[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co masz na myśli?- Nie ma przeszłości.Pojawił się dwa, trzy miesiące temu, jakby urodził się w wieku czterdziestu trzech lat.Ma kartę biblioteczną, wydaną w sierpniu, ale nie wypożyczył ani jednej książki.Ma prawo jazdy - z początku września - ale nigdy przedtem nie wydawano mu prawa jazdy.Przynajmniej z tego, co wiemy.Nigdy nie kupował samochodu.Nigdy nie dostał mandatu.A obie karty VISA są „zabezpieczone”.no wiesz, tak, jak to robi się z bankrutami i nieuczciwymi kredytobiorcami.- Na takie karty można podjąć tylko tyle, ile przedtem wpłacono do banku.- Właśnie.Na każdą kartę dostał dwa tysiące kredytu.Ma je od.- Września.- Szybko łapiesz.Oczywiście korzystał z nich.Minął dopiero jeden cykl billingowy, ale uzupełnił limit obu kart, i to bardzo szybko.Pocztą zwrotną, przekazem.- Więc to duch.- mruknął Joe.Określenia tego policjanci używają w odniesieniu do osób ukrywających się pod fałszywą tożsamością.- Superduch.- Jak to?- Nie ukradł dowodu osobistego ani go nie kupił.Wszystko wskazuje na to, że tworzył swój życiorys od zera.Numer ubezpieczenia społecznego jest prawdziwy i należy do prawdziwego Juana Gutierreza, który mieszka w Tampie.Prawdziwy Juan Gutierrez nie jeździ samochodem, ale ma mniej więcej tyle lat, co nasz podejrzany.- NN zadał sobie sporo trudu.- Zajebiście dużo.To cholernie mocne papiery.Chce wynająć samochód - zapraszamy! Chce gdzieś lecieć i nie płacić gotówką, bo gotówka jest podejrzana - proszę bardzo, ma karty VIS A! Mógłby polecieć na Księżyc i nikt by nie nabrał najmniejszych podejrzeń.Nie mówię, że wszystko jest nieprzemakalne, bo nie jest, ale dopóki nie zostanie aresztowany, nie zacznie się go sprawdzać jako podejrzanego w żadnej poważniejszej sprawie - nawet bardzo poważnej sprawie - bo jest obstawiony.Na tyle mocno, że można zacząć się zastanawiać.- Nad czym?Riordan popatrzył na Lassitera uważnie.- Czy nie jest zawodowcem.A to każe mi przejść do tematu, z powodu którego cię zaprosiłem.- Riordan oparł się wygodnie.- Chyba czas porozmawiać o twojej siostrze.Lassiter skrzywił się.- Po co? Nie ma o czym rozmawiać.- Mam na ten temat inne zdanie.- Masz inne zdanie.Posłuchaj: w życiu Kathy nie było nic, co mogłoby pomóc ci wyjaśnić, dlaczego ktoś zachowujący się jak zawodowiec chciałby poderżnąć jej gardło, spalić dom, zabić dziecko.- Nie poderżnięto jej gardła.Poderżnięto gardło Brandonowi.Twoja siostra została zasztyletowana ciosem w pierś.Lassiter otworzył usta, ale nic nie powiedział.Detektyw odchrząknął i kiedy ponownie się odezwał, w jego oczach pojawił się dziwny wyraz, a w głosie słychać było urazę.Lassiter miał wrażenie, że przez chwilę dostrzegł, jaki Riordan był jako dzieciak: wiecznie niesłusznie ganiony.- Spójrz na to z mojego punktu widzenia, Joe.Biegam i popycham sprawę ze względu na ciebie, urabiam sobie ręce po łokcie.- Popychasz sprawę ze względu na mnie?! To podwójne morderstwo!- Jeśli chcesz wiedzieć, mamy w aktach pięćdziesiąt siedem nierozwiązanych morderstw.Kieruję wszystkie siły na tę jedną jedyną sprawę, by ją jak najszybciej rozwiązać, rozumiesz? Rozmawiałem rano z doktorem Jak-mu-tam i powiedział, że NN wcale dobrze nie wygląda.Ma kompletnie rozjebane płuca.Nie twierdzę, że nie wyjdzie z tego, ale niektórzy ludzie stąd uważają, że marnuję czas i pieniądze na sprawę, która w każdej chwili może sama się rozwiązać.- Chcesz powiedzieć, że jeśli ten facet umrze, sprawa będzie „rozwiązana”?- Właśnie.Jeśli badania laboratoryjne pozwolą na jednoznaczne wnioski, sprawa będzie rozwiązana.Jeśli odciski NN będą zgodne z odciskami na nożu, jeśli jego DNA zostanie potwierdzone.Kiedy możemy udowodnić, że podejrzany A popełnił przestępstwo X - Riordan rozłożył ręce - wtedy taką sprawę nazywamy rozwiązaną.Jeśli podejrzany A umiera, sprawa jest rozwiązana jeszcze bardziej definitywnie.Lassiter wbił wzrok w detektywa.- Ale nie będzie wiadomo dlaczego.Riordan kilka razy zacisnął pięści i rozcapierzył palce.- Dlaczego, dlaczego.a jeśli nie ma żadnego „dlaczego”? Jeśli kazał mu to zrobić jakiś karaluch? Jeśli był naćpany i wydało mu się to dobrą zabawą?- To wcale tak nie wygląda.- Nie.Nie wygląda.Nie z tym kompletem dokumentów.- Riordan przez chwilę milczał, a potem dodał: - W tym właśnie problem.NN leży nieprzytomny pod kroplówką, a ja mam rozgryźć tę sprawę, nie chciałbym więc, żebyś świrował za każdym razem, kiedy chcę ci zadać kilka pytań dotyczących twojej siostry.- Masz rację.Przepraszam.Riordan rozchmurzył się.- No to opowiedz o niej.Lassiter wzruszył ramionami.Nagle poczuł się bardzo zmęczony.- Słuchała Prairie Home Companion.Riordan zapisał i spytał:- Co to jest?- Audycja radiowa z Minnesoty.Ma to znaczyć, że moja siostra prowadziła uporządkowane życie.Reżyserowała programy NPR - Ciężko pracowała.Jej życie obracało się wyłącznie wokół pracy i dziecka.Czasem chodziła na wieczorki dla rodziców przedszkolaków oraz spotkania zorganizowanej przez kościół unitariański grupy samotnych matek i ojców.Ale głównie siedziała w domu.Nie miała wrogów.- Skąd ta pewność?Joe milczał przez chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią.Nie sądził, by Kathy wiele przed nim ukrywała, ale pewności mieć nie mógł.- Byliśmy sobie dość bliscy.Kiedy nasi rodzice zginęli, Kathy miała dwadzieścia lat, ja piętnaście.- Pamiętam.Katastrofa samolotu.- Helikoptera.- Okropna tragedia - mruknął Riordan i zaraz zapytał: - Skąd twoja siostra miała pieniądze? Zastanawiałem się, jak mogła sobie pozwolić na tak elegancki dom.- Ojcu udało się przepuścić większą część majątku matki, ale odziedziczyliśmy po kilkaset tysięcy dolarów.Kathy była dość oszczędna.Dobrze inwestowała.Kiedy urodziła Brandona, sprzedała dom w mieście i przeprowadziła się na przedmieścia.- Komu zostawiła pieniądze w spadku? Jeśli to nie tajemnica.- dodał Riordan i zamachał obronnie dłońmi.Musiał wiedzieć albo się domyślać, że Lassiter był wykonawcą testamentu.- Mógłbym ci pokazać testament, ale nie ma w nim nic ciekawego - odparł Joe.- Zostawiła wszystko Brandonowi.Gdyby zmarł przed nią albo gdyby zmarli razem, wszystko miało iść na cele dobroczynne.Riordan zanotował to i zapytał:- Konkretnie?- Przedszkole Valley Drive.Sweet Briar - to była jej uczelnia.Greenpeace.- Nic dla ciebie?- Jedynie kilka rzeczy osobistych.Zdjęcia rodzinne i inne pamiątki.Nic, co by mogło przetrzymać ogień.Riordan wyglądał na rozczarowanego.- A co z facetami? Miała jakichś facetów?- Od kilku lat nie.- Co z dzieciakiem? Ktoś jej pomagał?- Nie.- Dlaczego?- Nie było ojca.Riordan zamrugał.- Nie było ojca? Zmarł?- Nie.Riordan zachichotał jak dzieciak.- Powiedz, jak to się udało, i możesz iść.- Jej „zegar tykał”.To cytat.A ponieważ nie miała faceta, uznała, że wcale nie potrzebuje do tego mężczyzny.Oczywiście Kathy nie przedstawiła tego w ten sposób.Powiedziała mu, że chce zostać matką, w swoje urodziny.Trzydzieste siódme
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL