te pojęcia stały ze sobą w sprzeczności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL