[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaniepokoił się, że z takim uporem próbuje zracjonalizować niezrozumiałą siłę, z jaką oddziaływała na niego szczupła blondynka o wielkich niebieskich oczach.Może stanowiła ucieczkę od rzeczywistości wypełnionej przez ostatnie dwie dekady bezlitosnym polowaniem na Van Eycha, pomyślał ponuro.Niestety, zdał sobie sprawę, że wcale nie chciał wracać do rzeczywistości.Dlatego, postanowił, poświęci tyle czasu, ile trzeba, na zaspokojenie swojego niezdrowego zainteresowania Clair, żeby potem zapomnieć o niej na zawsze.Kiedy pojawiła się w salonie, ubrana w białą przewiewną sukienkę, wyglądała tak niewinnie, że zabrakło mu tchu, a świeżo uknuty plan wydał mu się jednocześnie podły i niezwykle kuszący.Jednak jeśli nadal wyglądać będzie tak słodko i bezbronnie, dręczące go wątpliwości zamienią ich relację w słodko-gorzką torturę.Musiał coś z tym zrobić.Spojrzał na nią z udawaną obojętnością, dokładnie tak jak ona na niego i oświadczył:–Moja asystentka umówi ci dziś wizytę w salonie.– Dzięki temu, pomyślał, nie będę musiał przez cały dzień znosić tortury przebywania w jej towarzystwie bez możliwości zaciągnięcia jej do łóżka.Zresztą kobiety uwielbiały być rozpieszczane, czyż nie?Clair odruchowo poprawiła włosy.–Niedawno podcinałam włosy – mruknęła niepewnie.Aleksy w ostatniej chwili powstrzymał się przed śmiechem.–W salonie mody – wyjaśnił, po czym dodał z psotnym błyskiem w oku: – Żebyś mogła kupić sobie nowe ubrania, w moim guście.– Odsunął dla niej krzesło od stołu.–Nie wystarczyło ci, że zrobiłeś to, czego Victor nie był w stanie? – zapytała z pozorną arogancją, ale jej głos drżał.–Nie – odpowiedział.Nie miała nawet pojęcia, jak bardzo frustrowało go, że jedna upojna noc nie wystarczyła mu, żeby się nią nasycić.– Chcę, żebyś o nim zapomniała i wyrzuciła wszystko, co ci kiedykolwiek kupił – dodał z mściwą satysfakcją.Wolał, żeby go uznała za potwora, niż dostrzegła jego słabość.–Po co? Przecież więcej się nie zobaczymy.Nie wiedziałam, że zmiana garderoby to zwyczajowe zakończenie… – zawahała się.Widział wyraźnie, że szarżuje, próbując ukryć zażenowanie w nowej dla siebie sytuacji – przygody na jedną noc – dokończyła, czerwieniąc się.Aleksy spiął się.A więc tak potraktowała tę niesamowitą noc? Tylko tyle dla niej znaczyła?–Nie wiem, nie miewam przygód na jedną noc – odpowiedział cicho, rzucając jej ostrzegawcze spojrzenie.–Nie sypiasz też z dziewicami, jeśli dobrze pamiętam.Trafiła ci się niezła gratka, dwa w jednym!–Jeśli dobrze pamiętam, już nie jesteś dziewicą.Clair zamarła, z dłońmi ułożonymi równo na obrusie, wyprostowanymi sztywno plecami i opuszczoną głową.Złościło go, że próbowała przed nim ukryć prawdziwe uczucia.Musiał wiedzieć, czy ona też wciąż go pragnie, czy trawi ją ten sam ogień niezaspokojonego pożądania.Ujął ją palcami pod brodę i zmusił do podniesienia głowy.Zajrzał w głąb jej błękitnych oczu i uzyskał odpowiedź – tęsknota i pożądanie mieszały się ze strachem i wstydem.Chciał ją uspokoić, okazać czułość, ale wyrwała mu się.Odwróciła głowę.– Muszę wracać do Londynu – powiedziała.Nie ma mowy, pomyślał zdecydowanie.Zdziwił się, jak bardzo zaniepokoiła go wizja rozstania z Clair.Czyżby popadał w obsesję?– Dlaczego? – zapytał.Clair wzięła głęboki oddech, żeby zachować spokój.Za nic w świecie nie pokaże mu, jak silnie na nią oddziałuje.Nie rozumiała, dlaczego tak się dzieje, co potęgowało tylko jej zmieszanie.–Szukać nowej pracy i mieszkania – przypomniała mu.Nie mogła oderwać wzroku od jego oczu, które w jednej chwili przypominały gorącą czekoladę, by za moment zamienić się w czarne, twarde węgielki, niezdradzające żadnych uczuć.Ciszę przerwał dźwięk przychodzącego esemesa.Aleksy zerknął na ekran swojego telefonu.–Świetnie! – Pokazał jej potwierdzenie realizacji przelewu bankowego.– Jesteś moja – dodał, omiatając jej sylwetkę łakomym wzrokiem.Clair przeczytała uważnie treść potwierdzenia na ekranie.–Pięćdziesiąt tysięcy? Umówiliśmy się na sto
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL