[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odblaski ognia, igrające na przejrzystej tkaninie, mocno dekoncentrowały mężczyznę.Bez wysiłku Tyrone przypomniał sobie, jak wyglądała dziewczyna w samej kusej koszuli, spryskanej wodą, jak długie i smukłe ma nogi, wciętą alię, jak miękkie, krągłe i jędrne piersi.Pomijając różane pachnidło, sam zapach jej skóry był wyrafinowany, niczym powiew wiatru przesiąknięty aromatem egzotycznych korzeni, napływającym z tropikalnej wyspy tuż za horyzontem, i burzył krew w żyłach.- Może plan jest zbyt niebezpieczny, monsieur - szepnęła Renee.- Może miałam niemądry pomysł.I zdaje mi się, że nie zniosłabym tego, „dyby.Tyrone z rozmysłem wykonał jeden krok w stronę Renee i światła kominka.- Gdyby.co? Dziewczyna przyglądała się osłupiała, jak otulony płaszczem gość od niechcenia ściąga rękawice, potem zdejmuje trójgraniasty kapelusz.Cisnął obie rzeczy na krzesło i zrobił następny krok w jej kierunku.- Czegóż to nie zniosłaby pani mademoiselle? - powtórzył pytanie,stu zniknę.Tyrone w zamyśleniu przechylił głowę.- A gdzie pani będzie?- Tak daleko stąd, jak tylko Finn zdoła nas zabrać.- I nie martwi pani nakaz aresztowania brata?- Nakaz miał zostać zniszczony, jeśli będę współpracować.Rolh może mnie winić za swoje niepowodzenie.- Ma pauvre Innocentę.Naiwne stworzenie - mruknął.- Czy nafewdę myśli pani, że Rolh nie chce niczego więcej? Nie pamięta pani o zachowania Pod Lisem i Psem? Renee poczuła nagle przejmujący chłód.- Ale on i Edgar Vincent przyjaźnią się ze sobą.- Rolh nie ma przyjaciół.- A pan, monsieur?- Tylko znajomych, z którymi łączą mnie wspólne interesy - odrzekł po krótkim wahaniu.-1 mam na imię Tyrone.- Pardon?- Mam na imię Tyrone.Tego z pewnością jeszcze nie zdążyła pani ipomnieć?Ostry ton jego głosu wywołał gorący rumieniec na policzkach Renće.- Oczywiście, że nie.Ale skoro już nigdy więcej się nie zobaczymy, iyślę, że najlepiej będzie, jeśli wrócimy do.oficjalnej formy.Na takie dictum Tyrone nie mógł powstrzymać uśmiechu.Oto cu->wnie półnaga dziewczyna siedzi w pogniecionym gniazdku z pościeL ze skórą wciąż zaróżowioną od niedawnych pieszczot, i odprawia fochanka jak służącego.A on tymczasem, dopiero co pewny, że odzyskał kontrolę nad własnymi reakcjami, czuje teraz, że jego ciało znów grubieje i pęcznieje boleśnie.- A jak pani zamierza stąd uciec? - zapytał niepewnie.- Rolh wyznaczył ludzi, żeby panią śledzili.I to pewnie nie jakichś głupców.On też nie jest półgłówkiem, chociaż czasami można by się o to spie-:.Sądzi pani, że jeśli spotkanie dziś wieczór nie przebiegnie zgodnie [planem, pułkownik wzruszy po prostu ramionami i pójdzie sobie? Nie-’wale się natrudził, żeby zaaranżować pułapkę.Jeśli nasunie mu się toćby cień podejrzenia, że pomyślała pani o podwójnej grze, wledy Jpiero pokaże swoją naturę.Przez resztę życia będzie się pani budzić wrzaskiem z koszmarnych snów.- Aleja zrobiłam, co do mnie należało.Wszystko, czego zażądał.On nie ma powodu podejrzewać mnie o cokolwiek.- Dopóki klejnoty nie znikną.- Co takiego?- Dopóki klejnoty nie znikną - powtórzyl i skłonił się lekko.- Wtedy z absolutną pewnością zacznie panią o coś podejrzewać.- Nie rozumiem.- To naprawdę proste.Myślę, że gra jest warta świeczki.Powinniśmy się spotkać dziś wieczór i ukraść klejnoty, zgodnie z umową.To właśnie chciałem powiedzieć, zanim mi pani przerwała swoją jaśniepańską odprawą.I zamierzam zrealizować plan, z pani pomocą lub sam.Prześcieradło wyśliznęło się z rąk Renee.- Co takiego? Chce pan sam dokonać rabunku?- Dlaczego by nie? Zadano sobie wiele trudu, by mnie do tego zachęcić.A ja byłbym diabelnie lichym złodziejem, gdybym przepuścił okazję do zgarnięcia pięćdziesięciu tysiący funtów w klejnotach.To całkiem pokaźny majątek.Rozumiem, dlaczego pani nie chce, bym brał udział w kradzieży.- Muszę myśleć o bezpieczeństwie Antome’a - szepnęła.- Oczywiście.- Gdyby tylko o mnie chodziło.- Włożyłaby pani płaszcz, trójgraniasty kapelusz i sama siebie obrabowała?Tym razem Renee nie przejęła się drażniącą, żartobliwą nutą w jego głosie.A niech się do woli śmieje z jej tchórzostwa.- Rolh wpadnie w szał.- Pod wpływem szału ludzie bywają nieostrożni i popełniają błędy.- A pan nigdy ich nie popełnia, monsieur?- Och, mam’selle, ja też jestem tylko człowiekiem.Ostatnie słowa wypowiedział ledwie słyszalnym szeptem, muskając wzrokiem blade wzgórki piersi dziewczyny.Znów pragnął wziąć ją w ramiona, ale to by oznaczało złamanie prawie wszystkich twardych reguł postępowania, które sobie ustanowił, a wśród nich naczelne miejsce zajmował nakaz unikania więzów emocjonalnych.Dobrze wiedział, że należy wystrzegać się przyjaźni, miłości, zobowiązań.Uczucia mogły doprowadzić do zguby.Tyrone cieszył się, że ciemności kryją pożądanie, z jakim patrzył na Renće.- A zatem, mam’selle, do pani należy decyzja, czy pozostać przy grze, czy nie.- Jego głos był znów szorstki i rzeczowy.- Jeśli zamierza się pani wycofać, radzę rzeczy wiście jak najszybciej stąd zniknąć.W razie trudności proszę przypomnieć sobie nazwisko, które podałem poprzedniej nocy: Bartholomew, JełTrey nie tylko zajmuje się pisaniem listów na poczcie.Wynajmuje też konie.To mój stary towarzysz z okrętu i chociaż jest niewiele młodszy od tego pani Pinna, całkiem traci głowę, kiedy ma do czynienia z piękną kobietą.Za jeden uśmiech przewiezie panią bezpiecznie i dyskretnie do Londynu czy gdzie indziej.Cóż, życzę pani powodzenia w przyszłych przedsięwzięciach.Renee przyglądała mu się, jak wtyka koszulę w spodnie, wkłada kamizelkę i surdut
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL