[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prorocy i ojcowie rodówze Starego Testamentu dzialali w górach Jemenu - tam wiêc ich pochowano.Jeszcze w 1950 r.turystów prowadzano na D¿ebel Hadid do grobowców Kaina iAbla - potem je zamurowano.Grób patriarchy Hioba znajduje siê na ni¿szym z dwóch szczytów D¿ebel Hasza,w Jemenie, a grobowiec œwiêtego, Nabi Hud, który nalely po dziœ dzieñ donajwiêkszych œwiêtoœci arabskich, le¿y na pólnoc od Tarim w górachHadramaut.Jak drzazga w j¹trz¹cej siê ranieCo odwa¿niejsi uczeni, zarówno wyznania moj¿eszowego, jak i chrzescijanie,wci¹¿ zwracaj¹ uwagê, ¿e w pozornie zamkniêtym obrêbie swiata StaregoTestamentu jest coœ podejrzanego - ich wypowiedzi jednak gin¹ w glosnymchórze przestawicieli starej optyki.Czy ktokolwiek z nas, wychowanychi uczonych w tradycji chrzescijañskiej, s³ysza³ choæ slowo, choæ wzmiankê otym, ¿e poza bibiijn¹ wersj¹ Starego Testamentu istniej¹ jeszcze inne Ÿródlaprzekazów?W 1910 roku ¿ydowski uczony Rudolf Leszynsky zacz¹l swoj¹ ksi¹¿kê 'Zydzi wArabii' od slów: "Nie wiemy, od kiedy Zydzi zamieszkuj¹ Arabiê".Dwa latapóŸniej Jehoschuah Feldmann w nastêpuj¹cy sposób wypowiedzia³ siê w swejksi¹¿ce o jemeñskich Zydach: "Zydzi, którzy zamieszkuja Jemen od wielustuleci, a mo¿e tysi¹cleci."W 1921 r.D.S.Margoliouth, profesor jêzyków semickich na uniwersytecie wOxfordzie, doszedl do przekonania, ¿e Izraelici pochodz¹ z poiudniowejczêœci Arabii: "Dzie³em zaliczanym do kanonu biblijnego, ale bezw¹tpienia wywodz¹cym siê z Arabil, jest Ksiêga Hioba".Na wypowiedŸ tejmiary powa¿y³ siê profesor Oxfordu dopiero po wieloletnich studiachporównawczych nad jêzykiem staroarabskim i starohebrajskim.Ka¿dy, kto w ci¹gu ostatnich osiemdziesiêciu lat zajmowal siê problemempochodzenia Zydów poludniowoarabskich, znajdowal siê w nader nieprzyjemnejsytuacji - przekazy i porównania jêzykowe potwierdzaly ich obecnoœæ wpoludniowej Arabii, nie dawaly jednak odpowiedzi na pytanie, sk¹d i kiedy tamprzyszli.Etnolog Hugh Scott, specjalizuj¹cy siê w historii ludów Arabiipoludniowo-zachodniej, przyznal siê w 1947 r.otwarcie do tego dylematu:"Setki lat przed powstaniem islamu Zydzi pojawili siê masowo w Arabiicentralnej i poludniowej, nie wiadomo jednak, kiedy tam przybyli i jak¹drog¹".Trzeba siê jednak chwytaæ ka¿dej nadziei, jesli tylko obiecuje ona, ¿e udasiê bez szkody uratowaæ "wypróbowane" egzegezy Tory i Starego Testamentu.Toprzecie¿ niemo¿liwe, ¿eby historie ze Starego Testamentu zdarzyly siêw Arabii poludniowej.To przecie¿ nie mo¿e byæ prawd¹, ¿eby w Arabiipoludniowej przekazy religijne zaistnialy wczeœniej ni¿ w Palestynie.Spory,przetaczaj¿ce siê od jednej katedry uniwersyteckiej do drugiej, byly jakbyzaprogramowane, dopóki profesor Salibi nie po³o¿yl na szali swoich molliwoscinaukowych.Jak rozwi¹zaæ zagadkê obecnosci Zydów w Arabii? Etnolog ErichBrauer stwierdza:"Wœrdd Zydów pó³nocnoarabskich kr¹¿yly legendy, wedle których czêœæz nich ju¿ za czasów Jozuego osiedlila siê w Arabii.Wedlug przekazówjemeñskich pierwsi ¿ydowscy przybysze pojawili siê w tym kraju za czasówkróla Salomona.Powiadaj¹, ¿e królowa Saby miala z Salomonem synai pozwolila, ¿eby ojciec przyslal dla dziecka nauczycieli - byli to pierwsiZydzi, jacy przywêdrowali do Jemenu.Wedlug innego przekazu przybyli oni doJemenu w orszaku królowej".Do tego pogl¹du przychyla siê te¿ wiêksza czêœæ uczonych.Alleluja!Zagadka bylaby rozwi¹zana, a Biblia mialaby racjê: Moj¿esz zaprowadzil Zydówdo Palestyny.Salomon zbudowa³ œwi¹tyniê w Jerozolimie, gdzie odwiedzila gokrólowa Saby, a on podarowal jej na po¿egnanie tysi¹c swoich ziomków.W tenwiasnie sposób Izraelici pojawili siê w Arabii poludniowej!Zdobêdê siê tu na zuchwaloœæ skromnego uzupelnienia tej linii myœlenia.Przezczterdzieœci lat Izraelici wêdrowali przez Synaj - gloduj¹c, cierpi¹cz pragnienia i walczac z nieprzyjaciólmi.W koñcu dotarli do Ziemi Obiecanej,w koñcu mogli staæ siê ludem osiadlym.Pierwszym z nich Salomon kazalpracowaæ przy budowie œwi¹tyni naprawdê wielkiej - byli to przede wszystkimludzie m³odzi.Jednoczeœnie, ros³y domy i szkoly, prowadzono wodoci¹gi,budowano drogi, u¿yŸnianopola, formowano armiê, kaplani i nauczyciele mogli wreszcie zaprezentowaæ wpe³ni swoj¹ m¹droœæ.Jak to wiêc mo¿liwe, ¿e w tej sytuacji, w sytuacjipanstwa mlodego, dopiero co powstatego i umacnianego, Salomon nie ma nicwa¿niejszego do roboty, ni¿ oferowac pomoc swojej ukochanej królowej Sabymieszkaj¹cej w kraju odleglym o 2500 kilometrów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL