[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Robin wzięła ze sobą aparat, a jej ojciec cierpliwie czekał, aż wypstryka drugą rolkę filmu.Na szczytach było niewiele śniegu, ale Robin uznała, że światło jest fantastyczne.Ostatnie zdjęcia poświęciła na zachód słońca, a potem wyruszyli w drogę powrotną.Tata obiecał, że zabierze ją na najlepsze krewetki na świecie.Robin wiedziała, że mama jest na tatę wściekła, bo nie zadzwonił po wypadku.Ale przecież zostawił wiadomość! To prawda, że nie zbyt często widywała ojca, ale kiedy już byli razem, pozwalał jej na wszystko.Do restauracji dotarli około wpół do siódmej.Rozmawiali o wszystkim, pałaszując krewetki i eskalopki.Robin wymogła na tacie obietnicę, że w tym sezonie wybiorą się razem na narty, tylko we dwójkę.- Niech sobie mama pochodzi na randki - mrugnął Bob do córki.- Mama rzadko się z kimś umawia - powiedziała Robin.- Polubiłam nawet takiego jednego faceta, który parę razy przyszedł do nas w lecie, ale mama mówi, że to nudziarz.- A co robił?- Chyba był inżynierem, nie wiem dokładnie.- Mama jest prawnikiem i głównie prawo ją interesuje.Prędzej czy później dogada się z innym prawnikiem.- Możliwe! Wiesz, przedwczoraj był u nas jeden adwokat - powiedziała Robin.- Całkiem fajny.Ale ja myślę, że to było spotkanie w interesach - dodała z powagą.- Pamiętasz, jak się nazywał? - Bob Kinellen, który dotąd słuchał Robin jednym uchem, nagle się zainteresował.- Geoff Dorso.Przyniósł mamie jakieś dokumenty do czytania.Gdy ojciec nagle zamilkł, Robin wyczuła, że może powiedziała zbyt wiele i teraz tata jest na nią zły.Gdy wsiedli do samochodu, Robin od razu usnęła i obudziła się dopiero wpół do dziesiątej, gdy samochód zahamował.Była zadowolona, że jest już w domu.Poniedziałek, 3o października30Kongres stanu New Jersey przeżywał sądne dni: odbywające się dwa razy w tygodniu publiczne posiedzenia Izby Reprezentantów i Senatu cieszyły się wciąż rosnącą popularnością.Nie bez powodu, bo przecież gubernatorska kampania wyborcza już się rozpoczęła, elektryzując kulisy obydwu izb.Fakt, że ustępujący gubernator Marshall udzielił swego poparcia prokuratorowi Frankowi Greenowi, nie przypadł do gustu jego partyjnym kontrkandydatom.Jonathan Hoover zdawał sobie sprawę, że najmniejsza skaza na reputacji Greena zostanie bezlitośnie wykorzysta na przez konkurentów.Z każdej igły zrobią widły.Wystarczy trochę nagłośnienia w mediach, a nominacja Greena stanie pod znakiem za pytania.Za wcześnie jeszcze mówić o wygranej.Hoover jako przewodniczący Senatu miał ogromny wpływ na politykę swej partii.Jednym z powodów, dla jakich po raz piąty odbywał czteroletnią kadencję na tym urzędzie, była jego zdolność długofalowe go przewidywania.Wyborcy cenili ten dar.W dniach sesji w Trenton Jonathan zawsze umawiał się na kolacje ze znajomymi.Dziś zaprosił gubernatora.Po zebraniu Senatu Jonathan wrócił do biura, polecił sekretarce notowanie wiadomości i zasiadł przy biurku z dłońmi splecionymi pod brodą.Grace w takich chwilach mówiła zawsze: „Jonathan się modli”.Po jakimś czasie wstał i podszedł do okna, żeby popatrzeć na ciemniejące niebo.Właśnie podjął ważną decyzję.Kerry McGrath, grzebiąca się w starej sprawie Reardona, mogła narobić mnóstwo kłopotów.Prasa, radio i telewizja uwielbiają takie historie.I nawet gdyby miało nic z tego nie wyjść, co przewidywał Jonathan, obraz Franka Greena ucierpi, gdy sprawa nabierze rozgłosu.Być może jego kandydatura w ogóle przepadnie.Oczywiście Kerry może się w porę opamiętać - na co po cichu liczył - i dać sobie spokój, nim sprawa zostanie rozdmuchana.Niemniej jednak jego obowiązkiem było uprzedzić o wszystkim gubernatora i wycofać z konkursu jej kandydaturę na sędziego okręgowego.Jonathan wiedział, jak bardzo gubernator weźmie sobie do serca to, że jedna z najpewniejszych kandydatek zaangażowała się w taką krecią robotę.31W poniedziałek rano Kerry znalazła na biurku paczkę.Okazało się, że to cenna porcelanowa figurka Royal Doulton, znana pod nazwą „Jesienny wiatr”.Do przesyłki dołączony był list:Kochana Pani McGrath,Nasz dom został sprzedany.Pozbyliśmy się już całego wyposażenia, bo przenosimy się do wujostwa do Pensylwanii.Mama zawsze miała tę figurkę przy łóżku.Odziedziczyła ją po babci i bardzo lubiła na nią patrzeć.Tylko dzięki Pani ten facet, co zabił naszą mamę, odsiedzi zasłużoną karę.Jesteśmy bardzo wdzięczni.Chcielibyśmy podarować Pani tę pamiątkę po mamie i w ten sposób podziękować za wszystko.List podpisali Chris i Ken, nastoletni synowie kobiety zamordowanej przez swego podwładnego.Kerry poczuła łzy wzruszenia, obracając w dłoniach cenne dzieło sztuki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL