[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trudno by³oby nam goos³aniaæ, gdybyœmy zeszli z posterunku i siê wynurzyli.— Kiedy ostatnim razem ogl¹daliœmy „Titanica", by³ w nie najlepszym stanie.Byæmo¿e tonie.— Wówczas jego za³oga wzywa³aby pomocy przez radio na wszystkichczêstotliwoœciach.— Komandor zawaha³ siê i urwa³, mru¿¹c oczy.Podszed³ dokabiny radiowej i zajrza³ do œrodka.— Kiedy mieliœmy ostatni¹ wiadomoœæ z„Titanica"?Jeden z radiooperatorów sprawdzi³ w ksi¹¿ce raportów.— Wczoraj, kilka minut przed osiemnast¹, panie komandorze.Prosili nas opodanie aktualnej prêdkoœci i kierunku huraganu.Komandor skin¹³ g³ow¹ iodwróci³ siê do oficera.— Nie odzywali siê od ponad dwunastu godzin.Pewnie radio im wysiad³o.— Bardzo mo¿liwe.— Lepiej go sobie obejrzyjmy — powiedzia³ komandor.— Peryskop w górê.Rura peryskopu z szumem powoli przesunê³a siê w górn¹ pozycjê.Komandor po³o¿y³d³onie na uchwytach i spojrza³ w wizjer.— Wygl¹da doœæ dobrze — stwierdzi³.— Ma du¿y przechy³ na praw¹ burtê iprzeg³êbienie na dziobie, ale jeszcze nie jest tak Ÿle, ¿eby by³oniebezpiecznie.Nie wywiesili flagi wzywania pomocy.Nikogo nie ma napok³adzie.chwileczkê, jeszcze raz sobie popatrzê.Ktoœ stoi na dachuœredniówki.— Komandor powiêkszy³ obraz.— Rany boskie! — mrukn¹³.— Tokobieta!Oficer spojrza³ na niego z wyrazem niedowierzania na twarzy.— Powiedzia³ pan kobieta, panie komandorze?— Niech pan sam zobaczy.Oficer popatrzy³ w wizjer.Rzeczywiœcie jakaœ m³oda blondynka sta³a na dachuœredniówki „Titanica".Zdawa³a siê machaæ biustonoszem.Po dziesiêciu minutach „Dragonfish" ju¿ by³ na powierzchni i dryfowa³ w cieniu„Titanica".Pó³ godziny póŸniej rezerwowe paliwo pomocniczego silnika dieslowskiego ³odzipodwodnej p³ynê³o rur¹, która bieg³a ³ukiem ponad falami i znika³a w otworzepoœpiesznie wyciêtym w kad³ubie wraku.71.— To z „Dragonfisha" — powiedzia³ admira³ Kemper, czytaj¹c depeszê, któr¹trzyma³ w rêku.— Jego kapitan wys³a³ grupê marynarzy na pok³ad „Titanica" dopomocy Pittowi i jego ratownikom.Twierdzi, ¿e wrak, mimo licznych przecieków,powinien utrzymaæ siê nie zaatakuje go kolejny huragan.— Bóg ³askaw — wtr¹ci³ Marshall Collins pomiêdzy ziewniêciami.— Informuje równie¿ — ci¹gn¹³ Kemper — ¿e na pok³adzie „Titanica" znajduje siêpani Seagram, i to w œwietnej scenicznej formie, choæ nie mam pojêcia, o co muchodzi.Mel Donner wyszed³ z ³azienki z rêcznikiem na ramionach.— Czy móg³by pan powtórzyæ, admirale?— Kapitan „Dragonfisha" zawiadamia, ¿e pani Dana Seagram jest ca³a i zdrowa.Donner pobieg³ do kanapy i potrz¹sn¹³ Seagramem, który na niej spa³niespokojnym snem.— Gene! ObudŸ siê! ZnaleŸli Danê! Nic jej siê nie sta³o! Seagram zamruga³powiekami, a potem z coraz bardziej zdziwion¹ min¹ przez kilka sekund wpatrywa³siê w Donnera.— Dana.Dana ¿yje?— Tak, pewnie w czasie sztormu by³a na „Titanicu".— Ale sk¹d siê tam wziê³a?— Jeszcze nie znamy szczegó³Ã³w.Musimy na nie trochê poczekaæ.Najwa¿niejsze,¿e Dana jest bezpieczna i ¿e „Titanic" utrzymuje siê na powierzchni.Seagram chwyci³ siê rêkami za g³owê i siedzia³ skulony.Zacz¹³ cicho ³kaæ.Na szczêœcie uwagê od niego odwróci³ komandor Keith, który wszed³ bardzozmêczony i poda³ admira³owi Kemperowi nastêpn¹ wiadomoœæ.— To od admira³a Sandeckera — powiedzia³ Kemper.— Myœlê, ¿e powinnazainteresowaæ pana Nicholsona.Warren Nicholson i Marshall Collins zostawili Seagrama i podeszli do biurkaKempera.— Oto, co przekazuje Sandecker: „Bawi¹ u nas krewni, których umieœciliœmy wpokojach goœcinnych.Na wczorajszym przyjêciu coœ mi wpad³o w oko, ale zprzyjemnoœci¹ wys³ucha³em naszej starej piosenki o srebrze i z³ocie.Cudowniesiê bawimy.Szkoda, ¿e nie jesteœcie tu z nami.Pozdrów ode mnie kuzyna Warrenai powiedz mu, ¿e mam dla niego prezent.Podpisano: Sandecker."— Zdaje siê, ¿e admira³ doœæ dziwnie dobiera s³owa — odezwa³ siê prezydent.—Co on, u licha, chce nam w ten sposób przekazaæ? Kemper spojrza³ na niegozdziwiony.— NajwyraŸniej Rosjanie weszli na pok³ad w oku huraganu.— NajwyraŸniej — powtórzy³ prezydent lodowatym tonem.— Piosenka o srebrze i z³ocie — rzek³ podniecony Nicholson.— „Z³oty" i„Srebrny".Z³apali tych dwóch szpiegów.— A ten prezent dla ciebie, kuzynie Warrenie — doda³ Collins, pokazuj¹cwszystkie zêby w uœmiechu — to zapewne nic innego, jak tylko sam kapitanAndriej Prew³ow.— Koniecznie muszê jak najszybciej dostaæ siê na pok³ad wraku — powiedzia³Nicholson, zwracaj¹c siê do Kempera.— Za³atwisz mi transport, admirale?Kemper ju¿ siêga³ po s³uchawkê.— W ci¹gu pó³ godziny bêdziesz na pok³adzie odrzutowca marynarki, którywyl¹duje na „Beecher's Island".Stamt¹d polecisz helikopterem na „Titanica".Prezydent podszed³ do du¿ego okna i spojrza³ na s³oñce, które wschodzi³o nadhoryzontem, rzucaj¹c promienie na leniwe wody Potomacu.Po chwili bezskrêpowania g³êboko ziewn¹³.72.Dana opar³a siê o reling na mostku „Titanica" i zamknê³a oczy.Bryza morskarozwiewa³a jej miodowe w³osy, smagaj¹c skórê uniesionej twarzy.Ten wiatrdzia³a³ na Danê koj¹co.Czu³a siê spokojna, wolna i ca³kowicie zrelaksowana.Mia³a wra¿enie, jakby unosi³a siê w powietrzu.Wiedzia³a, ¿e ju¿ nigdy nie bêdzie malowan¹ lal¹, t¹ Dan¹ Seagram sprzed dwóchdni.Powziê³a ostateczn¹ decyzjê: rozwiedzie siê z Gene'em.Ich zwi¹zek ju¿ wogóle siê nie liczy³, przynajmniej dla niej.Tamta zakochana dziewczynka umar³ai nigdy nie powróci.Upaja³a siê t¹ myœl¹.Czu³a siê odrodzona.Zacznie ¿ycieod nowa i nic jej nie powstrzyma.— O czym tak myœlisz?Otworzy³a oczy i ujrza³a przed sob¹ uœmiechniêt¹, œwie¿o ogolon¹ twarz DirkaPitta.Przez chwilê stali w milczeniu obserwuj¹c, jak holowniki „Wallace" i „Morse"napinaj¹ d³ug¹ linê, ³¹cz¹c¹ je z dziobem „Titanica"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL