[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy mu opowiedziałam, co się wydarzyło nad jeziorem, od razu wpadł na właściwy trop i po mistrzowsku doprowadził do rozwiązania zagadki.Bardzo mi zależało na tym, bym teraz ja, z kolei, mogła coś dla niego uczynić.Napisałam długą epistołę do Pedreka, relacjonując, w jaki sposób dowiedzieliśmy się, jak to rzeczywiście było.Przedtem jednak, idąc za radą Benedykta, upewniłam się, czy doszedł do niego list, w którym prosiłam go o powrót do kraju.Następnie napisałam do swych dziadków, do Pencarronów oraz do Morwenny i Justina.Powiedziałam im wszystko to, co napisałam Pedrekowi, zanim prawda wyszła na jaw.A więc, że mu ufam i mam nadzieję, iż mi przebaczy ten chwilowy brak wiary w niego.Napisałam, że czekam na list z Australii z nadzieją, iż usłyszę słowa zapewnienia, że jego uczucie dla mnie pozostało nie zmienione.Wiedziałam, z jaką radością przyjmą tę wiadomość.Będziemy wreszcie mogli żyć jak dawniej, razem, w harmonii i zgodzie.Prosiłam ich wszystkich, by nie czuli żalu do Belindy.Bądź co bądź jest jeszcze tylko dzieckiem i na dodatek półsierotą.Straciła matkę, nim ją poznała, i ta tragedia zostawiła ślad w jej psychice.Wszyscy musimy starać się być dla niej wyrozumiali.“Rozmawiałam z Benedyktem – pisałam.– On pragnie dołożyć wszelkich starań, byśmy stworzyli zgodną i szczęśliwą rodzinę.Obecnie jednak jest straszliwie zgryziony i zaniepokojony tajemniczym zniknięciem żony.Ale jestem głęboko przekonana, że ta zagadka wkrótce się wyjaśni”.Zastanawiałam się, jak długo będzie szedł mój list do Pedreka i kiedy mogę się spodziewać od niego odpowiedzi.List miał do przebycia długą drogę – na drugi koniec świata.Tymczasem czekałam w napięciu.Nie wątpiłam, że Pedrek wróci do mnie.Wracając, dałby dowód, że nie wierzy, bym go posądzała o ten okropny czyn.Wyrządziłam mu ogromną krzywdę i z tego powodu bardzo musiał cierpieć.Czy tak gorzkie doświadczenie nie pozostawi w nim trwałego urazu?Dziadkowie odpisali, że szalenie się cieszą z tej wiadomości.Oni wszystko doskonale rozumieli.Nie potępiali bez reszty Belindy, pomimo zamętu, jaki jej wybryk spowodował w naszym życiu.“Nie możemy zapominać, że jest tylko dzieckiem – pisała babcia.– Jestem pewna, że kierowały nią jak najlepsze intencje.Uważała, że tak będzie lepiej dla niej i dla Ciebie.W swej dziecięcej naiwności wyobrażała sobie, że może zastąpić Pana Boga i kierować Twoim życiem.Ale ile jej wybryk kosztował biednego Pedreka! Miejmy nadzieję, że szybko wróci do kraju i że będziecie obydwoje znowu szczęśliwi”.A wszystko to zawdzięczam Benedyktowi.Gdyby nie jego perswazja, nie zdobyłabym się na wysłanie listu do Pedreka.I tylko on mógł zmusić Belindę do wyjawienia prawdy.Z całego serca pragnęłam mu teraz pomóc.Przez jakiś czas dręczyły mnie wyrzuty sumienia, ponieważ mu nie wspomniałam, że widziałam Celeste i Olivera Gersona wychodzących razem z gospody “Pod Wieszającym Sędzią”.Czy to mogło mieć jakieś znaczenie?Skąd mogłam wiedzieć? Jednak w sprawie takiej jak ta, ważny jest każdy najmniejszy szczegół.Może on właśnie stanowi kluczowy element łamigłówki, nad której rozwiązaniem biedzimy się już tyle czasu?Nie mogłam się zdecydować, by poruszyć z Benedyktem temat Olivera.Nienawidził tego człowieka i wyrzucił go ze swego domu.Nie można było mu się dziwić, ponieważ tamten usiłował go szantażować.Przyszło mi też w pewnej chwili na myśl, czy przypadkiem Gerson nie jest odpowiedzialny za niektóre napastliwe artykuły w prasie.Wyobrażałam sobie, jak się cieszył, że może dostarczyć obciążających Benedykta informacji.Byłam pewna, że zacierał ręce z radości, widząc, w jakich opałach znajduje się obecnie jego wróg.Wersja, że Celeste nie żyje, jakoś nie trafiła mi do przekonania.Pewnego ranka przebudziłam się z uczuciem, jakbym doznała nagłego olśnienia.Miałam sen
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL