[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zresztą Ryan zdawał się go rozumieć, a to już było dużo.* * *–No i co tam nowego słychać? – zapytał Ryan.–Oczekujemy, że operacja wydobywania zwłok z ruin Kapitolu zostanie zakończona dziś wieczorem, panie prezydencie – odparł Patrick O’Day, kończąc sprawozdanie FBI.Usprawiedliwił przy tym Murraya, który nie mógł przybyć na poranną odprawę z powodu nawału obowiązków.Inspektor podał teczkę z listą zidentyfikowanych do tej pory ciał.Prezydent przekartkował ją pobieżnie.Boże, pomyślał, jak po czymś takim zdołam cokolwiek zjeść na śniadanie? Na razie wypił tylko filiżankę kawy.–Coś jeszcze?–Części układanki coraz lepiej zaczynają do siebie pasować.Odnaleźliśmy ciało, należące, jak się wydaje, do drugiego pilota.Człowiek ten został zamordowany na kilka godzin przed upadkiem samolotu, co wskazywałoby na to, że zamachowiec działał jednak samotnie.W tej chwili trwają badania kodu DNA mające na celu identyfikację zwłok pilotów.– Inspektor przewrócił kilka kartek.– Wyniki testów na obecność alkoholu lub innych narkotyków są negatywne.Dane z analizy zapisu rejestratora pokładowego, nagrania rozmów prowadzonych przez pilota z ziemią, zapisy radarów i wszystko, co do tej pory zebraliśmy wskazuje na to, że była to akcja przeprowadzona przez jednego człowieka.W tej chwili Dan konferuje z wysokim rangą przedstawicielem policji japońskiej.–Jakie przewidujecie następne kroki?–Prowadzimy śledztwo ściśle według wymagań procedury.Odtwarzamy w tej chwili każdy krok Sato, tak się nazywał kapitan samolotu, w ciągu ostatniego miesiąca.Rozmowy telefoniczne, wyjazdy, kontakty, krewni i przyjaciele, poszukujemy pamiętnika, jeżeli jakiś prowadził, wszystko… Chcemy stworzyć jak najwierniejszy portret tego faceta i sprawdzić, czy nie brał udziału w jakimś spisku.To trochę potrwa i będzie kosztować mnóstwo wysiłku.–A jaka jest robocza hipoteza?–Uważamy, że była to samodzielna akcja jednego człowieka – powtórzył O’Day, tym razem pewniej.–Chyba jeszcze za wcześnie na wiążące wnioski – zaprotestowała Andrea.–To nie jest wcale wniosek – odparł O’Day.– Pan prezydent zapytał o hipotezę.Z mojego doświadczenia dochodzeniowego wynika, że mogło to być dobrze zaplanowane morderstwo w afekcie.Świadczy o tym choćby sposób, w jaki pozbył się drugiego pilota.Nawet nie ruszył ciała z kabiny.Według zapisu z taśm przeprosił faceta zaraz po tym, jak pchnął go nożem.–Zaplanowane morderstwo w afekcie? – Andrea nie posiadała się ze zdumienia.–Piloci linii lotniczych są bardzo zorganizowanymi ludźmi – powiedział O’Day.– Sprawy, które laikowi wydałyby się bardzo skomplikowane, dla nich są proste jak zapięcie suwaka w rozporku.Większość zabójstw to przypadkowa robota wyobcowanych jednostek.Tu mieliśmy na dokładkę do czynienia z człowiekiem bardzo zdolnym, który powodzenie zamachu zawdzięcza głównie własnym działaniom.Tak czy inaczej, sprawa przedstawia się na razie w sposób, w jaki ją przedstawiłem.–Gdyby to jednak miał być przejaw jakiegoś spisku, czego byście szukali?–Panie prezydencie, spiski tego rodzaju bardzo rzadko dochodzą do skutku – odparł O’Day.Price znowu się zjeżyła, ale Pat, nie przejmując się tym, kontynuował.– Problemem jest natura ludzka.Człowiek zwykle lubi się chwalić wszystkim co robi, lubi się dzielić sekretami, by i inni mieli szansę dzielić jego przekonanie o tym, jaki to on bystry i czego potrafi dokonać.Większość przestępców wpada przez gadatliwość, gdy powiedzą o jedno słowo za dużo, o jednej za wiele osobie.Pewnie, że to nie jest robota byle tuzinkowego zbója, ale zasada pozostaje nie zmieniona.Budowanie siatki mającej dokonać zamachu, wymaga rozmów i czasu, a to powoduje nieuchronne przecieki.Nawet jeżeli już grupa się zorganizuje, pozostaje problem wyłonienia z jej grona wykonawcy zamachu.To też trwa.A w tym przypadku ewentualni organizatorzy nie mieliby na to czasu.Wiadomości o specjalnej sesji połączonych izb Kongresu ukazały się zbyt późno, by pozostawić czas na dyskusje w gronie spiskowców.Także zamordowanie drugiego pilota wskazuje, moim zdaniem, na działanie inspirowane chwilą.Przecież nóż jest o wiele mniej skutecznym narzędziem zabójstwa niż broń palna, tym bardziej nóż do steków, który łatwo mógłby się złamać lub zgiąć o żebro.–Wiele pan prowadził spraw o morderstwo?–Myślę, że wystarczająco dużo.Zwłaszcza tu, w Waszyngtonie.Nasze biuro terenowe w stolicy od lat wspiera policję miejską.W każdym razie, gdyby Sato miał być narzędziem spisku, musiałby się z kimś w jakiś sposób kontaktować.Będziemy rekonstruować to, co robił w wolnym czasie – zajmują się tym Japończycy.Ale jak do tej pory nic nie wskazuje na spisek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL